Portal psychologiczny: Instytut Psychologii Zdrowia
Czytelnia

Kryzys profilaktyki?

Krzysztof Ostaszewski

Rok:
Wydawnictwo:
Miejsce wydania:

    Miałem błyszczący fiński nóż
    Bawoła bym nim zabił
    Gdy zmierzch podmiejskich sięga wzgórz
    Dobywam go z szuflady
    W kącikach flechtów wieczór już
    Lśni jak porzeczka krwawa
    Ukradkiem z rdzy wycieram nóż
    I między bajki wkładam.

    fragment wiersza Andrzeja Bursy pt. "Fiński nóż"

W wielu dyskusjach wyrażany jest pogląd o niskiej skuteczności dotychczasowych działań profilaktycznych. Coraz częściej formułują je ludzie związani z profilaktyką, wskazując na brak wymiernych efektów działań profilaktycznych. Źródłem tego poglądu są przede wszystkim wyniki różnych badań, które pokazują wzrost niekorzystnych zachowań młodzieży. Wyniki te są interpretowane jako porażka szeroko zakrojonych działań profilaktycznych.

Prof. Jerzy Mellibruda na konferencji Dylematy i wyzwania profilaktyki problemowej w Kazimierzu ( październik 2001) wyraził pogląd, że mamy do czynienia ze "świadomością kryzysu profilaktyki". Zastanawiam się, czy ten "kryzys" nie oznacza po prostu pożegnania z optymistyczną wizją profilaktyki, która towarzyszyła nam przez kilkanaście lat.

Według mnie "świadomość kryzysu profilaktyki" to rezultat coraz lepszej wiedzy dotyczącej co najmniej czterech obszarów: (1) przyczyn i uwarunkowań niewielkiej skuteczności profilaktyki (2) celów realnych do osiągnięcia, (3) natury problemu, któremu chcemy zapobiegać oraz (4) rozmaitych potrzeb związanych z profesjonalną profilaktyką. Innymi słowy, domniemany kryzys jest rezultatem rozwoju świadomości zawodowej ludzi zajmujących się profilaktyką.


Przyczyny i uwarunkowania niewielkiej skuteczności


Krytyczna dyskusja nad stanem szkolnej profilaktyki przyczyniła się do zarysowania stanowisk dotyczących powodów jej niskiej skuteczności. Wskazuje się, m.in. na zjawiska obyczajowe i ekonomiczne, które stanowią kontekst działań profilaktycznych oraz błędy leżące w samych tych działaniach. Oto kilka z nich:

Zmiany obyczajowe i "emigranci w czasie"


Socjologowie zwracają uwagę, że nowe technologie i szybko zmieniający się świat, pogłębiają trudności w porozumiewaniu się młodzieży i dorosłych. Tradycyjny konflikt pokoleń przyjmuje postać nie tylko różnicy poglądów, ale otwartego buntu młodzieży, która zdaje się lepiej wiedzieć od dorosłych, jak radzić sobie w szybko zmieniającej się rzeczywistości. Dorośli często stają się "emigrantami w czasie", którzy nie potrafią już narzucić młodym ludziom swoich wartości. Tak dzieje się np. z piciem piwa lub używaniem marihuany przez nastoletnią młodzież. Dorośli nie potrafią temu skutecznie zaradzić.

W tym kontekście, autorzy badań ESPAD Janusz Sierosławski i Antoni Zieliński uważają, że strategie profilaktyczne nastawione na redukcję popytu (programy szkolne) nie zdają egzaminu. Realizatorzy programów profilaktycznych nastawionych na utrzymanie abstynencji lub zachowanie wstrzemięźliwości stają się swego rodzaju "emigrantami w czasie". Chcąc bronić swoich wartości tracą kontakt z rzeczywistością młodzieżowej kultury masowej. W rezultacie zajęcia profilaktyczne stają się nieskuteczne dla znacznej grupy młodzieży.

Niektórzy specjaliści sądzą, że w sytuacji nie dających się powstrzymać zmian obyczajowych wśród młodzieży, potrzebna jest odważna modyfikacja głównej strategii stosowanej w szkolnych programach profilaktycznych.

W związku z tym sugerują, że obok społecznie akceptowanej (przez dorosłych) strategii "zero tolerancji dla alkoholu, papierosów i narkotyków wśród dzieci i młodzieży", należałoby wprowadzić w szkołach podnadpodstawowych (ponadgimnazjalnych) lub w środowiskach o znacznym nasileniu problemu elementy oddziaływań idących w kierunku tzw. redukcji szkód. Te propozycje są jednak odbierane przez część środowiska jako kontrowersyjne lub wręcz szkodliwe. Świadczy o tym chociażby aktualnie tocząca się na łamach Remedium polemika z tezami artykułu Bogusława Habrata "Programy redukcji szkód".

Procesy ekonomiczne i "dysproporcja sił"


Wielu autorów zajmujących się profilaktyką wiąże wzrost używania substancji psychoaktywnych z przemianami ekonomicznymi, jakie dokonują się w naszym kraju po 1989 roku. Skutkiem ubocznym zasad wolnego rynku jest, m.in. agresywna reklama papierosów i alkoholu, w dużej mierze ukierunkowana na młodzież oraz duża dostępność tych produktów, w tym także wśród niepełnoletniej młodzieży. W promocji niekorzystnych wzorów zachowań mają też swój udział media, które walcząc o wysoką "oglądalność", pokazują i w pewnym sensie promują, atrakcyjne dla młodzieży formy udziału w kulturze masowej, takie jak: picie piwa w czasie koncertów lub innych imprez masowych. W ostatnich latach za sprawą zorganizowanych grup przestępczych, znacznie zwiększyła się również podaż i dostępność nielegalnych substancji psychoaktywnych. Niemal powszechne stało się zjawisko sprzedaży narkotyków w szkołach i innych miejscach, gdzie młodzież spędza wolny czas.

Biorąc pod uwagę te zjawiska, środowisko osób zajmujących się profilaktyką podkreśla, że działania profilaktyczne "przegrywają" w rywalizacji ze znacznie potężniejszymi "siłami zwróconymi w przeciwnym kierunku". Możliwości finansowe browarów, przemysłu tytoniowego, a także siła oddziaływania mediów, znacznie przewyższają to, czym może dysponować współczesna profilaktyka. Jakąś próbą wyjścia z impasu jest włączanie mediów i przemysłu reklamowego do działań profilaktycznych. Od pewnego czasu dzieje się to w ramach ogólnopolskich kampanii profilaktycznych.

Rzeczywistość szkolna - oderwanie profilaktyki od wychowania


Współczesne koncepcje profilaktyczne w dużym stopniu opierają się na wspieraniu rozwoju psychospołecznego, uczeniu społecznie akceptowanych norm i wprowadzaniu w świat wartości, czyli na składnikach procesu wychowania. Wychowanie jest jednak znacznie szersze, dotyczy bowiem całego zakresu doświadczeń człowieka i ukierunkowane jest na wszystkie aspekty życia, podczas gdy profilaktyka zawęża spektrum zainteresowań do jednego zachowania lub do grupy zachowań, które w zależności od przyjętej perspektywy stanowią problem wychowawczy, zdrowotny lub społeczny. Innymi słowy, działania profilaktyczne są wyspecjalizowaną częścią wychowania.

Niektórzy spośród specjalistów, np. prof. Zbigniew Gaś, zwracają uwagę na opóźnienia w przyjmowaniu rozwiązań systemowych, tak jak np. Program profilaktyczny szkoły (Z. Gaś Profilaktyka w zreformowanej szkole, "Remedium", czerwiec 2001), które umożliwiają szkole integrowanie działań wychowawczych i profilaktycznych. Szkoły zazwyczaj nie mają własnego programu działań profilaktycznych zbudowanego na wiedzy o własnych zasobach i potrzebach, lecz działają od akcji do akcji, często wymuszonej przez niekorzystny rozwój wydarzeń. W małym stopniu angażują rodziców i całą społeczność szkolną.

Programy profilaktyczne oderwane od działań wychowawczych szkoły, nie odgrywają większej roli w kształtowaniu zachowań zdrowotnych młodzieży. Aby temu zaradzić, przy okazji reformy szkolnictwa podejmowane są próby rozwiązań systemowych, takie jak: program wychowawczy szkoły, międzyprzedmiotowe ścieżki edukacyjne, a ostatnio rozporządzenie dotyczące programu profilaktycznego szkoły.

Błędy w konstrukcji programów


Ostatnie lata to okres dynamicznego rozwoju programów profilaktycznych przeznaczonych do szerokiego stosowania w szkołach. Ze względu na rozmaite bariery, np. finansowe i organizacyjne, liczba programów starannie przygotowanych i sprawdzonych jest nadal niewielka. W efekcie wśród ofert kierowanych do szkół można z łatwością znaleźć programy, które bądź to nie mają ewaluacji w ogóle, bądź są obciążone różnymi błędami. Na te aspekty zwraca uwagę Joanna Szymańska, która upatruje przyczyn niepowodzeń w niezadowalającym stanie wiedzy autorów programów oraz w błędach popełnianych w fazie konstruowania i wdrażania programu. Źle zaplanowana działalność profilaktyczna, jej zdaniem, może przynosić szkody zamiast pożytku. Na przykład, niewłaściwie dobrane informacje mogą zachęcać uczniów do podejmowania zachowań ryzykownych, a stosowanie nieadekwatnych gier i ćwiczeń naraża młodych uczestników na ryzyko nieprzyjemnych doznań psychicznych i fizycznych.

W literaturze przedmiotu podkreśla się znaczenie odpowiednich procedur i zasad konstruowania programów profilaktycznych, przeznaczonych do szerokiego stosowania w szkołach lub społecznościach lokalnych. Ważną rolę w tym zakresie odgrywają badania diagnostyczne oceniające zasoby i potrzeby danej grupy odbiorców lub środowiska, badania nad czynnikami ryzyka i czynnikami chroniącymi oraz badania ewaluacyjne. Te procedury stanowią zabezpieczenie przed dowolnością lub działaniami podejmowanymi na podstawie intuicji w szeroko stosowanych działaniach profilaktycznych. Pozytywnych przykładów konstruowania programów w polskim piśmiennictwie dostarczają m.in. prace prof. Zbigniewa Gasia, Zespołu Szkół Promujących Zdrowie oraz Zespołu Pracowni "Pro-M" z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.

Świadomość ograniczeń


Wiele badań prowadzonych na świecie wykazywało, że udział w szkolnych programach profilaktycznych wiąże się przede wszystkim z pogłębianiem wiadomości uczniów, ewentualnie z modyfikacją postaw, umiejętności lub innych tzw. zmiennych pośredniczących. Najtrudniejsze do osiągnięcia są korzystne zmiany w zachowaniach zdrowotnych uczniów, np. ograniczenie lub redukcja używania substancji psychoaktywnych. Podobny obraz efektów uzyskano w Polsce w badaniach skuteczności popularnych szkolnych programów profilaktycznych.

Na ograniczoną skuteczność programów profilaktycznych należy patrzeć z perspektywy zmian rozwojowych. Wyniki badań jednoznacznie wykazują, że picie alkoholu oraz używanie innych substancji psychoaktywnych narasta w okresie dojrzewania. Nierealistyczne jest zatem oczekiwanie, że programy szkolne będą w stanie całkowicie zapobiec tym naturalnym tendencjom rozwojowym i jednocześnie będą skutecznie chronić młodzież przed wpływami środowiskowymi, które propagują picie alkoholu, palenie tytoniu lub używanie narkotyków. Dlatego obok strategii "uprzedzających" wystąpienie problemu szkolne oddziałania profilaktyczne powinny uwzględniać elementy interwencji i/lub innej pracy profilaktycznej z grupami zwiększonego ryzyka. Nieuwzględnienie w działaniach profilaktycznych sytuacji i doświadczeń uczniów sięgających po substancje psychoaktywne może stać się przyczyną niepożądanych skutków ubocznych.

Najbardziej realistycznymi celami szkolnej profilaktyki jest opóźnianie inicjacji picia alkoholu i palenia tytoniu wśród młodszych nastolatków. Jest to niezwykle ważna strategia profilaktyczna, gdyż jej powodzenie może przyczyniać się do znaczącego zmniejszania szkód i problemów związanych z używaniem substancji psychoaktywnych. Aby zastosować ją z powodzeniem, trzeba nie tylko odpowiednio wcześnie zaczynać działania profilaktyczne, ale również dysponować programem zbudowanym na mocnych naukowych podstawach.

Programy "opóźniania inicjacji", które osiągnęły sukcesy, były budowane zwykle na społeczno-poznawczych teoriach wyjaśniających kształtowanie się intencji i uczenia się nowych zachowań. Programy te coraz częściej przyjmują postać działań szkolno -środowiskowych, w których aktywnie uczestniczą nie tylko nauczyciele, ale również rodzice, liderzy młodzieżowi, a niekiedy lokalne media, instytucje i władze samorządowe. Takie działania są bardziej skuteczne, ponieważ mogą ograniczać wpływ większej liczby niekorzystnych czynników i jednocześnie wzmacniać większe spektrum czynników chroniących.

Świadomość problemu


Świadomość problemów, którym należy zapobiegać, ulegała stopniowej ewolucji. Początkowo koncentrowaliśmy się na uzależnieniu jako głównym zagrożeniu związanym z używaniem substancji psychoaktywnych (profilaktyka uzależnień). Potem zaczęto uwzględniać szerszy zakres problemów zawiązanych z używaniem substancji psychoaktywnych. Do tych problemów zaliczamy starty rozwojowe (np. niepowodzenia w karierze szkolnej), uzależnienia i inne szkody zdrowotne powodowane przez substancje psychoaktywne, a także wypadki, samobójstwa, przestępstwa, akty przemocy i inne zachowania podejmowane pod wpływem tych środków lub w związku z nimi. Wreszcie uznaliśmy, że używanie substancji psychoaktywnych jest tylko jednym z zagrożeń dla zdrowia i prawidłowego rozwoju młodego pokolenia.

Oprócz tego istnieje cała gama zachowań problemowych młodzieży, które często wiążą się z używaniem substancji psychoaktywnych (profilaktyka problemowa). Należą do nich: ryzykowne kontakty seksualne, przestępczość i przemoc, depresja i samobójstwa, wypadki i urazy itd. Zwolennicy zintegrowanego podejścia do profilaktyki zagrożeń zdrowotnych wskazują na wspólne podłoże (wspólne czynniki ryzyka i przyczyny) wielu ryzykownych zachowań młodzieży i nieprawidłowości rozwojowych.

"Poszerzona" świadomość problemów stawia organizatorom działań profilaktycznych trudne wyzwania. Jednym z nich jest przygotowanie nowych programów, które dotyczyłyby problemów dotąd niedocenianych, takich jak: agresja, samobójstwa lub depresja. Pewną szansą na konstruktywne podjęcie tych wyzwań jest propagowana przez WHO i Europejską Sieć Szkół Promujących Zdrowie koncepcja kształtowania umiejętności życiowych jako podstawy różnych szkolnych programów profilaktycznych. O tej koncepcji pisała prof. Barbara Woynarowska w majowym numerze "Remedium".

Wydaje się jednak, że największym wyzwaniem profilaktyki problemowej jest współpraca różnych podmiotów. W Polsce, rozwiązywanie problemów związanych z używaniem substancji psychoaktywnych jest regulowane przez trzy odrębne ustawy - "alkoholową", "narkotykową" i "papierosową". Powoduje to, że dla tych trzech typów substancji istnieją odrębne instytucje rządowe, zespoły specjalistów i źródła ich finansowania. Odrębny zespół w Ministerstwie Zdrowia koordynuje działania profilaktyczne dotyczące problematyki HIV i AIDS. Samorzutnie powstają ośrodki zajmujące się profilaktyką agresji i przemocy. Działania profilaktyczne są "pokawałkowane" i trudno o jakąś spójną politykę w tym zakresie. Na domiar złego Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, która sprawowała mecenat nad szkolnymi programami, wycofuje się z tej roli i zapowiada reorientację w kierunku pracy z grupami ryzyka. Krajowe Biuro ds. Przeciwdziałania Narkomanii nie zdradza sympatii dla szkolnych programów profilaktycznych. Wygląda na to, że obie agencje wskazują na resort oświaty jako instytucję, która będzie decydować o "być albo nie być" szkolnych programów.

Przejęcie "władzy" nad szkolnymi programami profilaktycznymi przez MENiS w dobie "dziury budżetowej" nie wróży niczego dobrego. Dla dobra sprawy potrzebna byłaby raczej "koalicja na rzecz profilaktyki" złożona z rzeczywistych liderów środowiska profilaktycznego i przedstawicieli resortu oświaty. Obawiam się jednak, że trudno będzie stworzyć taką koalicję.

Świadomość potrzeb


Charakterystyczne dla większości programów profilaktycznych z lat 90. było odwoływanie się do psychologii humanistycznej, jako podstawy teoretycznej oraz do doświadczeń praktycznych ruchu pomocy psychologicznej, w tym także pomocy dla osób uzależnionych. Znaczną rolę odegrały również przekonania podzielane przez wielu ludzi z kręgu psychologii humanistycznej o decydującej roli czynników emocjonalnych i osobowościowych w powstawaniu uzależnień. Wobec tego animatorzy psychoprofilaktyki byli skłonni raczej do inwestowania w umiejętności wychowawcze i osobiste nauczycieli oraz innych realizatorów programów profilaktycznych, licząc na to, że będą potrafili oni korygować deficyty rozwoju emocjonalnego i umiejętnie wspierać prawidłowy rozwój osobowości. Stąd wzięła się ogromna popularność szkoleń doskonalących kompetencje nauczycieli.

Przyjęcie takich założeń było naturalną konsekwencją tego, że to właśnie liderzy ruchu pomocy psychologicznej zajęli się tworzeniem i upowszechnianiem programów profilaktyki uzależnień w Polsce. Miało to swoje pozytywne strony, do których niewątpliwie należy znaczny poziom wrażliwości autorów programów na emocjonalne potrzeby dzieci i młodzieży, położenie akcentu na rozwój kompetencji wychowawczych realizatorów i wprowadzenie aktywizujących metod pracy z uczniami oraz zwrócenie uwagi na specyficzne potrzeby dzieci z rodzin z problemem alkoholowym lub innych rodzin dysfunkcyjnych. Z drugiej jednak strony, pewnymi wadami tej perspektywy myślenia o profilaktyce, było niedocenianie wagi czynników środowiskowych w kształtowaniu się zachowań problemowych młodzieży.

Prowadzenie nowoczesnych działań profilaktycznych wymaga od nauczycieli i innych realizatorów umiejętności stosowania trudniejszych w realizacji programów szkolno -środowiskowych, a nie tylko samych zajęć w klasie. Tymczasem w mniejszym stopniu poszukiwano sposobów efektywnego modyfikowania najbliższego środowiska społecznego ucznia. Nadal niedoceniane jest przygotowywanie nauczycieli i innych realizatorów zajęć profilaktycznych do podejmowania współpracy z rodzicami, liderami młodzieżowymi i przedstawicielami społeczności lokalnej.

Jedną z ważniejszych potrzeb współczesnej profilaktyki w Polsce jest pozytywne zintegrowanie doświadczeń tzw. psychoprofilaktyki z wymaganiami działań środowiskowych. Inną ważną potrzebą jest większe zaangażowanie środowisk naukowych w opracowywanie programów profilaktycznych oraz prowadzenie dialogu między przedstawicielami nauki i działań praktycznych. Rozwój programów profilaktycznych, jaki się dokonał w latach 90. w Polsce, ma w dużym stopniu cechy spontanicznego ruchu społecznego, który wynika z potrzeby reagowania na powiększające się zagrożenia. Ruch społeczny kieruje się swoimi prawami, a jego liderzy tylko w niewielkim stopniu uwzględniają (lub mogą uwzględniać) wskazania wynikające z aktualnego stanu badań naukowych. Dotychczas, zdecydowanie za małą rolę w rozwoju programów odgrywały w Polsce środowiska naukowe. Tylko niewielka liczba programów została przygotowana do szerszego upowszechnienia jako zamierzony efekt prac badawczo-rozwojowych.

Bardziej realistyczne oczekiwania


Przyjęcie bardziej realistycznych oczekiwań wobec tego co możemy osiągnąć za pomocą działań profilaktycznych, jest jedną z dróg wyjścia z "kryzysu". Warto też w naszych rozważaniach pamiętać, co udało się osiągnąć poprzez szkolną profilaktykę. W wielu dyskusjach zwraca się uwagę, że upowszechnienie się programów profilaktycznych przyczyniło się do uruchomienia szerszych zmian w kształceniu nauczycieli, w systemie szkolnictwa i w rozwiązywaniu problemów społecznych w społecznościach lokalnych. I tak, np. przyjmuje się, że innowacyjne szkolenia realizatorów programów profilaktycznych przyczyniły się do wprowadzenia na dużą skalę warsztatowych metod kształcenia nauczycieli i doskonalenia ich umiejętności zawodowych, w tym także nie związanych z profilaktyką. Dość powszechnie wyrażany jest też pogląd, że aktywne poszukiwanie najlepszych metod zapobiegania problemom dzieci i młodzieży, przyczyniło się do podniesienia rangi działań profilaktycznych w świadomości społecznej. Ta tematyka znalazła się w podstawach programowych zreformowanego systemu szkolnictwa w tzw. ścieżce międzyprzedmiotowej edukacji prozdrowotnej, a programy profilaktyczne stały się elementami programów wychowawczych szkół. Bardzo konkretnym rezultatem upowszechniania programu Drugi Elementarz było przygotowanie szerokiej kadry instruktorów i realizatorów tego programu, którzy pochodzili praktycznie ze wszystkich regionów kraju. Są to ludzie profesjonalnie przygotowani do podejmowania nowych zadań w zakresie profilaktyki pierwszorzędowej, dzięki którym możliwe było, np.sprawne prowadzenie kilku ogólnopolskich kampanii profilaktycznych.

Badania nad "społecznym światem Drugiego Elementarza pokazały, że udział w tym programie przyczynił się m.in. do rozwoju umiejętności zawodowych instruktorów i realizatorów (nauczycieli), zwiększył poziom ich aktywizacji społecznej, uwrażliwił na problemy związane z używaniem substancji psychoaktywnych. Krzysztof Wojcieszek zwraca uwagę, że programy profilaktyczne stały się w latach 90. "zalążkami ruchów społecznych czy młodzieżowych", wokół których skupiały się lokalne inicjatywy zmierzające do rozwiązywania problemów społecznych. W tym sensie, popularne programy profilaktyczne oraz ludzie skupieni wokół tych programów, stali się nośnikami zmian społecznych.

W 1998 roku, niemal w co drugiej szkole w Polsce był realizowany jakiś program profilaktyczny, a w ich realizacji uczestniczył co dziesiąty nauczyciel. Szeroko zakrojonym działaniom towarzyszyła nadzieja, że wpłyną one na zachowania zdrowotne młodzieży. Mimo znacznego wysiłku nie osiągnięto spektakularnych rezultatów, choć na pewno te doświadczenia oraz "wypróbowana" kadra realizatorów stanowią poważny kapitał na przyszłość. Po latach doświadczeń można zaryzykować twierdzenie, że profilaktyka nie jest ani taka łatwa, tania, ani taka skuteczna, jak to sobie wyobrażaliśmy kilkanaście lat temu. Nasze optymistyczne wyobrażenia musimy zweryfikować. Dziś, żeby skutecznie zmagać się z problemami nie wystarczą już tylko dobre chęci i "fiński nóż" za pasem. Profesjonalna profilaktyka stawia nam wysokie wymagania. Do nich należą, m.in.wysokie kompetencje realizatorów, integrowanie strategii edukacyjnych i środowiskowych, znajdowanie pomostu pomiędzy wymaganiami nauki i praktyki, nowoczesne rozwiązania systemowe i organizacyjne.


    Autor jest pedagogiem, kierownikiem Pracowni Profilaktyki Młodzieżowej "Pro-M" w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Artykuł opublikowano w miesięczniku "Remedium".

Spis piśmiennictwa dostępny jest u Autora.



logo-z-napisem-białe