Rodzina podlaska - zagrożenia i pomoc
Kazimierz Walijewski
Czasopismo: Świat Problemów
Numer: 12
Trafiła do moich rąk niezwykła publikacja "Rodzina podlaska początku XXI wieku. Raport z badań" - praca zbiorowa wydana przez Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej w Białymstoku. Autorzy w dwunastu rozdziałach przedstawiają wyniki badań przeprowadzonych na terenie całego województwa podlaskiego na reprezentatywnej próbie 2500 osób. Od lat zajmuję się profilaktyką, więc z uwagą przeczytałem opracowanie Wojciecha Jocza "Relacje wewnątrzrodzinne i dysfunkcyjne rodzin województwa podlaskiego". Oto niektóre przytaczane przez niego dane, dotyczące pomocy ze strony instytucji w przypadku problemów alkoholowych.
Co czwarta rodzina mająca problemy alkoholowe szuka pomocy na zewnątrz. Gdzie? Ankietowani wymieniają: policję (ponad 30%), grupy samopomocowe (ponad 14%), gminne komisje rozwiązywania problemów alkoholowych (ponad 14%), ośrodki pomocy społecznej (10%), placówki służby zdrowia (10%), punkty konsultacyjne dla uzależnionych i współuzależnionych (ponad 8%), Kościół (ponad 6%), punkty konsultacyjne dla ofiar przemocy (ponad 5%) i Ośrodek Interwencji Kryzysowej (ponad 1%).
Z badań wynika jednoznacznie, że ogromną rolę spełniają towarzystwa i grupy trzeźwościowe (24%), dobrą ocenę wystawia się gminnym komisjom i Kościołowi, ale przede wszystkim potrzebujący zwracają się o bezpośrednią pomoc do policji i ośrodków zdrowia, ewentualnie poradni i oddziałów odwykowych.
Co czwarta osoba zwracająca się o pomoc do wybranej instytucji nie otrzymała jej, czyli została powtórnie zraniona, i w konsekwencji prawdopodobnie przez pewien okres nie będzie korzystała z żadnej pomocy instytucjonalnej.
Ciekawe są również wyniki badań na temat młodzieży i alkoholu.
Tylko co dziesiąty rodzic stwierdza, że jego dziecko przed 17 rokiem życia spożywało alkohol, a z badań wśród 17-latków wynika, że zaledwie 16.7% z nich to abstynenci, zaś co piąty określa swoje picie jako częste lub bardzo częste. Tak ogromna rozbieżność pomiędzy wyobrażeniami rodziców a postawą ich dzieci jest zjawiskiem niezwykle niepokojącym.
Tylko nieliczni rodzice próbowali zwracać się o pomoc, przede wszystkim do pedagoga szkolnego i psychologa. Zdecydowana większość bagatelizuje problem częstego używania alkoholu przez młodzież uważając, że jest to bunt wieku dojrzewania i młodzież się z tym upora. Coraz częstsze pojawianie się w poradniach i na oddziałach odwykowych bardzo młodych ludzi przeczy idealistycznym wyobrażeniom rodziców.
Wśród młodzieży do zażywania narkotyków pod różną postacią przyznaje się prawie co czwarty badany. Najczęściej wymieniane są: marihuana, amfetamina, barbiturany i LSD. Większość rodziców jest przekonana, że potrafi rozpoznać sygnały świadczące o zażywaniu narkotyków przez dziecko, ale 43% uważa, że nie posiada właściwych umiejętności.
O ile w przypadku alkoholu badani nie zawsze wiedzą, do kogo się zwrócić, tak w przypadku narkotyków dysponują wiedzą o instytucjach świadczących pomoc. Rodzice rozmawiają na temat szkodliwości narkotyków ze swoimi dziećmi zdecydowanie częściej niż na temat szkodliwości alkoholu.