Zatopieni na starcie?
Katarzyna Kurza
Czasopismo: Świat Problemów
Numer: 4
Pacjenci w wieku od 19 do 24 lat wśród osób uzależnionych, objętych programem badawczym APETA, stanowią niespełna 4%. W ciągu kolejnych lat zbierania danych ich liczba stale rosła. Zarazem jest to grupa pacjentów najczęściej przerywających leczenie:
ponad połowa z nich (53%) nie kończy podstawowego programu terapii. Wyróżniają się na tle pozostałych zarówno sytuacją życiową w momencie rozpoczynania leczenia, jak też problemami towarzyszącymi piciu. I tylko część różnic wynika z tego, że są to osoby dopiero rozpoczynające dorosłe życie.
Sytuacja życiowa. Z racji wieku wśród młodych pacjentów najwięcej jest oczywiście osób stanu wolnego (81%). W związkach małżeńskich pozostaje zaledwie 16% (dodatkowo 1% w związkach nieformalnych), podczas gdy wśród ogółu leczonych odsetek ten sięga 60%. W 79% są to osoby bezdzietne, w 88% mieszkające z rodziną - najczęściej zapewne z rodzicami. Rodzi się więc pytanie o ich bliskie i wspierające relacje.
Co czwarty młody pacjent (26%) mieszka z osobą nadużywającą alkoholu - jest to odsetek dwukrotnie wyższy niż wśród pozostałych badanych. Może to być czynnik sprzyjający rozwojowi uzależnienia od alkoholu w opisywanej grupie, świadczy bowiem m.in. o istnieniu w najbliższym otoczeniu normy przyzwalającej, a może nawet nakazującej nadmierne spożywanie alkoholu. Z drugiej strony, wskazuje to na stałą obecność alkoholu w środowisku, w jakim funkcjonuje ta część pacjentów zarówno w trakcie leczenia, jak i po jego zakończeniu, co może znacznie utrudniać utrzymywanie abstynencji.
W porównaniu do pozostałych osób objętych analizą młodzi charakteryzują się niskim poziomem wykształcenia. Można próbować złożyć to na karb wieku i powiedzieć, że nie zdążyli go jeszcze zdobyć, należy jednak zauważyć, że nadal kształci się zaledwie co dziesiąty z nich. Zresztą w ten sposób można tłumaczyć wyłącznie niski odsetek osób z dyplomem wyższej uczelni - 3%, gdy wśród ogółu pacjentów leczonych w placówkach odwykowych wynosi on 14%. Tymczasem u pacjentów w wieku 19-24 lata odsetek osób z wykształceniem podstawowym lub niepełnym podstawowym jest ponad dwukrotnie wyższy niż wśród pozostałych badanych (35% wobec 16%), a odsetek posiadających wykształcenie średnie - dużo niższy (odpowiednio 23% i 33%).
Ogólny obraz sytuacji młodych ludzi zgłaszających się na terapię uzależnienia uzupełnia bardzo wysoki wskaźnik bezrobocia: aż 42% z nich pozostaje bez pracy, gdy wśród pozostałych - 30%.
Historia choroby. Pierwsze objawy uzależnienia u pacjentów w przedziale wiekowym 19-24 lata pojawiały się w 37% od 3 do 5 lat przed rozpoczęciem opisywanego kontaktu terapeutycznego, a w 35% od roku do 3 lat wcześniej. Co piąta osoba z tej grupy piła w sposób nałogowy od 5 do 10 lat, a 2% - ponad 10 lat. W porównaniu z pozostałymi pacjentami historia uzależnienia od alkoholu u młodych jest oczywiście krótsza, jednak sięga wczesnych lat życia.
Wobec stosunkowo niedługiego okresu choroby stopień jej zaawansowania wydaje się wysoki. W tej grupie równie często jak wśród pozostałych badanych rozpoznawano nie tylko poszczególne objawy uzależnienia od alkoholu według kryteriów Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób ICD-10, ale też inne zaburzenia, takie jak palimpsesty alkoholowe (tzw. urwany film), ciągi picia czy nasilony lęk i ataki paniki bez powodu. Młodzi pacjenci istotnie rzadziej podejmowali próby zapanowania nad piciem (86% wobec 92% pozostałych badanych), natomiast istotnie częściej diagnozowano u nich psychozy alkoholowe (23% wobec 20% starszych pacjentów).
Szczególną uwagę zwraca jednak fakt, że niemal połowa (45%) młodych uzależnionych próbowała popełnić samobójstwo - wśród pozostałych badanych odsetek ten jest ponad dwukrotnie niższy. Wydaje się, że tak daleko posunięta autodestrukcja spowodowana jest raczej czynnikami psychospołecznymi, takimi jak zła sytuacja socjoekonomiczna i zła kondycja psychiczna, a nie alkoholizmem.
Wyniki pomiaru przy użyciu Skali Klinicznych Objawów Psychopatologicznych SCL-90 wskazują, że u młodych pacjentów rozpoczynających leczenie z powodu uzależnienia od alkoholu nasilenie zaburzeń psychopatologicznych jest istotnie wyższe niż wśród pozostałych pacjentów. Znacznie gorsze funkcjonowanie psychologiczne tej grupy potwierdzają również wyniki uzyskane przy użyciu Kwestionariusza Kondycji Psychicznej.
Zgłaszając się na leczenie młodzi pacjenci - podobnie jak pozostali - najczęściej utrzymują abstynencję krócej niż 3 miesiące (61%), a nawet krócej niż tydzień (30%). Odsetek badanych niezachowujących abstynencji wynosi 4%. Jako najczęściej wypijany trunek podają piwo (54%) i wódkę (51%) - odwrotnie niż w przypadku pozostałych badanych, którzy wolą wódkę (63%), a w dalszej kolejności piwo (38%). Młodzi alkoholicy istotnie częściej niż pozostali eksperymentują z różnymi rodzajami narkotyków: amfetaminą, kokainą, środkami halucynogennymi, marihuaną i haszyszem, opiatami. Natomiast - co trzeba zauważyć - odsetek osób, które stosują tego typu środki bardzo często, co sugerowałoby uzależnienie krzyżowe, czyli i od alkoholu, i od narkotyków, w obu grupach jest taki sam (różnice nie przekraczają dziesiątych części procenta).
Okoliczności podejmowania leczenia. Podobnie jak pozostali monitorowani pacjenci, osoby młode w podobnym odsetku zgłaszają się zarówno do placówek stacjonarnych (37%), jak i do poradni (34%). Podejmując leczenie najczęściej kierują się motywacją wewnętrzną: niemal połowa z nich trafia do placówki samodzielnie poszukując pomocy (45%), zaś prawie co trzeci zostaje tam skierowany, ale w krótkim czasie zaczyna akceptować możliwość leczenia (31%); kolejne 14% to osoby nakłonione przez otoczenie. Tak więc na tle pozostałych pacjentów grupa młodych alkoholików wydaje się lepiej zmotywowana do leczenia.
Dla wyraźniejszego zarysowania sytuacji, w jakiej młodzi pacjenci decydują się na podjęcie terapii, warto wspomnieć również o problemach społecznych, jakie pojawiały się w ich życiu w czasie ostatnich dwóch lat przed zgłoszeniem się do placówki odwykowej. W porównaniu z pozostałymi istotnie częściej i z większą intensywnością występowały zarówno problemy w pracy (chociaż - a być może właśnie z tego powodu - mniejszy odsetek młodych pracuje), jak i w kontaktach z innymi ludźmi. Jednak największe różnice dotyczą łamania prawa i stosowania przemocy. W konflikt z prawem popadło 56% młodych alkoholików (34% pozostałych pacjentów), natomiast w sposób agresywny zachowywało się 59% (38% pozostałych).
Leczenie i jego efekty. Mimo początkowego pozytywnego nastawienia do leczenia zaledwie 47% młodych pacjentów kończy podstawowy program terapii uzależnienia, gdy wśród pozostałych odsetek ten sięga 57%. W momencie rozstania z placówką pełną abstynencję utrzymuje 62% tej grupy (68% pozostałych). Odsetek ten jest wyższy wśród pacjentów, którzy zakończyli terapię, jednak po dwóch latach spada do 34% i w porównaniu z pozostałymi monitorowanymi pacjentami (50%) jest istotnie niższy (wyniki odnoszące się do stanu po dwóch latach od zakończenia terapii nie uwzględniają braków danych).
W funkcjonowaniu psychologicznym młodych pacjentów w momencie rozstania z placówką obserwujemy, że nasilenie różnych objawów psychopatologicznych, mierzonych kwestionariuszem SCL-90, obniża się w sposób istotny statystycznie w porównaniu i do stanu przed terapią, i do pozostałych pacjentów. Jednak ogólna kondycja psychiczna (w pomiarze z zastosowaniem kwestionariusza KKP) pogarsza się, podobnie, jak dzieje się to u pozostałych pacjentów, a dwa lata po terapii wyniki obu grup są zbliżone i świadczą o dobrej kondycji psychicznej.
Można więc powiedzieć, że efekty terapii młodych pacjentów - aczkolwiek mniejsze niż wśród starszych grup wiekowych - są dość znaczne. Stwierdzenie takie jednak nie byłoby prawdziwe, głównie dlatego, że dane dotyczące sytuacji po dwóch latach od wypisu uzyskano jedynie od około 20-25% badanych. Przyjmując założenie, że osoby, z którymi nie udało się przeprowadzić badania, powróciły do picia, okazuje się, iż z dziesięciu młodych alkoholików rozpoczynających leczenie wiemy zaledwie o jednej osobie, że utrzymuje abstynencję po dwóch latach od wypisu (11%). Podobnie rzecz się ma z innymi obszarami funkcjonowania psychospołecznego: pozytywna zmiana dotyczy niewielkiej części badanych pacjentów.
Podsumowanie. W świetle przedstawionych danych sytuacja życiowa młodych ludzi, zgłaszających się na leczenie z powodu uzależnienia - a przynajmniej znacznej ich części - jest niezwykle trudna, również w porównaniu z pozostałymi pacjentami. Niski poziom wykształcenia, wysokie bezrobocie, trudności w funkcjonowaniu społecznym (prawdopodobnie niskie umiejętności społeczne), wzorzec nadużywania alkoholu wyniesiony z domu rodzinnego - wszystko to świadczy o małych zasobach osobistych tej grupy i w dalszej kolejności o wysokim poziomie frustracji.
Wydaje się, że alkohol początkowo symbolizuje dla nich lepsze życie, z jednej strony pomagając utożsamić się ze szczęśliwymi konsumentami z kolorowych reklam, z drugiej zaś - umożliwiając pozbycie się negatywnych stanów emocjonalnych. Nadużywanie alkoholu w dłuższej perspektywie jednak nie tylko nie poprawia sytuacji, ale wprowadza dodatkowe obciążenia i jeszcze bardziej ogranicza życiowe szanse badanych młodych ludzi. Można się domyślać, że niemal co drugi z nich - niedoszły samobójca - nie widział szansy na poprawę swojego położenia.
Zgłaszając się do placówki odwykowej, mają duże oczekiwania - na co wskazuje wysoki poziom nadziei i poczucia posiadania perspektyw - które prawdopodobnie pozostają niespełnione (widzimy istotny spadek poczucia nadziei i perspektyw w momencie rozstawania się z placówką). Przerywają więc leczenie i wracają do rzeczywistości, w której nadużywanie alkoholu jest rzeczą naturalną.
Nie można powiedzieć, żeby próby leczenia uzależnienia od alkoholu podejmowane przez młodych ludzi kończyły się sukcesem. Przyczyny są złożone, w dużej mierze stanowią je uwarunkowania społeczno-gospodarcze - terapeuta odwykowy nie jest w stanie ich zmienić. Jednak można przypuszczać, że osoby pracujące z młodymi alkoholikami nie zawsze zdają sobie sprawę ze specyfiki tej grupy pacjentów i zbyt optymistycznie widzą prawdopodobieństwo sukcesu terapeutycznego: zdaniem 9% jest on bardzo prawdopodobny, a 34% - dosyć prawdopodobny (podobnie wśród pozostałych pacjentów).
Należałoby zmodyfikować sposób pracy z tą kategorią wiekową pacjentów odwykowych, tym bardziej, że staje się ona coraz liczniejsza: podczas trwania programu wzrosła niemal dwukrotnie: ze 133 osób zgłaszających się do placówek odwykowych w 1994 roku do 244 w roku 1997.
Autorka jest socjologiem, pracownikiem Działu Badań i Informacji Naukowej Instytutu Psychologii Zdrowia
Więcej o programie badawczym APETA