Karanie czy leczenie?
Tomasz Górski
Czasopismo: Świat Problemów
Numer: 3
Amerykańscy prawnicy od kilku lat zastanawiają się, co robić z narkomankami i alkoholiczkami, które w czasie ciąży brały narkotyki, nadużywały alkoholu i naraziły swoje dziecko na poważne problemy zdrowotne. Czy ich miejsce jest w więzieniu? A może w klinice odwykowej? W różnych stanach władze wprowadzają zasadniczo różne rozwiązania prawne.
W 2000 roku w USA uwagę opinii publicznej zwróciła sprawa Ferguson vs. Charleston: dziesięć kobiet pozwało władze Charlestonu, że w szpitalu miejskim wykonano bez ich zgody próby na obecność kokainy we krwi. Sprawa oparła się o Sąd Najwyższy USA (który uznał działania władz za bezprawne) i wywołała burzliwą dyskusję nie tylko w środowiskach prawników i lekarzy. Jaka była przyczyna tak dużego zainteresowania? Otóż pozywające były podczas badania w ciąży, a Południowa Karolina, gdzie leży Charleston, jest jedynym stanem w USA, gdzie zażywanie kokainy podczas ciąży może pociągnąć za sobą karę więzienia.
Sprawa wywołała wiele komentarzy. Krytycy ze środowisk liberalnych zwrócili uwagę na hipokryzję wymiaru sprawiedliwości: uzależnienie od kokainy (crack) jest rozpowszechnione w środowiskach biedoty murzyńskiej, więc szukanie we krwi kobiet właśnie kokainy jest nagonką na niezamożne Afroamerykanki (41 z 42 kobiet aresztowanych z tego powodu w Południowej Karolinie to były Murzynki). Prokuratura ich zdaniem nie ośmieliłaby się oskarżyć bogatych białych kobiet, które podczas ciąży często piją alkohol albo palą. Tymczasem właśnie wzrost spożywania alkoholu przez kobiety jest przyczyną znacznego wzrostu narodzin dzieci z FAS (obecnie wskaźnik wynosi w USA prawie 1 na 500 urodzeń). Szkodliwy wpływ alkoholu i substancji odtytoniowych na rozwój płodu jest udowodniony w wielu badaniach, więc jeżeli oskarżono o szkodzenie swojemu dziecku kobiety zażywające kokainę - to konsekwentnie należałoby także oskarżyć ciężarne używające alkoholu albo tytoniu.
W świadomości społecznej Ameryki sprawy te wyglądają inaczej, bo prasa rozpisywała się o "kokainowych niemowlętach": dzieciach, które z powodu używania przez ich matki kokainy rodziły się z poważnymi anomaliami. Zdjęcia dzieci i wstrząsające doniesienia o ich losie zrobiły duże wrażenie na opinii publicznej, natomiast szkodliwość alkoholu w powstawaniu wad wrodzonych nie stała się przedmiotem aż tak szerokiej dyskusji, co wynika prawdopodobnie z faktu, że jest to zjawisko odwieczne i dlatego lekceważone. Zażywanie narkotyków wiąże się z przestępczością i otacza je aura potępienia, która nie dotyczy używania tytoniu czy alkoholu (oczywiście "w rozsądnych ilościach"). Doniesienia lekarzy świadczą jednak o tym, że szkodliwość alkoholu w stosunku do szkód powodowanych w rozwoju płodowym przez nielegalne narkotyki jest wyraźnie niedoceniana.
Jak wskazują komentatorzy, jest tylko kwestią czasu zainteresowanie prokuratorów matkami dzieci z FAS, a może nawet wszystkich dzieci z wadami powstałymi w okresie płodowym. Satyryczne wizje przedstawiają policjantów i prokuratorów nie wychodzących z klinik położniczych i próbujących prześwietlić przebieg ciąży znajdujących się tam pacjentek. Zdrowiu dziecka może przecież także zagrozić nadmierny wysiłek lub niewłaściwe odżywianie się, a to mogłoby by ocenione jako czyn przestępczy.
Coraz wyraźniej widać, że taka polityka - jeśli została pomyślana jako prewencja problemów zdrowotnych - jest nieskuteczna. We wspomnianej Południowej Karolinie po precedensowym procesie w 1997 roku, kiedy to po raz pierwszy z tego powodu skazano matkę na karę więzienia, liczba ciężarnych matek zwracających się do klinik odwykowych spadła o 80% i wkrótce po raz pierwszy od wielu lat podniósł się poziom śmiertelności noworodków.
Jak stwierdziło Krajowe Stowarzyszenie Badań i Edukacji w Dziedzinie Uzależnienia Perinatalnego, "problem nie powstaje w ten sposób, że kobieta w ciąży decyduje się na zażywanie narkotyków, ale że uzależniona kobieta zachodzi w ciążę". Leczenie odwykowe jest najlepszym sposobem zapobiegania zażywaniu alkoholu i narkotyków. Wiele stowarzyszeń lekarskich wezwało więc do zwiększania dostępności terapii odwykowej. Przy okazji wyszło na jaw, że wiele placówek odwykowych nie przyjmuje ciężarnych kobiet. Sytuacja jednak poprawia się i część klinik amerykańskich wyspecjalizowała się w leczeniu kobiet w ciąży. Okazało się, że ciąża stanowi doskonałą motywację do porzucenia nałogu.
W wielu stanach politycy posłuchali wezwań lekarzy i przygotowali rozmaite programy mające na celu zwiększenie świadomości kobiet o możliwościach leczenia odwykowego oraz o FAS i innych zaburzeniach powstających w ciąży, a także finansowanie i promowanie specjalnych programów terapeutycznych oraz ułatwienie dostępu do terapii. W niektórych stanach prawodawcy i sędziowie nie zrezygnowali z pewnej presji i przymusu. Najdalej poszły w tę stronę stany Minnesota, Wisconsin i Południowa Dakota, gdzie sędziowie mogą na okres ciąży przymusowo umieścić kobietę w placówce odwykowej. Takie orzeczenie może oczywiście też być potraktowane jako "karanie", ale widać różnicę w porównaniu z Południową Karoliną, która troszczy się bardziej o ukaranie kobiety niż o zdrowie jej dziecka.
W niektórych stanach większe zainteresowanie prawa budzi los dzieci już narodzonych. Na przykład w stanach Ohio i New Jersey zażywanie narkotyków podczas ciąży może powodować zawieszenie praw rodzicielskich matki. W praktyce chodzi o to, żeby rodzic wykazał, że zależy mu na dziecku i zapewni mu właściwą opiekę. Dowodem na to może być podjęcie leczenia odwykowego.