Portal psychologiczny: Instytut Psychologii Zdrowia
Czytelnia

Twoje sny to ty

Tomasz Trzciński

Rok:
Wydawnictwo:
Miejsce wydania:

Sny fascynują ludzi od zarania dziejów. Dla wielu są produktem irracjonalnej wyobraźni, która nie szczędzi nam koszmarnych wizji, bądź też boskich uniesień. Inni widzą w nich inteligentny i nie pozbawiony znaczenia przeciek z podświadomości. Nic dziwnego, że marzenia senne pozostają w polu zainteresowani artystów. Fascynują też wielu psychologów i lekarzy. Jako pierwsza na polu psychologii na znaczenie marzeń sennych zwróciła uwagę freudowska psychoanaliza. Freud widział w snach manifestację niezrealizowanych popędów oraz wewnętrznych konfliktów psychicznych. Sny według Freuda stanowiły najczęściej przejaw wewnętrznego cierpienia i nie wyrażonego popędu seksualnego, zaś symbole senne reprezentowały bardzo często genitalia i związane z seksem potrzeby. Samo podejście freudowskiej psychoanalizy do snów było bardzo kliniczne i instrumentalne. Freudyści analizowali sny swoich pacjentów widząc w tym sposób na dotarcie do chorej podświadomości i złapanie za rogi nerwicy czy innej jednostki chorobowej, którą wypatrzyli chłodnym okiem. Na szczęście na polu psychologii i medycyny pojawiły się także nowe, znacznie bardziej twórcze podejścia do problematyki marzeń sennych. Jednym z nich była psychologia Carla Gustawa Junga, która ocierała się także o alchemię, astrologię, kulturę Wschodu i fenomenologię. Psychologia jungowska zmierzała w kierunku rozwoju twórczości i autentycznej autoekspresji. Praca z marzeniami sennymi stanowiła dla Junga szansę na wzbogacenie osobowości jego pacjentów, gdyż widział w snach nie odkryte, pozytywne obszary ludzkiej przestrzeni życiowej. Jung wprowadził również pojęcie zbiorowej nieświadomości - obszaru ludzkiego umysłu wykraczającego poza jednostkowe "ja" i wspólnego dla wszystkich ludzi. Uważa on, że w snach możemy spotkać archetypy, czyli symbole wspólne dla całej ludzkości, takie jak Wielka Matka, czy Stary Mędrzec.

Druga połowa dwudziestego wieku zaowocowała wieloma nowymi i oryginalnymi poglądami na temat natury i znaczenia marzeń sennych. Pojawiły się, zwłaszcza w Szwajcarii i USA, instytuty zajmujące się gromadzeniem wiedzy na ten temat i oferujące praktyczne warsztaty i indywidualne spotkania dla osób zainteresowanych znaczeniem swoich snów. Wiedza na ten temat dotarła kilka lat temu do Polski. Jedną z osób, które przywiózł ją do naszego kraju był amerykański psycholog Lane Arye, uczeń i współpracownik legendarnego Arnolda Mindella - twórcy tzw. psychologii zorientowanej na proces. Lane przyjechał do Polski cztery lata temu, aby uczyć swojej metody pracy polskich psychologów oraz otworzyć w Warszawie prywatny gabinet psychologiczny. W ciągu kilku lat odwiedziło go kilkuset ludzi zainteresowanych pracą z ich marzeniami sennymi. Mieszkając w Polsce Lane nauczył wielu psychologów unikalnej metody pracy ze snami, w której klienci mają możliwość rozpoznania znaczenia postaci i symboli ze snu poprzez użycie techniki zwanej psychodramą. Psychodrama jest procedurą, której korzenie tkwią w psychologii Persa (Gestalt), psychologii Moreno oraz teatrze. Technika ta pozwala zidentyfikować nieuświadomione, bądź w pełni nie rozpoznane części-aspekty własnej osoby poprzez teatralne odgrywanie symbolicznych scen odpowiadających najlepiej potrzebom tychże słabo zarysowanych części. Celem tej pracy jest amplifikacja, czyli wzmocnienie nowych aspektów osobowości i ich pełna asymilacja, to jest włączenie w uświadomiony obszar własnej osoby.

Podejście Lane Arye'a do marzeń sennych okazało się niezwykle oryginalne i twórcze. Jego metoda pracy jest daleka od typowej klinicznej psychoterapii i stanowi raczej formę twórczej podróży w głąb siebie, w której sny są ważnymi drogowskazami. Sny stanowią, zdaniem Lane'a (a pogląd ten podziela tez wiele innych szkół psychologicznych) reprezentację naszego niezrealizowanego i często nieuświadomionego życiowego potencjału. Postacie oraz przedmioty i symbole pojawiające się w snach to nic innego, jak aspekty naszej zróżnicowanej osobowości. Również dźwięki i zapachy, o których śnimy, to symbolicznie wyrażone części nas samych. Fascynujące jest to, że sami (oczywiście zupełnie nieświadomie) piszemy scenariusze do swoich marzeń sennych, sami je reżyserujemy i obsadzamy aktorów, którzy zagrają nas samych. Często też boimy się różnych postaci, o których śnimy nie wiedząc, że to po prostu jedno z wielu oblicz naszej osoby, o którego istnieniu po prostu nie wiemy.

Wielu ludzi miewa sny, które są straszne - koszmary - mówi Lane Arye. - Jednak te "złe" sny często są dla nas najlepsze. Przez wiele lat śniłem, że goni mnie dwóch mężczyzn, którzy (tak mi się wydawało) chcą mnie zabić. I gdy zacząłem pracę ze sobą uświadomiłem sobie, że nie jestem słabym małym człowieczkiem w obliczu wielkiego, okrutnego świata. Poczułem swoją moc.I wówczas moje sny zmieniły się. Pewnego dnia znów przyśniło mi się, że gonią mnie ci dwaj goście - każdy wielki jak dom. I w tym śnie zamiast uciekać, jak zwykle, odwróciłem się do nich i zapytałem: "czego wy właściwie ode mnie chcecie?". "Jesteśmy tutaj po to aby nauczyć ciebie prawdziwej męskości" - odpowiedzieli. I przez dalszą część snu objaśniali mi, na czym polega bycie mężczyzną. Tak więc okazało się, że ci goście gonili mnie przez lata tylko po to, aby nauczyć mnie męskości!

Tak więc sytuacje i postacie z naszych snów stanowią formę informacji, którą przesyłamy sami sobie, często chcąc polepszyć, czy wzbogacić nasze życie. Metoda pracy Lane'a polega właśnie na odczytywaniu tych informacji poprzez para teatralne odgrywanie wyśnionych postaci. Nie ma tu miejsca na teoretyczną analizę w jakiś (przepraszam klinicystów) klinicznych kategoriach. Liczy się czysta akcja. W czasie sesji u Lane Arye'a ludzie po prostu wcielają się w wyśnione postacie czy zjawiska, podążają za ich energią i nie wiedzą, co się za chwile zdarzy. Zwykle jest to bardzo intensywne, odkrywcze doświadczenie.

Miałem kiedyś klienta, któremu przyśniło się, że ktoś zamordował nożem jego matkę. Ten młody człowiek był przerażony tym snem. Poprosiłem go, aby wcielił się w postać tego mordercy. Zrobił to z wielkim oporem, gdyż absolutnie się z tą postacią nie identyfikował. Jednak, gdy zaczął wykonywać ruchy wyimaginowanym nożem zaczął się śmiać. Okazało się, że ma wielką ochotę pozbycia się w sobie tego co fałszywe i na pokaz. Ten fałsz symbolizowała w jego śnie matka, zaś morderca okazał się jego pragnieniem bycia osobą autentyczną. Tak więc w rzeczywistości nie był to sen o zabójstwie jego matki, lecz o pragnieniu bycia sobą.

W czasie pracy ze snami bardzo istotny jest zdaniem Lane ich energetyczny aspekt. Energia, której doświadczamy w snach stanowi często przejaw potencjalnych możliwości, które naprawdę w sobie posiadamy. Ważną część pracy Lane stanowi przywoływanie i odtwarzanie ruchów, gestów, czy okrzyków, które pojawiły się we snach. Te często niepozorne i banalne zdarzenia stanowią przejaw życiowe energii, której nie potrafimy wcielić w życie, bądź też nie jesteśmy w ogóle świadomi. Wielu przeciętnych ludzi miewa ponadto sny, w których dokonuje niezwykłych rzeczy, wykazuje nieprzeciętne talenty, bądź spontanicznie przekracza swoje ograniczenia. Nasza codzienna samoświadomość jest często mocno zawężona i to właśnie sny mogą pokazać jej prawdziwe oblicze.

Każdy jest unikalną, niezwykłą osobą. Dla mnie jest niezwykle istotne, aby odnaleźć w każdym człowieku to unikalne miejsce. Duża część mojej pracy zmierza w tym kierunku. Praca ze snami odgrywa tu dużą rolę.

Sny posiadają także kulturowo - społeczny wymiar. Doświadczenia, czy obyczaje wspólne dla danej społeczności, czy narodowości odzwierciedlają się często wyłącznie w snach jej przedstawicieli i tylko oni są w stanie zrozumieć sytuacje, o których śnili. Również senne symbole, z których "korzystają" ludzie w różnych częściach świata bywają w dużej mierze zdeterminowane przez własną kulturę, a nawet odległe doświadczenia historyczne, czy społeczne. Z drugiej strony istnieją też pewne uniwersalne symbole pojawiające się w snach całej ludzkości.

Mogą tu istnieć kulturowe różnice, ale również ogromne podobieństwa. Znam na przykład wielu Polaków, którym w dzieciństwie śnili się naziści. Amerykanie nie miewają raczej takich snów. Ameryka nie była przecież okupowana przez nazistów. Bardzo istotne jest jednak to, że naziści pojawiający się we snach mogą mieć różne znaczenie. Dla kogoś mogą oni symbolizować coś przerażającego, w snach innej osoby mogą być odbiciem wewnętrznej siły lub potrzeby porządku.

Sny są jednak zdaniem Lane Arye'a czymś znacznie głębszym niż tylko symbolicznym "przeciekiem" z podświadomości. Nie znają takich pojęć jak przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Często posiadają wręcz proroczy wymiar opowiadając o czymś, co zdarzy się w naszym życiu za kilka, czy kilkanaście lat i pokazując, jacy wtedy będziemy. Sny są jak znaki, o których pisze w "Alchemiku" Paulo Coelho. Pokazują nam, w jakim kierunku zmierza nasze życie i czego tak naprawdę chcemy.

W pewnym momencie życia w Polsce zdałem sobie sprawę z tego, że Polska nie jest miejscem, w którym chcę spędzić całe swoje życie. I czekałem na jakiś sygnał, który pokazałby mi, co właściwie mam zrobić. Pewnego dnia przyśniło mi się, że pakuję swoją walizkę i przygotowuję się do wyjazdu. Jednak wciąż nie wiedziałem, dokąd chcę jechać. I w końcu, po jakimś czasie miałem sen, w którym zamieszkałem wspólnie z dużą grupą ludzi w jakimś domu w San Francisco. Gdy obudziłem się i sprawdziłem pocztę elektroniczną w swoim komputerze, okazało się, że mój przyjaciel, którego nie widziałem od roku przysłał e-maila z propozycją zamieszkania ze sporą grupą ludzi w jego domu w San Francisco! Tak, więc jeżeli bardzo czekasz na jakiś znak, może on się pojawić w twoim śnie.

To niesamowite, co mogą przynieść nasze sny. Śniąc dotykamy niewątpliwie bardzo twórczego i świadomego obszaru naszej osoby. Dotykamy również czegoś, co jest w nas tajemnicze i niezmierzone. Wygląda na to, że codzienna wiedza, jaką posiadamy na swój temat stanowi ułamek tego, kim jesteśmy naprawdę. Jest jednak w tej sennej tajemnicy coś fascynującego. Cokolwiek wyśnimy, spotykamy po prostu samych siebie.


Autor jest absolwentem Wydziału Psychologii UW - katedra psychoterapii, psychologiem i psychoterapeutą Gestalt. Od 1999 roku jest stypendystą Gestalt Associates Training Los Angeles (GATLA) i Gestalt Therapy Institute of The Pacific (GTIP). Brał też udział w zajęciach Esalen Institute w Big Sur w Kalifornii, inspirowanych w dużej części podejściem Gestalt.



logo-z-napisem-białe