Portal psychologiczny: Instytut Psychologii Zdrowia

Dziupla Jurka

o nadziei…

06 lipca, 2012

Gdy postanowiłem, że będę wrzucał okruszki do Dziupli Jurka, pomysł by napisać o nadziei pojawił się pierwszy. Zaraz po tym  natarczywie zaczął się pojawiać w myślach tekst „nadzieja matką głupich”.  Nie wiem skąd się wziął ten atak na nadzieję, sugerujący naiwną głupotę tych, co nadziei dają wiarę i cieszą się jej towarzystwem.  

Czy to głos anonimowych tłumów tych, którzy tracąc nadzieję bronią się przed smutkiem tej straty i zasłaniają się tarczą cynicznego zwątpienia w jej istnienie i wartość ?  Czy to głos tych, którzy czują się trochę zawstydzeni, że mimo zwątpienia, nadziei nie chcą porzucić ?  Próby deprecjonowania nadziei są beznadziejne. Nadzieja jest DOBRA. Smutek i rozpacz, czasem zagłuszane gniewem, wzbudzane brakiem nadziei są zrozumiałe – także lęk, gdy grozi jej utrata.

Czy nadzieja jest matką i jakie dary swemu dziecku ofiarowuje, czym je karmi lub czym je karmić może ?  A czy „nadzieja” będąca rodzajem żeńskim, mogłaby być ojcem ?  A może warto wyobrażać sobie, że nadzieja jest dzieckiem   i  rozważać w jaki sposób można ją karmić i rozwijać ?

Nasze życie jest wędrówką w czasie – w procesie doświadczania własnego życia podróżujemy   po krainach Przeszłości i Przyszłości, z chwilowymi przystankami w Teraźniejszości. Między wspomnieniami tego, co było i wizjami tego, co może się wydarzyć,  zatrzymujemy się czasem tylko przelotnie w tym, co dzieje się Tu i Teraz. Wyprawy do przyszłości bez towarzystwa nadziei bywają smutne lub przerażające. Utrwalone w psychice ślady złej przeszłości często niszczą nadzieję.

 Często ludzie niszczą nadzieję innym ludziom . Gdy człowiekowi nie udaje się naprawiać osobistych strat których doznał,   jego wyobraźnia zostaje zdominowana przez ponurą wizję przyszłości.  Stany przygniatającego smutku i wyczerpania związane z utratą nadziei są współcześnie określane jako zaburzenia depresyjne. Doraźne poprawianie nastroju przy pomocy tzw. leków przeciwdepresyjnych przynosi przemysłowi farmakologicznemu dziesiątki miliardów dolarów dochodów każdego roku. Od niepamiętnych czasów smutek braku nadziei ludzie topili w alkoholu.

Nadzieja dobrze służy zdrowiu – fizycznemu i psychicznemu. Coraz lepiej rozumiemy, że nie należy oddzielać tych dwu aspektów zdrowia. Utrata nadziei sprzyja chorobom i przedwczesnej śmierci. Nadzieja działa leczniczo. W przypadku wielu chorób, efekt ukierunkowanej zdrowotnie nadziei, czyli tzw. efekt placebo, jest porównywalny nie tylko do efektów lekarstwa podawanego chorym, ale nawet do efektów niektórych zabiegów chirurgicznych.

Jak żyć bez nadziei – wielu ludzi próbuje, ale życie wydaje się im wtedy marne.

Są różne drogi wspierania nadziei oraz jej przywracania. Ulepszania świata może rozwijać zewnętrzne źródła nadziei. Tworzenie przyjaznych i wspierających relacji między ludźmi może być  bezcennym źródłem nadziei. Uwalnianie się spod wpływu psychologicznych schematów odbierających nadzieję może torować drogę do zmian osobistych rodzących nadzieję.

Jestem psychologiem, psychoterapeutą i nauczycielem psychoterapeutów. Wykonuję z innymi zawód służący nadziei – jesteśmy pracownikami nadziei. Nieustannie się uczę jak wspierać moją nadzieję i jak pomagać innym w podobnych wysiłkach. Będę o tym pisał w następnych Okruszkach.         

logo-z-napisem-białe