Mój partner nie chce rozmawiać o emocjach. Kiedy wydaje mi się, że jest cos między nami, chce z nim o tym pogadać, a on tylko mówi, że "jest ok" i że stwarzam problemy. A słyszę, że mówi poirytowanym tonem i jest zły. Jak go zachęcić do rozmów o tym, co jest między nami

Myślę, że warto powiedzieć i mówić partnerowi o swoich potrzebach.
O tym co czujesz,co myślisz..
Nazywasz jego "partnerem" a partnerstwo zakłada wymianę myśli, potrzeb.. powiedz jemu np: "..chcę byś mi powiedział co sądzisz o tej sytuacji ... co czujesz teraz - bo nie wiem co siedzi w Twojej głowie." Nazywaj swoje uczucia, obawy rozmawiając z nim o tym np: "..niepokoi mnie to, że milczysz teraz, źle się z tym czuje..". Możesz nie tylko pokazywać partnerowi swoje potrzeby ale też starać się uczyć jego rozmowy o uczuciach. Zacznij sama częściej podczas rozmów z nim nazywać swoje emocje. Zadawaj pytania o to co on czuł.. Być może jeśli Twój partner przyzwyczai się do takich rozmów, pewnego razu sam np: wchodząc do mieszkania zacznie opowiadać o swoich uczuciach..

Dzień dobry,

Kiedy przeczytałam Twój wpis, pierwsze co sobie pomyślałam, to czy niechęć Twojego partnera do mówienia o swoich emocjach dotyczy tylko Waszej relacji czy może On w ogóle nie mówi Ci o tym jak się czuje i co sobie myśli także na temat spraw niezwiązanych z Waszą relacją?

On nigdy nie był wylewny. Jak próbuję mu powiedzieć, że potrzebuję z nim rozmawiać to zwykle kończy się to awanturą, że to nie ma sensu, że po co mówić o emocjach, że on mnie kocha i chyba to jest najważniejsze. Albo mówi,że słowa są tylko słowami i że życie nie polega na rozmawianiu

Niestety mam ten sam problem. Jestem z moim facetem od ponad roku i ostatnio zaczęło mnie męczyć, że jak zaczynam temat tego, co mnie boli, co mnie irytuje lub czego się obawiam, to ON stwierdza że to tylko moja wyobraźnia i moje emocje, z którymi muszę sobie sama poradzić. Że jeśli moje "schizy" nie mają poparcia w rzeczywistości to nie mamy o czym rozmawiać. Że kto się sugeruje emocjami jest debilem - to cytat. Jak mu powiedziałam że czuję się zaniedbana emocjonalnie, to stwierdził że to mój problem w mojej głowie i że już go to męczy oraz że nie chce tego słuchać. To z kim ja mam o tym rozmawiać? Z sąsiadką? Może z psem? Czuję się przez to samotna...

Miałam ten sam problem i mój partner wyjaśnił mi go jako strach przed niezrozumieniem. Może już nie pytaj, nie kłóć się a obserwuj jak on się zachowuje, co go denerwuje, irytuje itp.