Pustka emocjonalna a uzależnienie od alkoholu
Leszek Kapler
Wydawnictwo:
Miejsce wydania:
Czy pustka emocjonalna oznacza brak uczuć? Oczywiście, nie. Mimo wrażenia, że nic nie przeżywamy, taki stan - gdy nie ma w nas żadnych uczuć - nie istnieje.
Skąd się więc bierze poczucie pustki emocjonalnej i jakie są jego konsekwencje?
Uczucia odgrywają w naszym życiu bardzo ważną rolę: nadają znaczenie różnym sytuacjom i działaniom. Dzięki uczuciom wiemy, ze coś jest dla nas dobre lub złe, przyjemne lub nieprzyjemne, że czegoś chcemy lub nie. Nieprzeżywanie żadnych uczuć oznaczałoby więc zagubienie się w znaczeniu, utratę sensu. Poszukiwanie sensu różnych zdarzeń, sensu własnego życia jest z kolei podstawowym wymiarem naszego istnienia, pierwszoplanową potrzebą. Gdy coś ma sens, to wtedy bardziej chce się żyć i tym czymś zajmować. Gdy go brak, ogarnia nas poczucie beznadziejności. Brak sensu oznacza rezygnację, umieranie. Dlatego boimy się często panicznie pustki emocjonalnej, utraty sensu, zaczyna się nam wtedy wydawać, że przestajemy żyć. Bo nie czuć, znaczy nie żyć.
Odczuwanie pustki emocjonalnej może być związane z dwiema sytuacjami. Po pierwsze, może pojawiać się jako następstwo utraty jakichś wartości, wypełniających nasze życie i nadających mu sens, takich jak utrata bliskiej osoby, czy niepowodzenia w kroczeniu jakąś wybraną drogą, skłaniające do zwątpienia w coś ważnego. Często w takich sytuacjach ludzie mówią właśnie, że stracili wiarę i poczucie sensu. Pozostała pustka, której jeszcze nie wypełnili nowymi wartościami, nowym sensem. To, co ich wtedy wypełnia, jest często właśnie uczuciem pustki emocjonalnej. Boją się, "tracą grunt pod nogami", pogrążają się w depresji, albo szybko zagłuszają czymś to uczucie, na przykład pijąc alkohol, oddając się szaleńczej zabawie, ciężkiemu wysiłkowi fizycznemu, starają się ten czas przespać albo robić cokolwiek - byle dalej od takiego uczucia. Jest to jeden ze stanów ducha wzbudzających w nas najwięcej lęku, a gdy trwa dłużej, należy do najbardziej destrukcyjnych dla człowieka.
Czasami stan pustki emocjonalnej związanej z brakiem wartości i poczucia sensu może towarzyszyć ludziom młodym, którzy jeszcze nie znaleźli własnej drogi, kierunku, nie okrzepli w kształtowaniu własnego systemu wartości. To tłumaczyłoby niektóre ich działania, ewidentnie służące zagłuszeniu pustki emocjonalnej, w tym jakże łatwe kontakty ze środkami ułatwiającymi znieczulenie, na przykład z alkoholem.
Drugim rodzajem sytuacji, którym może towarzyszyć uczucie pustki emocjonalnej jest stan utrudnionego kontaktu z własnymi uczuciami. Jest on często konsekwencją różnych naszych manipulacji na uczuciach. Długotrwałe praktykowanie odcinania się od uczuć, "nieprzeżywania" może doprowadzić nas w efekcie do stanu, kiedy to sygnałów informujących o swoich uczuciach nie będziemy odbierać - nie czując w konsekwencji nic lub tracąc wprawę w rozpoznawaniu i nazywaniu tych sygnałów. Będzie się tak działo na przykład z dziećmi żyjącymi w rodzinie alkoholowej, w której pełno jest napięcia i różnych dramatycznych sytuacji. Poradzenie sobie z nimi przez dziecko to odcięcie się od ich przeżywania, znieczulenie emocjonalne. Dotyczyć to może jednak również bardziej świadomych i zamierzonych wyborów, kiedy nie umiemy lub nie chcemy dłużej przeżywać cierpienia lub napięcia, decydując na znieczulanie.
Może być również tak, że "rozkręcając" nasze uczucia i żyjąc głównie w sytuacjach dostarczających silnych bodźców - znieczulamy się, tracąc wrażliwość i zdolność odbierania tych sygnałów emocjonalnych w nas, które są słabsze. Przestajemy zauważać uczucia delikatniejsze, zawężając skalę naszego przeżywania. Tak dzieje się w trakcie wieloletniej "przygody z alkoholem", którego używamy do odcinania się od uczuć oraz do ich rozkręcania. W konsekwencji w we wszystkich sytuacjach, w których nie wiemy co czujemy, stajemy wobec pustki emocjonalnej. Stan ten w sposób naturalny wywołuje lęk - przed zagubieniem, utratą sensu, orientacji, poczucia bezpieczeństwa, lęk przed śmiercią. Ten lęk jest często tak silny, że pijący szybko wracają do wypraktykowanych sposobów na odcięcie od niego, czyli do jeszcze bardziej desperackiego picia.
Pustka emocjonalna towarzyszy zwykle pierwszym krokom w trzeźwość - początkom abstynencji. Życie osoby pijącej obfituje w sytuacje dostarczające silnych przeżyć: a to przez manipulacje na uczuciach, a to dzięki naturalnym, silnym uczuciom związanym z chwilami przerwy w piciu - lęku, wstydu, poczucia winy, albo ulgi, gdy miną. Ten okres intensywnego przeżywania dostarcza poczucia, że ciągle coś się w życiu dzieje i dzięki temu ma ono większy sens. W okresie abstynencji, kiedy z jednej strony mija głód alkoholowy, zmniejsza się obsesja picia i łatwiej przychodzi utrzymywanie abstynencji, a z drugiej - nie powróciła jeszcze wrażliwość emocjonalna i zdolność odczuwania życia, cieszenia się nim i smakowania jego uroków - pojawia się miejsce, które zieje pustką przerażającą, wsysającą jak otchłań piekielna. Lęk przed nią jest bardzo silny, a wywołana nim panika sprawia, że powrót do picia wydaje się być zbawieniem, a jego konsekwencje niczym w porównaniu z wizją pochłonięcia przez nicość. Jest to jeden z takich momentów i stanów, kiedy osobom początkującym w trzeźwieniu potrzebna jest pomoc i oparcie - wyjaśnienie: co mają zrobić w takich chwilach, jak je wypełnić i jak znaleźć sens w zwykłym, codziennym bytowaniu. Potrzebne jest im uspokojenie, że chwile te miną, a to co brali za pustkę, jest często jeszcze nie znanym uczuciem spokoju.
Z pustką emocjonalną - szczególnie komuś niewprawnemu w przeżywaniu uczuć "cichszych" i bardziej subtelnych, przyzwyczajonemu do stałego "haju" - może bowiem kojarzyć się zwyczajne uczucie spokoju, związane z jakimś ładem, ustalonym porządkiem, odpoczynkiem. Znam ludzi, którzy zaledwie dotknąwszy takiego stanu, kojarzącego się im z pustką i bezsensem, reagują na to niemalże jak oparzeni, natychmiast wywołując sytuacje jakiegokolwiek, byle silnego przeżywania. Jest to stan kojarzący się z całkowitą utratą jakiegokolwiek sensu istnienia i niezdolnością - bo jeszcze jej brak - wypełnienia wielu chwil czymś, co miałoby sens. Trudno zrozumieć takie zachowanie, które jest powodowane bólem, a wygląda jak działanie na własną niekorzyść. Ale dla takich osób stan związany z dowolnymi silnymi, nawet negatywnymi przeżyciami, wywołany np. zrobieniem awantury, upiciem się - wydaje się lepszy niż pustka. Wydaje się im bezpieczniejszy, lepiej oswojony, umożliwiający jakąkolwiek orientację w rzeczywistości. A przede wszystkim pozwala im zachować poczucie kontroli, gdyż będąc jego autorami, mieli wpływ na jego wywołanie. W tym miejscu widać, jak pustka emocjonalna wiąże się z mechanizmem nałogowego regulowania uczuć u osób uzależnionych.
Często uczucie pustki jest zagłuszane działaniami destrukcyjnymi. Samemu ich sprawcy trudno znaleźć dla nich uzasadnienie. Może być wówczas podatny na oddziaływania ludzi wyznających światopogląd, zgodnie z którym szkodzenie sobie lub innym, "pójście na całość", nie dbanie o nic - ma jakiś sens. To tłumaczy popularność różnych niszczących ideologii które mogą wydawać się bardziej atrakcyjne w porównaniu emocjonalną pustką.
I ostatnia refleksja: myślę, że sztuka życia polega na wyszukiwaniu wartości, które będą nadawały życiu sens i zapełniały pustkę przeżyciami, na ich odkrywaniu, porządkowaniu, umacnianiu - a więc na różne sposoby kontaktowaniu się z nimi. Ale też na umiejętności przeżywania chwilowego uczucia pustki i radzenia sobie z tym stanem, traktując go na przykład jako inspirację do poszukiwań, jako oznakę czy sygnał, że tworzy się miejsce na coś nowego, lepszego.
Autor jest psychologiem i psychoterapeutą. Pracuje w Instytucie Psychologii Zdrowia.