Portal psychologiczny: Instytut Psychologii Zdrowia
Czytelnia

Głód wiedzy o "głodzie"

Przemysław Bieńkowski

Rok: 2003
Czasopismo: Świat Problemów
Numer: 6

W ujęciu biomedycznym "głód" narkotyku - alkoholu,
kokainy, nikotyny - to subiektywny wyraz specyficznych procesów zachodzących w mózgu osoby uzależnionej. Procesy te określane są mianem popędu, a prościej nazywane motywacją. W zachowaniu motywacja przejawia się jako poszukiwanie narkotyku, zakończone - chociaż niekoniecznie - nawrotem i "wpadką", czyli powrotem do picia.

"Głód" może więc towarzyszyć motywacji i poszukiwaniu narkotyku. Nie jest to jednak prosty związek. Dobrym przykładem jest tu automatyczne sięganie po kolejnego papierosa: dopóki narkotyk jest pod ręką, do sięgania po niego nie jest potrzebny świadomy "głód". Żeby jednak - świadomie lub nieświadomie - poszukiwać narkotyku, na pewno oprócz motywacji potrzebne są procesy uczenia się i pamięci. Bo żeby czegoś chcieć, musimy nauczyć się, czego chcemy, a potem o tym pamiętać. Niestety, pamięć uzależnienia to w tej chwili pojęcie tyleż modne, co mało poznane...
Neurobiologia procesu tak nieuchwytnego jak motywacja jest słabo znana, nic więc dziwnego, że niewielka jest również nasza wiedza o "głodzie" - zjawisku jeszcze trudniejszym do zdefiniowania i jeszcze bardziej kontrowersyjnym niż motywacja. Ogromne nadzieje na postęp w badaniach nad motywacją i "głodem" przyniósł rozwój technik neuroobrazowania ("podglądania" aktywności pracującego mózgu). W połączeniu z technikami wywoływania "głodu" za pomocą bodźców warunkowych, kojarzonych wcześniej z narkotykiem (na przykład zapachu alkoholu), techniki neuroobrazowania są obecnie głównym źródłem wiedzy o biologicznym podłożu "głodu".
W mózgach ssaków istnieją stare ewolucyjne struktury, odpowiedzialne za nabywanie informacji o środowisku. W dużym uproszczeniu chodzi o to, że warto nabywać wiedzę o przyjemnościach, żeby je powtarzać, a także wiedzę o karach, żeby ich unikać. Za kojarzenie bodźców zewnętrznych i wewnętrznych (czyli nastrojów, emocji) z różnego rodzaju nagrodami odpowiedzialne jest w mózgu tzw. ciało migdałowate. Nic dziwi więc, że pobudzenie tej struktury może być konsekwencją obecności bodźców skojarzonych wcześniej z narkotykiem. Nie jest to jednak wcale takie oczywiste, gdyż ich pojawienie się powoduje przywołanie (odczytanie) śladu pamięciowego. Nabywanie informacji i jej przyszłe odczytywanie nie musi być regulowane przez te same struktury móz-gu. Założenie to tłumaczy, dlaczego nie wszystkie badania nad ciałem migdałowatym potwierdzają, że struktura ta ulega pobudzeniu w odpowiedzi na działanie bodźców sygnalizujących dostępność narkotyku.
Z podobnego powodu nie wydaje się, aby zasadniczą rolę w przywoływaniu dobrze utrwalonej pamięci i powstawaniu "głodu" odgrywało tzw. jądro półleżące przegrody i uwalniana w tej strukturze mózgu dopamina. Tradycyjnie uważana za neuroprzekaźnik przyjemności, jest ona jednak raczej substancją odpowiedzialną za wstępną selekcję informacji i odróżnianie bodźców przyjemnych lub nieprzyjemnych od obojętnych.
Strukturą ewolucyjnie młodszą, odgrywającą istotną rolę w powstawaniu "głodu", jest kora mózgowa, a szczególnie pewna część płata czołowego, zwana korą przedczołową. O ile ciało migdałowate rozpoznaje bodziec jako potencjalnie ważny, to kora przedczołowa nadaje mu odpowiednio znak plus lub minus i przywołuje szereg skojarzeń, dotyczących przeszłych doznań związanych z narkotykiem. W korze przedczołowej znajdują się ośrodki kojarzące ze sobą smaki, zapachy, kolory, dźwięki, miejsca. Kora przedczołowa służy również do planowania sposobów radzenia sobie z rozmaitymi sytuacjami. Wydaje się więc, że organizm, "ucząc się" narkotyku, wykorzystuje te obszary mózgu, które przez tysiąclecia służyły mu do wytwarzania dobrych lub złych wspomnień o rozmaitych zdarzeniach i kontekstach. To wciąż teoria, ale oparta na coraz poważniejszych przesłankach.
Pobudzenie kory przedczołowej po pojawieniu się bodźców z zewnątrz, skojarzonych z narkotykiem, koreluje wyraźnie z odczuwanym subiektywnie "głodem". Wielu badaczy uznaje więc po prostu, że "głód" powstaje w korze przedczołowej. Chociaż rzecz cała nie jest tak oczywista, to wydaje się, że do pierwszych prób wykorzystania pomiaru aktywności kory przedczołowej w praktyce psychoterapeutycznej nie jest wcale daleko. Jeszcze ciekawsze mogą okazać się próby "trenowania" kory przedczołowej na zasadzie swoistego biofeedbacku, połączonego z treningiem radzenia sobie w sytuacjach wysokiego ryzyka.
"Głód" i nawroty mogą być więc wywoływane przez bodźce warunkowe, skojarzone wcześniej z narkotykiem. Innym ważnym czynnikiem sprzyjającym nawrotom jest stres. Ze względów etycznych badanie silnych bodźców stresowych u człowieka w warunkach laboratoryjnych jest w zasadzie niemożliwe. U zwierząt poszukiwanie narkotyku wywołane stresem może zależeć od uwalniania białka zwanego CRF, wydzielanego w podwzgórzu i innych strukturach mózgu. Związki blokujące działanie tego białka na komórki mózgu blokują też poszukiwanie narkotyku wywołane stresem. Stres pobudza również korę przedczołową, przez co może uruchamiać wzorce zachowań nakierowanych na radzenie sobie ze stresem. U osoby uzależnionej zmagania ze stresem oznaczają często poszukiwanie narkotyku.
W tej chwili neurobiolog nie może powiedzieć zbyt wiele o podłożu patologicznej motywacji i o towarzyszącym jej niekiedy "głodzie". Tytułowy głód wiedzy o "głodzie" może jednak przynieść szybkie zmiany w tym stanie rzeczy.



logo-z-napisem-białe