Portal psychologiczny: Instytut Psychologii Zdrowia
Czytelnia

Czas nie ten sam dla wszystkich

Agnieszka Widera - Wysoczańska

Rok:
Wydawnictwo:
Miejsce wydania:

Skłonni jesteśmy myśleć o czasie jako o czymś, co nas otacza i na co nie mamy wpływu. To, że może być on doświadczany odmiennie, wydaje nam się dziwne. A jednak adekwatne jest latyno-amerykańskie pytanie: "Wedle waszego czy naszego czasu". Jedni ciągle się spóźniają, inni są skrupulatnie punktualni. Zjawiska te w dużej mierze zależą od sposobu, w jaki na naszej wewnętrznej "linii czasu" układamy zdarzenia z naszego życia. Organizacja wewnętrznego czasu zależy od zasad panujących w rodzinie, roli jaką rodzice narzucili nam w dzieciństwie, od dobrych lub złych przeżyć. Nastawienie do czasu może się zmieniać z wiekiem i z doświadczeniem. Drastycznie uwidacznia się to w obliczu ciężkiej choroby lub śmierci bliskiej osoby. Wyróżnia się dwa kulturowe sposoby organizowania czas. Jeden z nich to czas anglo - europejski, według którego żyją głownie Anglicy, Szwajcarzy, Niemcy i Amerykanie. Podobno, jak pisze Edward Hall w książkach o czasie i przestrzeni, pojawił się on wraz z powstaniem fabryk, do których ludzie musieli przychodzić o określonej godzinie. Wytwarzane w nich produkty wymagały sekwencyjnego przetwarzania, jedna czynność następowała po drugiej. W ten sposób europejskie podejście do czasu oparte zostało na pojęciu linearności - jedno wydarzenie występuje po drugim.

Na liniowym ujęciu czasu oparte są rozkłady dnia, terminy spotkań i nasze plany. Jeżeli umawiamy się z kimś na godzinę 16.00 a z inną osobą na godzinę 17.00, to pierwsze spotkanie kończymy przed godziną 17, aby zdążyć na następne. W czasie anglo-europejskim osoba zapraszająca na spotkanie towarzyskie na dwa dni przed przyjęciem winna się wytłumaczyć z tego pośpiechu. Należy zastanawiać się, ile czasu potrzebuje ktoś, by przygotować się do spotkania. Osoby w tej kulturze czasowej widzą zależność przyczynowo -skutkową pomiędzy zdarzeniami, jeżeli następowały one blisko siebie w czasie. Jeśli jednak są od siebie znaczni oddalone, mogą powiązać je w swoich rozważaniach. Dlatego zazwyczaj są mało zdolne do długofalowego planowania. Przeciętny Amerykanin rozpatruje czas jako drogę, po której kroczy ku swojej przyszłości, nie myśląc wiele o przeszłości. Tradycja w świecie biznesu to tyle, co doświadczenie użyteczne do zrobienia pieniędzy. W przeszłość spogląda się, by oszacować szanse przyszłego powodzenia.

Anglo-europejska droga czasu podzielona jest na segmenty, których odrębność należy zauważać i przestrzegać zgodnie z zasadą "Nie wszystko na raz". Mormoni ze Stanu Utah widzą ponoć czas pomiędzy poszczególnymi minutami i potrafią nim skutecznie gospodarować! Amerykanie, używając czas jako coś materialnego, "marnują go", "oszczędzają", "zyskują na nim".

Wewnętrzny zegar osoby wynikający z kultury anglo-europejskiej i jej linearne spostrzeganie czasu nazwany jest przez twórców neurolingwistycznego programowania (NLP), Richarda Bandlera, Christinę Hall, czy Jamesa Toda strukturą "poprzez czas" (trough time). Osobom z tą organizacją czasu trudno jest zrozumieć kogoś żyjącego w kulturze, w której funkcjonuje zupełnie inna koncepcja czasu -nazwana "arabską". Obowiązuje ona w krajach Wschodu, (np. Indie, Islam, Południowy Pacyfik), latynoamerykańskich czy na południu Stanów Zjednoczonych. Nam też nie jest obca. Mieszkańcy wspomnianych regionów są znani z podejścia do czasu, wyrażającego się w powiedzeniu " Co masz zrobić dzisiaj, zrób jutro". A jutro może oznaczać każdy następny dzień po wschodzie słońca...

W kulturze tej, czas to jest to, co dzieje się w danym momencie. Ludzie żyją "chwilą obecną". "Za chwilę" może znaczyć za kilka minut, godzinę, tydzień, miesiąc, rok ... Słowa "Będę tu za chwilę" mogą być bardzo niejednoznaczne. W "arabskiej" organizacji czasu nie ma pojęcia przyszłości. Jest to widoczne u Indian Navajo z Arizony, dla których czas jest niczym otaczająca ich przestrzeń - jedynie "tu i teraz" jest rzeczywiste. Gdy jeden z odwiedzających rezerwat Navajo obiecał mieszkającym tam ludziom, że prześle im za dwa miesiące atrakcyjny prezent, ci nie zrozumieli, o czym on mówi. Obietnica przyszłej korzyści nie była warta tego, by o niej myśleć. Gdy od razu podarowała im pomiętą pocztówkę, byli zachwyceni - bo to zdarzyło się "teraz" i dlatego było rzeczywiste. Niektórzy ludzie nie mogą czekać ani chwili, bo przyszłość dla nich nie istnieje.

Gdy w krajach z czasem "arabskim" jesteśmy umówieni z kimś na godzinę 9.00, a on przyjdzie o 9.30, wszystko jest w porządku. Zaczniemy spotkanie o 9.30 i będziemy je kontynuować tak długo, aż zakończymy sprawy. Jeżeli ktoś następny był umówiony z nami na godzinę 10.00, nic nie szkodzi. Może posiedzieć z nami. Wszyscy umówieni na różne godziny w końcu kiedyś się spotkają. Na Bliskim Wschodzie zbyt wczesne ustalenie daty spotkania jest bezcelowe, ponieważ wszystko, co wybiega na tydzień do przodu, jest w zbyt dalekiej przyszłości. Osoby funkcjonujące zgodnie z "arabską" organizacją czasu mają strukturę "w czasie" (in time).

Współcześnie w jednym kraju można napotkać odmienne wzorce czasowe. Ktoś może inaczej organizować czas w pracy, a inaczej na wczasach czy na spotkaniu towarzyskim. Edward Hall mówi, że współcześni mężczyźni biznesu najczęściej kierują się anglo-europejskim modelem czasu, a ich żony korzystają z arabskiego. Gdy muszą wyjść na przyjęcie o godzinie 19.00, żona o 19.30 robi makijaż, ponieważ w tym czasie kładła dzieci spać i sprzątała kuchnię. Gdy wszystko jest skończone, mogą wyjść z domu.

Sposób postrzegania przez osobę czasu, określa, jaki ma on na nią wpływ i jak go wykorzystuje w życiu. Każdy z nas ma swoją prywatną "linię czasu", ponieważ każdy inaczej magazynuje w swoim umyśle zdarzenia. Odbiciem wewnętrznego zegara są różne style życia. Niektórzy zdają się mieć na wszystko czas, dla innych dwadzieścia cztery godziny na dobę to za mało. Żona może być punktualna i zorganizowana, natomiast mąż może mieć zawsze na wszystko czas lub robić wszystko na raz.

Organizacja wewnętrznego czasu widoczna jest w otaczającej nas przestrzeni. Gdy podczas terapii poprosimy osobę, by wyobraziła sobie zajęcia rutynowo wykonywane przez nią przez lata, na przykład mycie rąk, to osoba "poprzez czas" całą "strukturę czasu" ma przed oczami, czyli przeszłość, teraźniejszość i przyszłość są zawsze dla niej "obecne". Przeszłość najczęściej jest umieszczona z lewej strony, teraźniejszość naprzeciwko, a przyszłość z prawej strony osoby. Czas osób z taką strukturą jest ciągły i nie przerwany. Żyją w sposób uporządkowany, ponieważ mają umiejętność widzenia czasu pomiędzy zdarzeniami. Gdy potrzebują przejechać na drugi koniec miasta, wiedzą, ile im to zajmie czasu, przewidują różne "losowe zdarzenia" (tłok na jezdni). Nie dostrzega tego osoba "w czasie". Jest tu i zaraz będzie tam. Nie ma nic pomiędzy - ani drogi, a ni czasu. Umówiona na godzinę 19.00 wyjedzie z domu o 18.55, mając przed sobą godzinę jazdy. Osoby "poprzez czas" są świadome upływu czasu i denerwują się, gdy inni ludzie nie przestrzegają terminów. Rzadko spóźniają się. Ich poglądy na punktualność mogą być uznawane za obsesyjne. Uważa się, że choroby wrzodowe i nadciśnienie są rezultatem takiego podporządkowania się presji czasu. Tym osobom trudno jest być tu i teraz i cieszyć się daną chwilą. Przeszłość jest zawsze przed nimi, dysponują więc całą masą wspomnień. Jeżeli są one dobre - to wszystko w porządku, ale jeżeli są złe, traumatyczne to czują ból, żal. Natomiast patrzenie w przyszłość oznacza organizowanie czasu krok po kroku.

Potrafią dobrze planować, doskonale obserwują różnice, w jaki sposób coś się zmieniało w czasie. Są znakomite w ustalaniu kierunku działań, robią wszystko po kolei. Wymagają od siebie i od innych realizacji planów w ściśle wyznaczonym czasie. Mają jednak kłopoty ze skoncentrowaniem się, źle pracuje im się w chaotycznym środowisku, ponieważ trudno im jest być w "danej chwili". Gdy osoba ta coś opisuje, ważna jest sekwencja wypowiedzi. Jeżeli przerwiemy jej, zwykle powróci do punktu wyjścia i zacznie od początku.

Gdy osoby z organizacją "poprzez czas" udają się do psychologa, terapię oceniają na podstawie przeznaczonego na nią czasu - im dłużej, tym lepiej. Zazwyczaj żądają, aby poświęcić im więcej czasu za tę samą cenę. Jest to typowe myślenie, że "czas to pieniądz".

Odmiennie zachowuje się osoba ze strukturą "w czasie" (in time). Jej "linia czasu" umieszczona w przestrzeni ma strukturę, w której teraźniejszość jest z przodu, przeszłość za nim, a jakaś część linii przechodzi przez nią samą - żyje on tym właśnie momentem. Osoby te nie przykładają wagi do punktualności, często więc spóźniają się, mogą nawet nie zauważyć, że są pół godziny po czasie. Zdarza im się zapomnieć o zaplanowanym terminie. Mają problemy z zakończeniem spotkania. Ponieważ widzą na swojej "linii czasu" tylko to, co jest teraz i bezpośrednio przed nimi, upływ czasu dla nich nie istnieje.

Przyszłość i przeszłość są poza ich polem widzenia, nie ma wczoraj i nie ma jutra, dlatego żyją w mało zorganizowany sposób i nie cenią sobie robienia planów. Gdy jadą na urlop, można od nich usłyszeć: "Nie wiem, czego będę potrzebował, po prostu wezmę wszystko". Nie ma czasu pomiędzy zdarzeniami. Są jakby zanurzeni w przeżyciach. Mając wewnętrzne poczucie kontroli, kierują się własnym zdaniem i trudno ich do czegoś przekonać.

Część ich przeszłości jest niedostępna dla nich, dlatego wykazują tendencję do zapominania trudnych zdarzeń, bez ich konstruktywnego rozwiązania. Mogą jednak łatwo cofnąć się w przeszłość i złączyć się z emocjami, które przeżywali kiedyś. Gdy wspominają coś, to są we wspomnieniu, "pogrążeni po uszy". Mają tendencję do rozpamiętywania tego, co jest teraz lub innej chwili z życia. Gdy taka osoba martwi się, zapomina, że kiedyś były dobre chwile w jej życiu. Gdy cieszy się, nie pamięta chwil złych. Jej nastrój może więc szybko się zmieniać.

W teraźniejszości są właśnie tam, gdzie są, jakby zatopieni w danej chwili, całkowicie pochłonięci aktualną działalnością. Kiedy osoba jest "w danym czasie", nie może się rozczarować ani ucieszyć, ponieważ nie ma porównania z czymkolwiek. Istnieje tylko teraz. Wszystko wydaje się być nowe. Może oglądać ten sam film kilka razy, ponieważ za każdym razem doświadcza innego przeżycia.

W sferze zawodowej potrzebują otwartych i bezterminowych zadań. Odmawiają podejmowania się działań, gdy są poganiani. Potrafią skoncentrować się nawet w chaotycznej sytuacji, wykonując kilka czynności na raz. Wykazują tendencje do szybkiego podejmowania decyzji. Wydają się być niezależni. Z drugiej strony potrzebują kogoś, kto za nich będzie patrzył na zegarek. W projektach długoterminowych mają kłopoty z wykonywaniem czynności w określonej kolejności. Nie mogą zrozumieć, że istnieje jakiś ustalony czas, w którym zadania mają być zakończone. Próby nakłaniania ich do dotrzymania terminów tylko pogarszają całą sprawę. Nie są świadome upływu czasu, bo rozumowanie liniowe czy chronologiczne jest pozbawione dla nich sensu. Terapię cenią ze względu na jej efekty, nawet jeśli trwałaby ona kilka chwil. Mogą mieć co tydzień inny problem do leczenia.

Christina Hall opisuje jeszcze inny wewnętrzny zegar nazwany "pomiędzy czasami" (between time). W przestrzeni ta "linia czasu" zwykle jest prosta i występuje z przodu osoby. Taka osoba kupując samochód, planując urlop, płacąc podatki, może bezustannie rozważać, czy podjęła właściwą decyzję. W procesie uczenia się ważne jest dla niej przechodzenie tam i z powrotem między przeżyciami i rozpatrywania podobieństw i różnic. Może cofać się i analizować, w jaki sposób utknęła, aby stwierdzić, co może zrobić, żeby następnym razem być lepszym w tym, co robi. Gdy taka osoba planuje urlop usłyszymy od niej: "Kiedy tam dojadę, będę potrzebował tego i tego." Osoby te ciągle porównują zdarzenia, trudno jest im dokonywać wyborów. Ponadto kierują się zewnętrznymi wskaźnikami podczas podejmowania decyzji. Kiedy opisują coś, wydaje się, iż skaczą w przód i w tył, często nie zwracając uwagi na sekwencje, w jakiej rzeczy się dzieją.

Często słyszymy: "Nie widzę swojej przyszłości"; "Nie trać czasu na patrzenie w przeszłość"; "To już za mną"; "Wszystko jeszcze przede mną". Instynktownie używane słowa i gesty służą jako wskazówki, w jaki sposób mózg opracowuje czas w umyśle, organizuje doświadczenia i przechowuje wspomnienia.

Język pozwala nam rozróżniać pomiędzy przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Czyni to za pomocą czasowników. To one uzewnętrzniają przepływający w nas czas i pozwalają nam myśleć, że organizujemy go, kontrolujemy i nadajemy mu strukturę. Sposoby porządkowania czasu, mogą determinować nasze spostrzeganie przyszłości. Przykładem może być wypowiedź: "Nie będę w stanie odczuwać inaczej, zawsze odczuwałem to w ten sposób." Przeszłość podlega tu projekcji w przyszłość, która jest postrzegana jako zdeterminowana, niezmienialna, mimo, iż jeszcze się nie stała. Ważne jest, aby widzieć wiele dróg w przyszłości. Podział czasu na sekwencje daje pozytywne skutki, ponieważ umożliwia nam zakończenie pewnych przeżyć, zwłaszcza tych trudnych i niechcianych. Przeszłość może dostarczyć informacji do wnioskowania o przyszłości, co wyraża się w zdaniu: "Ponieważ zrobiłem to raz, mogę to zrobić znowu."

Osoby, które uciekają od przyszłości i mają tendencję do orientacji w przeszłość można rozpoznać poprzez używanie języku biernego, do którego należą słowa: "unikać", "nie chcę", "nie zrobię", "zostawię", "nie lubię", "nie mogę". Te osoby zanurzają się w trudnych zdarzeniach ze swojej przeszłości. Osoby z organizacją "poprzez czas" wykazujące tendencję do dążenia do czegoś w przyszłości, można rozpoznać po używaniu słów z języka aktywnego: "osiągnę", "chcę tego", 'zrobię to", "dostanę to", "spowoduję, że".

Świadomość organizacji naszego wewnętrznego czasu pozwala nam w sposób kontrolowany tworzyć cele do realizacji w przyszłości. Możemy śnić o pięknym domu w górach, ale zapominamy o drobnych, czasami żmudnych etapach, które nas do niego zaprowadzą. Z takich planów zazwyczaj niewiele wynika. Gdy wyobrażenia naszych celów umieszczamy w bliskiej przyszłości, trudno wtedy planować długoterminowo i rozważać długofalowe konsekwencje. Nie mamy też dostatecznie dużo czasu na doprowadzenie do ich realizacji. Kłopotliwy byłby wyjazd w podróż dookoła świata bez odpowiedniego przygotowania się. Gdy chcemy dużo zrobić w krótkim czasie, możemy czuć się przygnieceni obowiązkami. Gdy chcemy zrobić wszystko naraz, opadając z sił, szybko się zniechęcimy. Warto elastycznie planować kroki służące do realizacji celu, pamiętając, że potrzebujemy czasu by je osiągnąć. Dla psychologów ważna jest umiejętność diagnozowania pacjenta ze względu na jego struktury czasu. Używanie metody "linii czasu" pomaga zwłaszcza w pracy z osobami, które doznały urazu w dzieciństwie, podczas budowania teraźniejszości i planowania przyszłości.

Znajomość własnej" linii czasu" pozwala świadomie rozwijać brakujące jej elementy. Osoby z organizacją "poprzez czas" mogą uczyć się doświadczać chwil i mieć mniejsze wymagania wobec siebie i innych oraz czerpać wiedzę z dalekiej przeszłości. Osoba ze strukturą "w czasie" mogą uczyć się dostrzegać że poza daną chwilą istnieją też inne sytuacje w ich życiu i" teraz" nie jest ostateczne. Obserwując sekwencyjność czasu mogą lepiej planować czynności i czas pomiędzy nimi. Do nas należy wybór. Możemy świadomie skupiać się na zdarzeniach z przeszłości, by czerpać z nich wiedzę. Możemy planować działania i precyzować cele tak, aby je zrealizować. A po dobrze wykonanym zadaniu możemy zanurzyć się w przyjemności, zatracając się w niej - jakby żadna inna chwila nie istniała - oczywiście przez jakiś czas.


    Autorka jest doktorem psychologii z doświadczeniem klinicznym, psychoterapeutą, trenerem PTP i trenerem NLP. Pracuje w Zakładzie Psychologii Klinicznej w Instytucie Psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego, Ośrodku Terapii Osób z Rodzin Dysfunkcyjnych oraz w Instytucie Psychoterapii we Wrocławiu.



logo-z-napisem-białe