Portal psychologiczny: Instytut Psychologii Zdrowia
Czytelnia

Mediacje w konfliktach z udziałem dzieci

Tamara Pocent

Rok: 2003
Czasopismo: Niebieska Linia
Numer: 2


Doświadczenia Komitetu Ochrony Praw Dziecka

Mediacja jest narzędziem stosowanym w rozwiązywaniu konfliktów. Uczy prowadzenia dialogu, wzajemnego szacunku, respektowania praw. To dobra lekcja kompromisu.

Czym jest mediacja?

Mediacja jest sposobem rozwiązywania konfliktu satysfakcjonującym w równym stopniu obie strony. To kompromis, który strony wypracowują wspólnie, przy udziale bezstronnego, neutralnego mediatora. Mediacja może być pomocna właściwie we wszystkich konfliktach (sporach rodzinnych, pracowniczych, sprawach karnych i wielu innych), jeśli tylko ludzie chcą się porozumieć.
W Polsce o mediacji mówi się od niedawna, podczas gdy w innych krajach stosuje się ją powszechnie; korzystają z niej sądy, firmy i osoby prywatne. W naszym kraju termin "mediacja" wprowadzono do kodeksu postępowania karnego dopiero w 1998 roku. Sformułowanie "mediacje rodzinne" czeka dopiero na stosowny zapis w kodeksie postępowania cywilnego.
Komitet Ochrony Praw Dziecka prowadzi mediacje rodzinne od wielu lat. Są one jedną z form pomocy dziecku i jego rodzinie. Ich celem jest uchronienie dziecka przed skutkami konfliktu, jaki zaistniał między jego rodzicami. Uważamy, że jeśli uda nam się pomóc skonfliktowanym rodzicom, to zawsze na tym skorzysta dziecko. Mediacje prowadzą przygotowane osoby, które mają duże doświadczenie w pracy z rodzinami w sytuacjach kryzysowych.
Wspólny problem

Jeśli mediacja zakończy się porozumieniem, spisujemy ugodę, w której znajduje się wyłącznie to, na co strony się umówiły. Jeżeli zaistnieje konieczność, ugodę można przedstawić w sądzie, aby ten ją usankcjonował (np. w przypadku rozwodu rodziców i ustaleniu opieki nad dzieckiem). Ugoda mediacyjna znacznie upraszcza procedury sądowe, pozwala zaoszczędzić czas i pieniądze, zminimalizować stres.
W każdym przypadku podkreślamy, że mediacja jest dobrowolna, oznacza to, że każdy bierze w niej udział z własnej woli i w każdej chwili może z niej zrezygnować, nie ponosząc żadnych konsekwencji. Jest też poufna; obowiązuje nas tajemnica.
Mediacje, które prowadzimy w KOPD, dotyczą najczęściej trudności występujących w kontaktach dziecka z rodzicem, który z nim nie mieszka z powodu separacji lub rozwodu. Często rodzice, którzy żyją już oddzielnie, są nadal skonfliktowani. Nie potrafią ze sobą rozmawiać, "przeciągają" dziecko na swoją stronę, posądzają się o jak najgorsze intencje i nierzadko wzajemnie niszczą swój obraz w oczach dziecka. Zwykle nie potrafią oddzielić swoich emocji i potrzeb od uczuć i potrzeb dziecka. Uważają, że skoro były partner nie sprawdził się jako współmałżonek, to nie jest też odpowiednim ojcem czy matką. Decydują więc, że powinien zniknąć z życia dziecka albo mieć z nim ograniczony kontakt. Tymczasem dziecko przeżywa podwójny dramat: po pierwsze z powodu rozstania rodziców, po drugie z powodu braku bliskości jednego z nich. W tej nowej, trudnej dla niego sytuacji pojawiają się: smutek, lęk, poczucie winy za to, co wydarzyło się między rodzicami. Mało kto zauważa potrzeby dziecka, respektuje jego prawo do kontaktu z obojgiem rodziców, i prawo do wyrażania opinii w tej kwestii.
Kiedy spotykamy się na mediacji, próbujemy pomóc rodzicom w ustaleniu tego, co jest dla nich najważniejsze. Oczywiście dla każdego z nich najważniejsze jest dobro dziecka. Problem jednak w tym, że każde z nich pojmuje je inaczej. Mediacja pomaga ustalić, co naprawdę jest najlepsze dla dziecka. Wbrew pozorom jest to bardzo trudne. Konfliktom między byłymi partnerami towarzyszą silne negatywne emocje, dlatego najpierw muszą uporać się z nimi, po to, aby dostrzec, że problem jest wspólny i żeby go rozwiązać, trzeba przestać walczyć ze sobą.
Jak to się robi?

Sprawy do mediacji najczęściej trafiają telefonicznie do KOPD. Dzwoni matka lub ojciec, prosząc o pomoc w rozwiązaniu jakiegoś problemu. Jeśli uważamy, że może tu pomóc mediacja, proponujemy ją. Jeżeli osoba dzwoniąca wyraża na nią zgodę, zapraszamy ją na rozmowę. Później na podobną rozmowę zapraszamy drugą stronę. Kiedy po rozmowach wstępnych uzyskamy zgodę obu stron na udział w mediacji, umawiamy się na wspólne spotkanie, na którym każdy przedstawia problem ze swojego punktu widzenia. Zadaniem mediatora jest zapewnienie jak najlepszej atmosfery oraz zagwarantowanie każdemu uczestnikowi możliwości wypowiedzenia się oraz tego, że zostanie wysłuchany. Mediacja jest niekiedy jedyną okazją, by tak się stało. Ludzie, którzy się rozstali, często od dawna nie rozmawiają ze sobą - nie tylko dlatego, że są do siebie wrogo nastawieni, ale także dlatego, że nie mają do tego warunków. Czasem nie mają gdzie, a czasem nie jest to możliwe bez uczestnictwa innych członków rodziny (np. teściów), którzy bardzo zaangażowali się w ich konflikt. Dlatego bardzo ważne jest stworzenie im odpowiednich warunków do rozmowy, takich jak: neutralny grunt, pomoc bezstronnej, nie zaangażowanej w konflikt osoby, która nie będzie oceniała, narzucała rozwiązań, wskazywała winnego, ale pomoże wypracować kompromis.
Na wspólnej sesji mediacyjnej mediator udziela kolejno głosu każdemu uczestnikowi. Stara się, aby strony czuły, że są traktowane na równi i miały poczucie, że to, co mówią, jest tak samo ważne, jak to, co mówi druga strona; aby dostrzegły zarówno kwestie sporne, jak i to, co je łączy. Mediator pomaga im zdefiniować problem i poszukać możliwości jego rozwiązania. Jest to duży wysiłek, ale satysfakcja z osiągniętego kompromisu jest ogromna.
Spisywanie ugody to końcowy etap. Czasami zanim spiszemy ostateczną ugodę, sporządzamy ugody cząstkowe, które mają obowiązywać między sesjami mediacyjnymi. Tak jest np. w czasie ustalania spotkań ojca z dzieckiem, którzy nie mieszkają razem.
Sprawa państwa J.

Państwo J. byli młodym małżeństwem. Konflikt między nimi był tak duży, że Pani J. wyprowadziła się z dziećmi (3 i 7 lat) do swojej matki, Pan J. zaś złożył w sądzie pozew o rozwód. W spór zaangażowali się rodzice obu stron, co jak łatwo się domyślić, tylko zaogniło konflikt. Pan J. próbował odwiedzać dzieci, ale żona nie chciała z nim rozmawiać, a teściowa nie wpuszczała go do swojego mieszkania. Wreszcie zwrócił się do KOPD z prośbą o pomoc w umożliwieniu mu widywania się z dziećmi, za którymi bardzo tęsknił. Wiedział, że zanim uzyska decyzję sądu w tej sprawie, może minąć sporo czasu. Na jego prośbę nawiązaliśmy kontakt z żoną. W rozmowie z nią dowiedzieliśmy się, że nie chce ona pozbawiać dzieci ojca, wręcz przeciwnie, chciałaby, aby mogły jak najczęściej kontaktować się z nim. Nie miała jednak zaufania do męża, ponieważ zdarzyło się, że niedługo po rozstaniu oszukał ją - zamiast odprowadzić dzieci po spacerze do domu jej matki, jak obiecał, zabrał je do siebie i nie chciał oddać przez dwa dni. Pani J. musiała prosić o pomoc policję. Po naszej rozmowie kobieta zgodziła się na zaproponowaną mediację. Na wspólnym spotkaniu powiedziała mężowi, dlaczego nie ma do niego zaufania. Wyraziła zgodę na spotkanie męża z dziećmi w najbliższy weekend, jeśli ten zobowiąże się na piśmie, w obecności mediatorów KOPD, że przyprowadzi je o ustalonej godzinie. Spisaliśmy wówczas krótką ugodę dotyczącą warunków weekendowego spotkania i umówiliśmy się na następną sesję mediacyjną. Pan J. dotrzymał umowy i był to pierwszy krok do odbudowania zaufania między małżonkami. Potem zawarliśmy jeszcze trzy ugody. Mediacje między Państwem J. zakończyły się nieoczekiwanym sukcesem: małżonkowie pogodzili się. Pan J. wycofał pozew o rozwód, wspólnie wynajęli mieszkanie z dala od jednych i drugich teściów, aby móc teraz rozpocząć w pełni samodzielne życie.
W każdej sytuacji

Nie zawsze mediacja kończy się porozumieniem. Jednak samo uczestniczenie w niej niesie za sobą sporo korzyści. To, że ludzie powiedzą sobie, co dla nich jest ważne, usłyszą się, na pewno powoduje zmniejszenie napięcia między nimi; pozwala zobaczyć, jak druga strona widzi problem; czasem pozwala zrozumieć, dlaczego tak trudno jest się dogadać. Zdarza się też tak, że mediacja pokazuje, że ktoś wcale nie jest gotowy do pracy nad kompromisem. Taka świadomość również jest ważna dla obu stron. Bywają też takie przypadki, że rodzice dziecka doskonale wiedzą, że już nie mogą być razem, ale chcą zadbać o to, by rozstać się tak, aby jak najmniej ranić siebie nawzajem i możliwie najskuteczniej ochronić swoje dzieci. Mediacja jest tu bardzo pomocna.
Chcielibyśmy, aby rodzice, którzy są w konflikcie, pomyśleli o swoich dzieciach, zanim dojdzie do walk o to np. z kim zostanie dziecko lub jak będzie wyglądało sprawowanie opieki nad nim przez nich oboje w nowej dla wszystkich sytuacji. Łatwiej wtedy osiągnąć porozumienie, korzystając właśnie z mediacji.
Mediacje rodzinne to nie tylko praca nad konfliktem między rodzicami dziecka; prowadzimy je również pomiędzy rodzicami a dziadkami, czasem do mediacji zapraszamy starsze dzieci. Chociaż mediacje rodzinne stanowią przeważającą część wszystkich mediacji, jakie prowadzimy w KOPD, takie działania podejmujemy także w konfliktach, w których uczestniczą dzieci. Mam tu na myśli m.in. konflikty szkolne np. między rodzicami a szkołą (nauczycielem lub dyrekcją) czy spory między dziećmi.
Jeśli 13-letni chłopiec wyrwał kartkę z dziennika nauczycielskiego lub pobił się z kolegą w czasie przerwy - sprawa nie musi i nie powinna trafiać do sądu. Należałoby wysłuchać obu chłopców, dowiedzieć się, co spowodowało takie ich zachowanie i dać im szansę na naprawienie szkody. W takich konfliktach z powodzeniem można skorzystać z mediacji między rodzicami dzieci a dyrekcją szkoły, angażując w miarę możliwości dzieci. Przy tej okazji warto podkreślić edukacyjną rolę mediacji. Zarówno dorośli, jak i młodzież uczą się dialogu, wzajemnego szacunku, respektowania swoich praw oraz tego, że każdy ma prawo popełnić błąd. Ważne, by go dostrzegł i zrozumiał, że trzeba go naprawić. Mediacja jest trudną lekcją dochodzenia do kompromisu. Dobrze jest tę lekcję opanować jak najwcześniej. Możliwość osiągnięcia porozumienia jest niezwykle ważna w konfliktach szkolnych, ponieważ uczeń, nauczyciele i rodzice muszą zwykle pozostawać ze sobą w dalszych relacjach, niejednokrotnie przez długi czas.
Wiedząc, jakie "przewinienia" dzieci i młodzieży zgłaszane są na policję i do sądu, trudno oprzeć się refleksji, że dorosłym łatwiej jest uniknąć kary. Uczymy tym samym młodszą część naszego społeczeństwa, że prawo nie jest jednakowe dla wszystkich.
W sytuacjach konfliktowych dotyczących dziecka i osoby dorosłej, to dorosły ma zwykle rację. Dziecka albo nikt nie słucha, albo nie traktuje poważnie. To ono ma słuchać. W relacji dorosły - dziecko nie ma miejsca na dialog, na poszukiwanie kompromisów. Nie uczymy dzieci sztuki komunikacji, dlatego tak mała jest wiara w skuteczność rozmowy w trudnych sytuacjach. Ludzie pozostający w konflikcie, najczęściej szukają rozwiązania w sądzie.
Pocieszające jest jednak, że zauważamy wzrost zainteresowania tą formą rozwiązywania konfliktów, jaką jest mediacja, zarówno wśród osób, które chcą ją stosować, jak i wśród tych, którzy chcą z niej skorzystać.
T.P.




logo-z-napisem-białe