Przekonania i wartości pomagających ofiarom przemocy
Sabina Nikodemska
Czasopismo: Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia
Numer: 3, 24
Wśród osób uczestniczących w badaniu zaobserwowano zmiany zarówno w systemie przekonań i nastawień emocjonalnych wobec problemów przemocy domowej, jak i w systemie wartości, pełniącym przede wszystkim funkcje motywacyjne
Badania, których wyniki opisuje ten artykuł, są częścią większego projektu realizowanego w ramach programu ewaluacyjnego uczestników Studium Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie, organizowanego przez Instytut Psychologii Zdrowia. Studium przeznaczone jest dla osób zajmujących się przeciwdziałaniem przemocy domowej, pracujących w instytucjach państwowych i organizacjach pozarządowych. W kursach biorą udział przedstawiciele różnych grup zawodowych: pracownicy pomocy społecznej, służby zdrowia, oświaty, sądownictwa i policji. Podstawowym celem SPPwR jest: wzbogacenie wiedzy i pogłębienie świadomości w zakresie zjawisk związanych z problemami przemocy w rodzinie oraz rozwijanie umiejętnosci praktycznych potrzebnych do przeprowadzenia interwencji i do pomagania ofiarom. Znacząca część tej grupy - aż 61 % - to pracownicy lecznictwa odwykowego.
Cel, metoda i grupa badana
Przyczyną przeprowadzenia badań była próba znalezienia odpowiedzi na pytania: jakie są postawy wobec zjawiska przemocy domowej w populacji osób zajmujących się pomaganiem, czym charakteryzuje się system wartości tych ludzi na tle innych, co skłania ich do pracy i pomagania w tak trudnych przypadkach rodzinnych dramatów, czy postawy wynikające z systemu przekonań i hierarchii wartości badanych ulegają zmianom na skutek oddziaływań szkoleniowych i w jaki sposób zmiany te mogą rzutować na większą efektywność ich pracy.
Do odpowiedzi na te pytania, wykorzystano wyniki zastosowanych w badaniu ewaluacyjnym ankiet i kwestionariuszy.
Stopień nasilenia stereotypowości myślenia i poznawczy komponent postawy wobec zjawiska przemocy domowej mierzony był przy wykorzystaniu skonstruowanej na użytek badań Listy przekonań o zjawisku przemocy domowej. Przy konstrukcji tej metody wykorzystana została lista powszechnych stereotypów myślenia opracowana przez Ellisa' oraz zbiór mitów, stereotypów i porzekadeł dotyczących przemocy w rodzinie zgromadzony przez prowadzących warsztat psychologiczny pt. "Mity i stereotypy - komu szkodza?"[2] będący jednym z programowych warsztatów Studium.[3]
Oceny hierarchii wartości badanych pod kątem ich wpływu na motywacje do pomagania osobom uwikłanym w przemoc domową dokonano wykorzystując Skalę Wartości opracowana przez M. Rokeacha. Skala Value Survey została przetłumaczona i adaptowana do warunków polskich. Służy do badania systemu wartości ludzi dorosłych. Rokeach konstruując te skale, uwzględnił odmienną naturę wartości ostatecznych i instrumentalnych (Brzozowski 1989).
Emocjonalny stosunek do problemu przemocy, ofiary i sprawcy przemocy oceniany był przy wykorzystaniu dyferencjału semantycznego Osgooda. Osoby badane były ponadto pytane wprost o towarzyszące im w kontaktach z ofiarami i sprawcami przemocy.
Analizie poddane zostały wyniki zebrane w grupie 126 osób, uczestniczących we wszystkich zajęciach dwu edycji Studium Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie. Aż 77% wszystkich badanych stanowiły kobiety. Średnia wieku w opisywanej grupie wynosiła 36 lat, najmłodsza osoba miała 20, a najstarsza 65. Zdecydowana większość miała wykształcenie wyższe - 62%.
Przekonania badanych
Interesująca wydaje się odpowiedź na pytanie, które mity i stereotypy dotyczące zjawiska przemocy najmocniej wbudowane są w system przekonań badanych uczestników Studium jako osób, które na co dzień spotykają się z ofiarami, sprawcami i członkami ich rodzin.
Przyjeżdżając na szkolenie, uczestnicy SPPwR są przekonani, że nie istnieją okoliczności, które usprawiedliwiają przemoc w rodzinie, a kobiety nie są winne temu, że są bite. Nie zgadzali się z twierdzeniami, że ofiarom przemocy nie warto pomagać, gdyż i tak wrócą do sprawcy oraz że policja nie powinna wtrącać się w sprawy rodzinne. Nie akceptowali również stereotypowych poglądów, że rodzice mają prawo bić własne dzieci, bo bez bicia nie wychowa się dziecka.
Natomiast najbardziej zgodni byli z przekonaniami, że: przyczyną bicia kobiet jest picie alkoholu, bite kobiety zawsze mogą opuścić dom, że to z miłości godzą się na przemoc ze strony męża, a zarazem, że nie kochają mężczyzn, którzy je biją i to one są odpowiedzialne za relacje w rodzinie. W stosunku do sprawców najwięcej zgodności badani wykazali z przekonaniami, że bijący mężczyźni to nieudacznicy bez charakteru oraz że każdy sprawca zmieni się, jeśli zrozumie swoje postępowanie. Ponadto, przed rozpoczęciem szkolenia, jednym z najbardziej popularnych przekonań było twierdzenie, iż klaps dany dziecku jeszcze nikomu nie zaszkodził.
Po zakończeniu Studium przekonania co do prawdziwości wielu obiegowych opinii i stwierdzeń na temat przemocy uległy częściowym zmianom. Zgodność z dziesięcioma twierdzeniami zawartymi w Liście Przekonań zmieniła się w sposób istotny (jest to 30% twierdzeń całej skali). Największa zmiana dotyczyła przekonania, że pomaganie ofiarom przemocy jest moralnym obowiązkiem każdego człowieka oraz że bite kobiety zawsze mogą opuścić dom (p. i. =0, 00000). Po szkoleniu ankietowane osoby nabrały zdecydowanie większego przekonania, że pomoc ofiarom jest moralnym obowiązkiem wszystkich, którzy wiedzą o tym problemie. Interweniować mają prawo również przez nikogo nie upoważnieni świadkowie tragicznych zdarzeń. Wzrosła również świadomość faktu, że nie zawsze istnieją takie
możliwości, by bita kobieta mogła opuścić dom. Badani zmienili również I swoje przekonania o prowokacyjnej roli kobiety. Po szkole znacznie mniej osób zgadza się z opinią, że sposób bycia kobiety jest przyczyną zachowań nacechowanych przemocą. Wielu osobom uczestnictwo w Studium uświadomiło, że frustracja związana z faktem bycia ofiara jest przenoszona przez kobiety na własne dzieci i bite matki same częściej biją, powodując zamykanie się koła przemocy. Poza tym badani uświadomili sobie również, że nie zawsze przyczyną rzemocy jest picie alkoholu. Przemoc występuje również w domach, w których nie ma osób pijących patologicznie. Zmniejszyła się także pewność badanych, że zrozumienie postępowania może spowodować u sprawcy jego zmianę. Po zakończeniu Studium wzrosło przekonanie, że warto jest pomagać ofiarom, mimo ich niekiedy niezrozumiałych zachowań, zmian decyzji, powrotów do sprawcy. Zmalała także pewność przekonania, czy klaps dany dziecku szkodzi, czy tez nie. Po zakończeniu Studium prawie wszyscy jego uczestnicy nie zgadzają się z twierdzeniem, że dla dobra dzieci kobieta powinna zostać z mężem, nawet jeśli on ja bije.
Uczucia i stany emocjonalne
Więcej niż połowa badanych odczuwa współczucie dla ofiar i zrozumienie dla problemów osób, którym pomaga. Co trzecia osoba doznaje uczucia niepokoju i przygnębienia; nie może powstrzymać się od potępienia sprawcy oraz czuje gniew, złość i chęć ukarania go. Jedna osoba na cztery jest rozdrażniona nieporadnością ofiary lub jej współodpowiedzialnością za przemoc. Ofiara przemocy wzbudza litość u 18% badanych.
Wyniki dyferencjału semantycznego pokazują, że oceniając emocjonalne konotacje pojęcia "przemoc", badani najczęściej odwoływali się do określeń takich jak: niepotrzebna, chora, zła, bezużyteczna, zniewalająca, bezsensowna, przygnębiająca mnie. Po zakończeniu szkolenia emocjonalne skojarzenia dotyczące problemu przemocy nie uległy zmianie. Jedynie znacząco mniej wskazań uzyskiwało określenie przemocy jako przygnębiającej dla badanych. Istotne zmiany zaszły jednak w emocjonalnych skojarzeniach wokół pojęcia przemocy" i "sprawca przemocy".
Przed rozpoczęciem szkolenia opisując osoby doznające przemocy, badani respondenci wybierali najczęściej określenia - bierna, słaba, wywołująca niepokój i przygnębiająca mnie. Ten zestaw wskazuje na pewien poziom poczucia własnej bezradności i zaniepokojenia badanych. Prawdopodobnie postrzeganie ofiary mocy jako osoby słabej i biernej wzmacnia to poczucie własnej bezsilności. Zajęcia w ramach Studium niewątpliwie przyczyniły się do wzrostu poczucia własnych kompetencji w zakresie pomagania ofiarom przemocy, co odzwierciedla się wyraźnie w wymiarze emocjonalnych skojarzeń. Po szkoleniu ankietowani zdecydowanie częściej określali ofiary przemocy, wybierając przymiotniki takie jak: potrzebna, zdrowa, ważna, sensowna.
Przed rozpoczęciem szkolenia pojęcie "sprawca przemocy" wywoływało przede wszystkim negatywne skojarzenia np. niepotrzebny, chory, zły, ciężki, zniewalający, bezsensowny, wywołujący niepokój, przygnębiający mnie. Uczestnictwo w Studium nie zmieniło w sposób znaczący tych skojarzeń. Po jego zakończeniu badani kojarzyli osobę sprawcy przemocy tylko w mniejszym stopniu z określeniem "chory".
System wartości
W badaniu analizowany był również system wartości, jakim kierują się osoby pracujące z ofiarami i sprawcami przemocy. Problematyka postaw społecznych i wartości jest mocno związana z cechami i predyspozycjami osobowościowymi. W prezentowanych badaniach odwoływano się do jednej z wielu powstałych na gruncie psychologii teorii wartości, jaką jest koncepcja Miltona Rokeacha. Teoria wartości Rokeacha (1973) stanowi część bardziej ogólnej teorii osobowości. Według tego autora, osobowość człowieka można zdefiniować w kategoriach konglomeratu, czy też systemu przekonań. W systemie można wyodrębnić kilka tworzących go podsystemów, takich jak:
- system wartości ostatecznych, najważniejszych życiowych celów i odniesień;
- system wartości instrumentalnych, na który składają się wartości moralne i kompetencyjne;
- przekonania na temat własnego "JA", kim jestem, jakim jestem człowiekiem;
- system postaw koncentrujących się wokół pewnego aspektu życia np. polityki, religii, itp.; każdy z tych systemów - choćby poglądy religijne lub polityczne - stanowi organizacje co najmniej dwu postaw;
- pojedyncze postawy, np. stosunek do zjawisk społecznych;
- przekonania o własnych zachowaniach;
- przekonania o postawach osób znaczących;
- przekonania o wartościach i potrzebach osób znaczących;
- przekonania o zachowaniach osób znaczących;
- przekonania o zachowaniu się obiektów niespołecznych.
Rokeach wymieniając te podsystemy, nie bez powodu, szereguje je w kolejności od najbardziej centralnych do peryferyjnych w strukturze przekonań. Jego zdaniem systemy wartości są strukturami wyodrębnionymi i położonymi bardzo centralnie w systemie przekonań. Takie umiejscowienie świadczy o ich wadze i doniosłych funkcjach regulacyjnych (por. Brzozowski 1989).
Rokeach sadzi, że ogólna liczba wartości cenionych przez jednostkę jest stosunkowo mała i wynosi kilka tuzinów. Wszyscy ludzie, niezależnie od miejsca i czasu, w którym żyją, cenią sobie te same wartości, chociaż w niejednakowym stopniu. Według tego autora istnieją dwie podstawowe grupy wartości: ostateczne i instrumentalne. Wartości ostateczne to najważniejsze ponadsytuacyjne cele ludzkiego życia. Zaś instrumentalne dotyczą ogólnych sposobów postępowania (podczas gdy normy obejmują zachowania mniej ogólne) i mają charakter środków przydatnych do realizacji wartości ostatecznych (celów).
Osoby uczestniczące w badaniu poproszono o przypisanie wagi poszczególnym wartościom ostatecznym i instrumentalnym. Wśród najbardziej cenionych przez uczestników badania wartości ostatecznych znalazły się: bezpieczeństwo rodziny, miłość, mądrość, godność oraz równowaga. Wydaje się, że każda z tych wartości odnosi się w pewien sposób do modelu życia w rodzinie, w nim może być realizowana, stanowi ponadto podstawę trwałości i satysfakcji w związku partnerskim. Realizacja tych wartości odbywa się na płaszczyźnie MY. Najmniej cenione przez osoby badane wartości ostateczne to: aktywne życie, zbawienie, dobrobyt oraz równość. Ich realizacja częściej dokonuje się na płaszczyźnie JA.
Spośród wartości instrumentalnych badani zdecydowanie częściej wybierali opisujące drugą osobę cechy takie jak: kochający, odpowiedzialny, pomocny, uczciwy, przypisując im zarazem zdecydowanie większą rangę ważności. Najniżej w hierarchii wartości instrumentalnych znalazły się cechy: uzdolniony, logiczny, intelektualista, posłuszny. Można powiedzieć, że w hierarchii wartości instrumentalnych dominują podobnie jak wśród wartości ostatecznych te, które wyznaczają sposób wzajemnego odniesienia ludzi do siebie, szczególnie w relacjach partnerskich.
Położenie przekonań w systemie wartości, ich centralność, decyduje o stopniu podatności na zmiany. Im przekonanie położone jest bardziej centralnie, tym trudniej je zmienić. Jego zmiana pociąga za sobą znaczące reperkusje w całym systemie poznawczym (Rokeach 1971). Z powyższego wynika, że wartości trudno jest przeorganizować, ponieważ położone są bardzo centralnie. Ich zmiana odbija się echem w postawach i zachowaniach człowieka, czego dowodzą dość liczne dane eksperymentalne (Rokeach 1973, 1979).
Po zakończeniu szkolenia hierarchia wartości uczestników SPPwR zmieniła się w sposób bardzo istotny. Zmiany dotyczyły przede wszystkim tych wartości, które znajdowały się wcześniej na pozycjach centralnych. Pośród wartości ostatecznych w zdecydowany sposób zmalała ranga miłości, godności i równowagi, natomiast wzrosło w znaczący sposób znaczenie poczucia bezpieczeństwa, pokoju (w sensie braku konfliktów) oraz równości.
Wśród wartości instrumentalnych znacząco zmalało znaczenie cech takich jak: kochający, odpowiedzialny, a wzrosło istotnie znaczenie cech: odważny, opanowany, uprzejmy, ambitny.
Co inicjuje zmianę?
Motywem inicjującym zmiany w systemie przekonań, zdaniem Rokeacha, jest dążenie do utrzymania i polepszenia wyobrażeń o sobie samym (poczucie własnej wartości). Jeśli wyobrażenia dotyczące własnej osoby budzą niezadowolenie z siebie, oznacza to, że jednostka dostrzegła niezgodność czy dysonans między swoimi przekonaniami. Nie chodzi tu jednak, jak się na ogół przyjmuje, o dowolne przekonania. Aby powstały trwałe zmiany w "systemie poznawczym", jedno z niezgodnych przekonań musi dotyczyć własnego "JA". Najdonioślejsze zmiany w systemie powinny zachodzić wtedy, gdy jedno z przekonań odnosi się do "JA", a drugie jest wartością. W takich przypadkach zmiany przekonan maja charakter konfrontacji z samym sobą (Rokeach 1973, 1979).
Wśród osób uczestniczących w badaniu zaobserwowano zmiany zarówno w systemie przekonań i nastawień emocjonalnych wobec problemów przemocy domowej, jak i w systemie wartości, pełniącym przede wszystkim funkcje motywacyjne. W zakresie przekonań wzrosła świadomość moralnego obowiązku pomagania ofiarom przemocy, a także przekonanie, że warto jest pomagać mimo ujawniających się po drodze trudnych okoliczności, wynikających z niejednoznacznych decyzji i działań osoby doznającej przemocy. Uczestnictwo w szkoleniu pomaga lepiej zrozumieć, a także zmienić przekonania na temat zachowania ofiary i sprawcy oraz ich roli w procesie powstawania problemu i radzenia sobie z jego rozwiązaniem. Pogłębienie świadomości i wzrost zrozumienia odzwierciedliły się również w wymiarze nastawień emocjonalnych. Po szkoleniu uczestnicy w mniejszym stopniu doświadczają poczucia niemocy, bezradności, czego konsekwencją są bardziej akceptujące emocjonalne ustosunkowania wobec osób uwikłanych w problem przemocy domowej.
Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że zmiany w systemie przekonań i nastawień emocjonalnych będą zmianami trwałymi, gdyż towarzysza im modyfikacje systemu wartości zarówno instrumentalnych, jak i ostatecznych. Zdecydowanie wzrasta znaczenie wartości prospołecznych, związanych z budowaniem poczucia bezpieczeństwa i kierowaniem własnym życiem.
Przypisy
[1] Materiały wewnętrzne Studium Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie.
[2] J.w.
[3] Psychometryczna analiza powstałej w ten sposób skali znajduje się w materiałach Działu Badań IPZ.
Bibliografia
Brzozowski, P. (1989). Polska adaptacja Value Survey M. Rokeacha. Warszawa.
Rokeach, M. ( 1973). The nature of human values. New York : The Free Press.
Autorka jest pedagogiem i psychologiem, kierownikiem Centrum Badań i Informacji Naukowej Instytutu Psychologii Zdrowia.
Więcej na temat badań nad populacją osób pomagających