Portal psychologiczny: Instytut Psychologii Zdrowia
Czytelnia

Uzależniona młodzież w terapii

Witold Skrzypczyk

Rok: 2000
Czasopismo: Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia
Numer: 6

Chcą przestać pić ale cena, jaką wypadałoby za to zapłacić, jest dla nich niewyobrażalnie wielka. Pozbawić się ,,odlotu" to czasem tak, jakby pozbawić się życia albo zwariować


Piotr po raz pierwszy upił się w VII klasie szkoły podstawowej. Do piątego roku życia mieszkał wraz z rodzicami na wsi. Potem jego rodzina przeniosła się do miasta. Od początku miał problemy z nauką. Jest zniechęcony do szkoły. Z rodzicami emocjonalnie nie czuje się zbyt związany. Bardzo bliską mu osobą był jego starszy brat, ale zmarł nagle rok temu. Wtedy jego picie nasiliło się. Zaczął upijać się celowo, by jak mówi wyłączyć się. Ma 19 lat. Nie idzie mi szkoła, nie nadaję się do żadnej pracy, nie mam perspektyw mówi o sobie.

Jolka skończyła niedawno 19 lat. Pierwszy raz upiła się jeszcze w podstawówce. Zrozumiała, że ma problem alkoholowy w momencie, gdy zaczęła pić samotnie. Często piła przed lekcjami, żeby się rozluźnić. Z matką nie układa się jej najlepiej, rzadko z nią rozmawia. Matka pracuje, uczy się, ma niewiele czasu dla niej i pozostałych dzieci. Z ojcem była w lepszych relacjach, ale zmarł półtora roku temu. Był alkoholikiem. Po jego śmierci zaczęła pić coraz częściej, czasem bierze narkotyki. Przez wiele lat była wzorem dla swego rodzeństwa (jest ich czworo). Ma poczucie, że wszystkich zawiodła. Wielokrotnie obiecywała sobie, że nie będzie pić. Aktualnie nie pije od trzech miesięcy. To jest jej najdłuższy okres abstynencji.

Życiorysy Piotra i Jolki to typowe przykłady powodów picia alkoholu i brania narkotyków wśród młodzieży. Jeżeli młody człowiek pojawia się w Profilaktyczno Rozwojowym Ośrodku Młodzieży i Dzieci PROM z powodu incydentów alkoholowych, skierowany przez pedagoga szkolnego, przymuszony przez kuratora rodzinnego lub doprowadzony przez przerażonego rodzica, to w zasadzie

w 80% możemy być pewni, że będziemy mieć do czynienia z uzależnieniem. Właściwie diagnoza staje się wtedy formalnością. Czasem wręcz formalnością zbędną, szczególnie w przypadku młodzieży poniżej 18. roku życia, dla której większość środków psychoaktywnych to środki nielegalne. Jeżeli młody człowiek używa nielegalnego dla siebie środka, to łamie prawo. W związku z tym często istotniejsza staje się odpowiedź na pytanie: dlaczego to robi, niż wiedza, jak głęboko w tym tkwi.

Częściową odpowiedzią na tak postawione pytanie są normy społeczne, dość łagodne i tolerancyjne dla picia alkoholu, sprzyjające długotrwałemu nadużywaniu i rozmydlaniu incydentów picia właściwie w każdym środowisku, także szkolnym. Dowodem na to mogą być badania przeprowadzone w 1995 roku i powtórzone w 1999 roku wśród uczniów I i III klas szkół ponadpodstawowych, które wykazały powszechność picia u ponad 90% uczniów (Sierosławski, Zieliński, 2000). W badaniach tych 30% uczniów deklarowało przynajmniej jednokrotne upicie się w ciągu ostatniego miesiąca. Nie twierdzę, że w myśl znanej, statystycznej "wyliczanki" 20% rozpoczynającej picie młodzieży uzależni się od alkoholu, lecz ciągle rosnąca liczba młodych ludzi trafiających do ośrodka z powodu kłopotów związanych z piciem alkoholu i używaniem narkotyków zmusza do refleksji.

KIM SĄ?
W tym miejscu napotykamy pierwszą trudność. Z pewnością nie są już dziećmi. Swoimi doświadczeniami mogliby obdarować niejednego dorosłego. Ale nie są też dorosłymi. Są zależni od swoich rodziców, próbują jeszcze chodzić do szkoły, czasami pracują gdzieś dorywczo. Sami nie chcą być ani dziećmi ani dorosłymi. Ta pozycja zawieszenia często bardzo im odpowiada.

Chcą zapomnieć o kłopotach w szkole, o niezbyt fortunnych związkach i relacjach z rówieśnikami, czują się nierozumiani przez rodziców, a jeśli już znajdą kogoś bliskiego, to za chwilę ,,zły los" i tak ich tego pozbawia. Czują się winni i pokrzywdzeni. Winni gdy ich zachowania związane z piciem alkoholu czy zażywaniem narkotyków sprawiają, że są w centrum uwagi rodziny, szkoły, terapeuty, i pokrzywdzeni gdy muszą przez dłuższy czas wszystko widzieć, słyszeć, czuć. Większość z nich rozpoczęła eksperymentowanie ze środkami psychoaktywnymi już w szkole podstawowej. Często od początku regułą były ostre incydenty alkoholowe. Nawet jeżeli było to picie sporadyczne, to takie ,,na full", czyli do samego końca, do utraty kontaktu z rzeczywistością. ,,Totalny odlot" jest dla nich najważniejszy. Zapomnieć, nie czuć choć przez chwilę, nie być to przerywniki, które są dla nich ważniejsze niż samo życie. Chcą przestać pić, ale cena, jaką wypadałoby za to zapłacić, jest dla nich niewyobrażalnie wielka. Pozbawić się ,,odlotu", to tak jakby pozbawić się życia albo zwariować.

PIERWSZE PRÓBY
Od kilku lat widzę potrzebę ustrukturalizowania różnych działań pomocowych kierowanych do młodzieży z problemami uzależnień. Od trzech lat próbujemy w ośrodku uruchomić program dla tego rodzaju klientów. Mimo różnych rezultatów, nie zniechęcaliśmy się. Konsultowaliśmy nasze wysiłki ze znanymi specjalistami w tej dziedzinie. Naszym działaniom przyglądał się między innymi dr Bohdan Woronowicz, kierownik Ośrodka Terapii Uzależnień IPiN w Warszawie. Raz po raz zmienialiśmy koncepcje, ciężko pracowaliśmy w tygodniu... a młodzież piła w niedzielę. I wszystko zaczynaliśmy od początku. Nasze działania, oparte na doświadczeniu grup samopomocowych AA, wsparte wiedzą ze Studium Terapii Uzależnień i praktyką z leczenia osób dorosłych często kończyły się niepowodzeniem. Bezsilność wobec alkoholu czy narkotyków, mechanizmy uzależnienia to pojęcia jasne i zrozumiałe dla terapeutów, ale często zbyt trudne i nie do przyjęcia dla młodego człowieka, który nie widzi innego sposobu radzenia sobie z wewnętrznym napięciem wywołanym jakimkolwiek stresem, jak tylko przy pomocy piwa czy narkotyku.

Dopiero teoria poczucia koherencji A. Antonowsky'ego 1 pozwoliła nam na nieco inne spojrzenie na problemy uzależnionej młodzieży i nasze działania stały się nieco skuteczniejsze. Skoro w myśl wyżej wymienionej teorii poczucie zrozumiałości, zaradności i sensowności jest istotnym determinantem zdrowia, to sposób postrzegania świata jako niezrozumiałego i bezsensownego, na który nie ma się absolutnie żadnego wpływu, może implikować tendencje do ucieczki od rzeczywistości, a stąd już tylko krok do sięgania po alkohol i narkotyki.

Istotną cechą poczucia koherencji jest zrozumiałość i przewidywalność doświadczeń. W związku z powyższym oczywistym staje się fakt, że dziecko wychowujące się w rodzinie, w której nie dostaje wsparcia, którego żaden dorosły poważnie nie traktuje, gdzie trudno o jakiekolwiek przewidywalne sytuacje (np. rodzina z problemem alkoholowym), nie jest w stanie budować w sobie poczucia zrozumiałości, zaradności i sensowności, szczególnie w okresie tworzących się dopiero struktur "JA". Istotną rolę w tym okresie życia powinny pełnić dorosłe, znaczące osoby z otoczenia dziecka, służąc mu wsparciem, doświadczeniem i swoim czasem. Skoro więc rodzice, tego nie robią, a szkoła też nie jest do tego przygotowana, to część młodych ludzi w najtrudniejszym okresie swojego życia, w okresie adolescencji jest pozostawiona samym sobie.

Większość dorosłych alkoholików w podobny sposób mówi o swoich początkach picia i o powodach, dla których sięgało po alkohol, często w wieku 14, 15, 16 lat, jak dzisiejsza młodzież. Dorosłym jednak łatwiej jest oprzeć swoją motywację do leczenia na stratach i konsekwencjach picia oraz próbować zrozumieć to, co się z nimi dzieje, poprzez odwoływanie się do alkoholizmu jako choroby. Nastolatek nie widzi żadnych istotnych strat. Porzucenie szkoły, czy też wyrzucenie z niej często tylko przez rodziców jest postrzegane jako strata. Z chorobą też nie bardzo chce się utożsamić, bo często jest to uzależnienie w początkowej fazie i kojarzenie z nią tożsamości alkoholika czy narkomana staje się niemożliwe do przyjęcia.

Takie spojrzenie na problem uzależnionej młodzieży pozwoliło nam przeformułować większość celów dotyczących działań terapeutycznych dla tej grupy osób. Podstawowym celem stało się uczenie umiejętności potrzebnych do konstruktywnego życia oraz praca nad uświadomieniem sobie potrzeb skutecznie zastępujących, cytowaną wcześniej, potrzebę ,,odlotu", czyli ucieczki od rzeczywistości. Powstał pomysł działań, które są połączeniem programu grup rozwoju osobistego, terapii uzależnień oraz profilaktyki środowiskowej. Położyliśmy duży nacisk na uczenie norm społecznych, umiejętności życiowych, relacji z dorosłymi i rówieśnikami, kształcenie postaw i granic oraz poszukiwanie wizji życia. Powstał program, którego istotną cechą jest pomoc w zrozumieniu otaczającej rzeczywistości, przewidywalność doświadczeń, chociażby tych, wynikających z łamania norm społecznych oraz poszukiwanie zasobów, które pozwalają poradzić sobie w różnych, trudnych sytuacjach życiowych. W pierwszym etapie pracy niewiele jest z terapii uzależnień. Została, co prawda, grupa edukacyjna i uczestnictwo w grupach samopomocowych, ale w porównaniu z poprzednimi działań zmiany były dość istotne. Program stał się bardziej atrakcyjny. Najważniejszym okazało się to, że abstynencja jako jeden z celów terapii zdecydowanie zeszła na dalszy plan.

ZESPÓŁ TERAPEUTYCZNY OŚRODKA
Nie wyobrażam sobie, bym mógł prowadzić tego typu placówkę z innym zespołem niż ten, który jest w ośrodku. Udało mi się zebrać w jednym miejscu kilkanaście osób lubiących młodzież, darzących ją szacunkiem i zaufaniem. Większość z nich to ludzie młodzi, krótko po studiach psychologicznych lub jeszcze studenci ostatniego roku. Lubią to, co robią i sami też chętnie się uczą, a ich postawy, poglądy i zachowania świetnie nadają się do tego, by modelować i być dobrym wzorem dla młodszych. To znaczy, że młody człowiek na miejscu ma namacalne przełożenie treści edukacyjnych na życiowe. Modelowanie jest ważnym elementem programu ośrodka, tym skuteczniejszym im mniejsza jest różnica wieku pomiędzy pacjentem i terapeutą.

AKTULNE DZIAŁANIA
Pierwsza trudność, z jaką się spotkaliśmy, to zdecydowanie różny okres uczestnictwa pacjentów we wstępnej fazie terapii. Jest to sprawa bardzo indywidualna. Na spotkaniach z terapeutą prowadzącym zapadają decyzje o przejściu do drugiego etapu terapii i podpisaniu kontraktu na utrzymywanie abstynencji. W związku z tym ustalony w ośrodku 4-tygodniowy, przeciętny cykl pierwszego etapu może być dla każdego pacjenta nieco inny. Ważne, by w tym czasie młody człowiek oswoił się z ośrodkiem, poczuł się częścią tutejszej społeczności i nawiązał konstruktywne relacje z prowadzącym terapeutą.

W pierwszym etapie zalecamy codzienne uczestniczenie w zajęciach (od poniedziałku do piątku). To zdecydowanie ułatwia utrzymywanie abstynencji i przebywanie z dala od towarzystwa osób pijących w tym pierwszym najtrudniejszym okresie. Zajęcia w tym czasie są bardzo zróżnicowane, od kontaktów indywidualnych z terapeutą prowadzącym, poprzez grupę samopomocową, warsztaty tematyczne dotyczące komunikacji, pracy z uczuciami, elementów asertywności, praw i obowiązków uczestnika grup terapeutycznych, aż po zajęcia rekreacyjno-sportowe na ośrodkowej siłowni (dla chętnych). Ten pierwszy okres bycia w ośrodku służy oswajaniu z miejscem i ludźmi, uczy innych relacji niż w grupie subkulturowej, pokazuje normy i zasady jako integralną część funkcjonowania ośrodka, a także rozpoczyna pracę nad uzewnętrznianiem potrzeb na tyle atrakcyjnych, by mogły one konkurować z alkoholem bądź narkotykami. Uczestnictwo w całym cyklu zajęć oraz decyzja terapeuty prowadzącego uprawniają do przejścia do drugiego etapu zdrowienia, w którym pacjent podpisuje kontrakt na utrzymywanie abstynencji. Ważnym elementem tego etapu jest też grupa wsparcia dla rodziców z elementami edukacji i uczenia umiejętności rodzicielskich.

Drugi etap pracy to realizowanie Osobistego Planu Terapii (OPT), uczestnictwo w grupie zadaniowej, dobrowolne spotkania w grupie samopomocowej oraz spotkania konsultacyjne z terapeutą prowadzącym. Utrzymywanie abstynencji uprawnia też do brania udziału w innych programach ośrodka, grupach dyskusyjnych, w programie liderów młodzieżowych oraz atrakcyjnych treningach wyjazdowych, związanych z programem profilaktycznym ,,Śnieżna Kula". Taka przepustka, udostępniająca wszystkie formy działań realizowanych w ośrodku, dla wielu osób staje się wystarczającą motywacją do utrzymywania abstynencji. Okazuje się, że ten sposób przeprowadzania młodych ludzi od picia do konstruktywnego życia, co prawda rozciągnięty w czasie i dość elastyczny dla poszczególnych przypadków, ma szansę na większą skuteczność niż nasze poprzednie działania. Nie sądzę jednak, żeby była to ostateczna wersja programu. Ciągle uczymy się pomagania młodym ludziom, wykorzystując, jak potrafimy, nasze niepowodzenia. Ostatni nasz pomysł, a tak naprawdę nie nasz, tylko podpatrzony w ośrodku Rosecrance on Alpine w Rockford, USA, to uczestnictwo młodzieży wraz ze swoimi rodzicami w grupie problemowej zajmującej się nie tylko relacjami, ale także rozumieniem norm społecznych i wymianą wzajemnych oczekiwań. Grupa ta zdecydowanie pomogła nam bardziej zaktywizować rodziców dzieci korzystających z terapii w ośrodku.

CO DALEJ?
Myślę, że dalszy etap to włączenie szkoły do tworzonego systemu pomocy dla młodzieży z problemami picia alkoholu i zażywania narkotyków. W sierpniu miałem okazję przyjrzeć się takiemu systemowi we wspomnianym ośrodku Rosecrance on Alpine. Mam nadzieję, że w niedługim czasie, w kolejnym artykule będę mógł zapoznać czytelników TUiW z tym, co zobaczyłem i czego doświadczyłem w jednym z lepszych amerykańskich ośrodków leczenia uzależnień dla młodzieży.

Chciałbym zaprosić do dyskusji, wymiany poglądów i doświadczeń wszystkich tych, którzy zajmują się młodymi osobami uzależnionymi od środków psychoaktywnych. Jestem przekonany, że każde działanie, nawet to zakończone niepowodzeniem, może przyczynić się do skonstruowania oferty, która byłaby na tyle skuteczna, by móc ją bardzo szeroko rozpropagować. Już teraz wydaje się być oczywiste, że typowe placówki leczenia uzależnień z istniejącymi programami nie będą w stanie sprostać problemowi uzależnień wśród młodzieży. Ten rodzaj pacjenta powinien być poddawany działaniom socjoterapeutycznym, profilaktycznym i terapii uzależnień jednocześnie. A w związku z tym, że znaczna część młodych ludzi nie ogranicza się tylko do jednego środka uzależniającego, miejsca, w których pomaga się takim osobom, powinny być przygotowane do leczenia uzależnień od różnych środków psychoaktywnych. To zdecydowanie wymaga większej wiedzy i wszechstronności osób zajmujących się terapią młodych ludzi oraz tworzenia ośrodków o szerszym profilu niż sama terapia uzależnienia od alkoholu, oczywiście ze "zdrową" kadrą terapeutyczną, służącą młodym ludziom za wzór bycia i życia.

Witold Skrzypczyk

Autor jest pedagogiem, terapeutą uzależnień. Kieruje Profilaktyczno Rozwojowym Ośrodkiem Młodzieży i Dzieci PROM w Łodzi.

Bibliografia:

Antonowsky A., Rozwikłanie tajemnicy zdrowia,

Fundacja IPN, Warszawa 1995. Brown S., Leczenie alkoholików, Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich, Warszawa 1990.

Brown S., Bezpieczne przejście, Instytut Psychiatrii i Neurologii, Warszawa 1995.

Sierosławski J., Zieliński A., Młodzież i alkohol wyniki badań szkolnych ESPAD, Świat Problemów, nr 9 (92), 2000, str. 4 7.

1) Poczucie koherencji jest to globalna orientacja człowieka, wyrażająca stopień, w jakim człowiek ten ma dojmujące, trwałe, choć dynamiczne poczucie pewności, że (1) bodźce napływające w ciągu życia ze środowiska wewnętrznego i zewnętrznego mają charakter ustrukturowany, przewidywalny i wytłumaczalny; (2) dostępne są zasoby, które pozwolą mu sprostać wymaganiom stawianym przez te bodźce; (3) wymagania te są dla niego wyzwaniem wartym wysiłku i zaangażowania. (Antonowsky, 1995).



logo-z-napisem-białe