witam.wiem ze nie otrzymam zadnej pomocy ale dalej trace czas na szukanie bo moje dzieci sa najwazniejsze i cierpia u patologicznej rodziny gdzie tylko pieniadz jest wazny.moj syn ma 4 lata i zawsze chcial ze mna przebywac az w marcu uciekl od tesciowej i sam 1.5 km przyszedl do domu bo chcial do taty a zabronili mu i kiedy zawozilem go tam to wzeszczal jakby go ze skory obdzierano a tesciowa wziela go sila
corka ma 8 lat i juz jest zamknieta w sobie i jak pytalem jej czy idzie do taty tonic nie mowila tylko spogladala kata okiem na mame i za jakis czas kiwala glowa ze nie.ich kuzynbyl przez nich zamykany w piwnicy za kare i tez uciekl od nich i panicznie nie chcial tam pzebywac
mielismy zyc razem do konca zycia i plany byly na kolejnych kilka lat i niewiem dlaczego oskarzyla mnie o pobicie 3 krotne kiedy nie bylo policji nigdy u mnie w takiej sprawie,o kompletne niezainterewsowanie rodziną a to glownie ja dzieci wychowywalem pracowalem i ogolnie w domu wszystko robilem, dodatkowo wszedzie w mojej miejscowosci naklamala najgorsze zeczy a zawsze bylem szanowany za to co robilem i jaki bylem. ponadto przypuszczenia mam ze policja mimo wszystko pomaga jej bo tesciu Ś.P. był policjantem wiec na moje zgłoszenia nawet o pomoc dla dzieci zbywano mnie .