Skuteczne strategie profilaktyczne. Alkohol
Krzysztof A. Wojcieszek
Czasopismo: Świat Problemów
Numer: 6/161
W większości państw świata istnieją prawne ograniczenia swobody używania alkoholu przez nieletnich. Zakaz ten rozciąga się na osoby do 16, 18 i 21 lat (w przypadku zakupu nawet do 25 lat). Prawo takie, niezależnie od stopnia jego przestrzegania, jest informacją, że prawodawca - i większość z nas � nie akceptuje, przynajmniej formalnie, picia alkoholu
przez dzieci i młodzież oraz uznaje je za problem społeczny. Większość specjalistów podziela ten pogląd, dopatrując się w używaniu alkoholu przez młodzież poważnego zaburzenia. Dlaczego?
Specyficzna sytuacja ludzi młodych z punktu widzenia spożywania alkoholu. Dziewczęta i chłopcy są trafnie rozpoznani jako grupa szczególnie wrażliwa na negatywne skutki spożywania alkoholu. Szkody, jakie ponoszą z tego tytułu, są zbyt mało znane i niedoceniane.
Można powiedzieć, że ogólnym skutkiem picia alkoholu przez młodych ludzi jest zaburzenie ich rozwoju, a raczej skierowanie go na tor negatywny. Picie może być odpowiedzią na głębsze zaburzenia, ale bardzo szybko staje się problemem samo w sobie.
Zasięg poszczególnych strat jest wyznaczony wiekiem, płcią, okolicznościami picia, ale na szczęście te najcięższe są udziałem stosunkowo nielicznych, natomiast straty rozwojowe mniej uchwytne są niemal powszechne w tym znaczeniu, że jakiś udział w nich mają dosłownie wszyscy nieletni konsumenci napojów alkoholowych. Warto zaznaczyć, że straty powoduje sam alkohol etylowy, niezależnie od rodzaju napoju (piwo, wino, wódka).
Kraje rozwinięte prowadzą systematyczne badania epidemiologiczne, pozwalające śledzić trendy w spożyciu alkoholu przez młodzież. Również Polska dysponuje dość dokładnymi i wiarygodnymi badaniami, na których zresztą się opieram. Są to tzw. podłużne badania mokotowskie i szkolne badania ESPAD prowadzone wspólnie z innymi państwami europejskimi, oba koordynowane przez Instytut Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.
Jaki jest zasięg problemowych zachowań? Badacze zwracają uwagę na:
* odsetek abstynentów w poszczególnych grupach wiekowych,
* średni wiek inicjacji alkoholowej (oscylujący między 11 a 14 lat),
* częstotliwość picia (tzw. miara jednego roku, 30 dni i 7 dni od badania),
odsetek upijających się (na przykład w ostatnich 30 dniach, ilość porcji jednorazowo),
* ryzykowne okoliczności i motywy picia (ujawniające się w badaniach jakościowych),
* różnice między płciami i wpływ innych wskaźników społecznych na skalę problemu.
* Dodatkowo bada się kontekst społeczny picia poprzez postawy rodzicielskie, stopień przestrzegania prawa, skutki społeczne i wpływ rynku.
O ile sama inicjacja alkoholowa w młodym wieku jest dzisiaj dość powszechna (tylko 0.5% osób do 20. roku życia nie piło alkoholu), to najważniejsze wydaje się usytuowanie picia w obyczajowości młodzieży: jaki odsetek pije często, w wieku powiedzmy 15 lat, jaki należy do grupy odnoszącej duże szkody? I chociaż wiele młodych osób po inicjacji nie pije zbyt często i dużo, są jednak takie, u których taki proces się uruchamia. Właśnie ich liczba i stan jest najważniejszym wskaźnikiem epidemiologicznym, zazwyczaj odpowiednie wskaźniki sięgają kilkunastu procent (maksymalnie do 25-30%), co oznacza tak duże szkody, że obiektywnie stają się problemem społecznym.
Ostatnie dwie dekady w Polsce to czas głębokich zmian społecznych, ustrojowych, gospodarczych i politycznych. Z kraju, w którym praca obowiązywała jako wymóg prawny (jej niepodjęcie było zagrożone karami), znaleźliśmy się w kraju, w którym praca jest reglamentowanym przez rynek dobrem. W ciągu zaledwie kilku lat zmieniła się gospodarcza scena alkoholowa, pojawił się rynek w pełnym tego słowa znaczeniu. Po raz pierwszy pojawiły się podmioty gospodarcze, których nieukrywanym celem było rozszerzenie spożycia ich produktu - napojów alkoholowych.
Budowanie rynku alkoholowego poprzez nowoczesny marketing z reklamą, planowaniem wzrostu itd. zaczęło się już od wczesnych lat 90., mimo uregulowań prawnych w postaci zakazu reklamy alkoholu. Zakaz ten był wielokrotnie łamany i obchodzony na masową skalę (jak choćby kampanie reklamowe piwa bezalkoholowego i spory prawne wokół nich).
Czy te zjawiska miały jakiś wpływ na stan problemów alkoholowych wśród młodzieży? Wyniki badań podłużnych, takich jak znakomite badania mokotowskie, nie pozostawiają żadnych wątpliwości. Jest to seria badań, przeprowadzanych co cztery lata w tej samej dzielnicy Warszawy od 1988 roku do chwili obecnej, ostatnio nawet co dwa lata. Inne badania ogólnopolskie i odniesienia do wyników międzynarodowych potwierdzają wnioski płynące z serii badań mokotowskich. Jaki obraz się z nich wyłania?
Gwałtowny wzrost spożycia alkoholu przez polską młodzież i przemiany na początku lat 90. Wniosek, jaki płynie ze wszystkich (!) dostępnych dla mnie badań jest jednoznaczny: nastąpił wówczas w Polsce gwałtowny, skokowy, bezprecedensowy wzrost spożycia napojów alkoholowych (głównie piwa i wódki) przez niepełnoletnich konsumentów. Wymownie obrazuje to spadek liczby abstynentów wśród piętnastolatków: z 28% pod koniec lat 80. do 8% na początku lat 90. Gwałtownie wzrósł udział tych, którzy w badaniach mówili, że pili alkohol w ciągu ostatnich 30 dni, niemal przekraczając połowę ankietowanych. Wyraźnie wzrósł też odsetek 15-latków, którzy upili się w ciągu poprzednich 30 dni, i sięga w niektórych badaniach kilkunastu procent.
Większość tych przemian charakteryzowała się największą dynamiką w pierwszej połowie lat 90., następnie procesy te utrzymywały się, ale wzrost - chociaż systematyczny - nie był już tak gwałtowny. Spożycie wzrastało przez wiele lat, co oznaczało również obniżenie wieku inicjacji alkoholowej. Zachowania nastolatków były celem zabiegów marketingowych, co często oznaczało kierowanie przekazów do grup młodszych.
Co także bardzo ważne, napoje alkoholowe stały się stosunkowo tańsze z punktu widzenia realnej siły nabywczej przeciętnego nastolatka. Były tanie i dostępne, zwłaszcza w porównaniu z "minionym okresem", kiedy często trudno było kupić piwo. Zresztą zwiększona dostępność wynika też z braku respektowania prawa zakazującego sprzedaży alkoholu nieletnim. Według badań aż 85% sprzedawców i barmanów systematycznie łamało ten zakaz. Wzrosła więc nie tylko zachęta do picia w postaci reklamy, przedtem niemal zerowej, ale i realna, fizyczna dostępność napojów alkoholowych.
Powstaje oczywiście podstawowe pytanie: czy to zjawisko było "naturalne", czyli wywołane samą transformacją jako procesem społecznych przewartościowań, czy też było "sztuczne", czyli wywołane jako ściśle sterowany proces budowania rynku? Wydaje się, że oba kierunki zbiegły się, ale niewątpliwie bez znacznego (również finansowo) wysiłku budowania rynku opisany proces byłby znacznie łagodniejszy i wolniejszy oraz bardziej podatny na interwencje profilaktyczne.
Ale to nie wszystko: w omawianym okresie picie alkoholu stało się czymś jednoznacznie pozytywnym - synonimem młodości, dobrej zabawy, wyluzowania, bycia "cool". Utrwaliło się u większości ludzi młodych przekonanie, że "mają prawo pić" i że "tak robią wszyscy". Takie przekonania mocno konkurują z podstawową wiedzą i przekazami profilaktycznymi - jeśli się utrwalą, działają przez dziesiątki lat, zapewniając rynkową stabilność konsumpcji określonych grup. Nabywane przez nastolatków zwyczaje przetrwały i u dzisiejszych młodych dorosłych wywołują coraz poważniejsze szkody.
A więc mamy do czynienia z odnotowywaną przez policję i inne organy falą przestępczości nieletnich i młodych dorosłych, z wypadkami z udziałem młodych ludzi, a wreszcie z wzrastającą liczbą osób bardzo młodych wykazujących wszystkie cechy uzależnienia od alkoholu. Cena zapłacona przez to pokolenie za swobodę picia była znaczna i odczuwalna nie tylko przez nie, ale przez całe społeczeństwo (na przykład wyraźny spadek poczucia bezpieczeństwa w miejscach publicznych). Ponadto nastolatki z okresu boomu alkoholowego mają teraz około trzydziestki i wiele negatywnych zjawisk, na przykład liczni pijani kierowcy, to pokłosie tamtego okresu. Dlaczego? Ponieważ pewna część ówczesnych pijących nastolatków nie zdołała opanować swojego picia i przeniosła je w dojrzalsze życie.
Teoria takich zachowań mówi również, że spożycie alkoholu i tytoniu jest skorelowane z zażywaniem narkotyków i w tym znaczeniu wzrost ich zażywania mógł być w części spowodowany wzrostem konsumpcji alkoholu (co jest zbyt rzadko zauważane).
Wpływ na życie młodzieży. Warto podkreślić wpływ tej zmiany na całość życia młodzieży, które stało się mniej konstruktywne w dziedzinie tworzenia wartości społecznych i przygotowania się do dojrzałych obowiązków. Dla części młodych była to istotna pułapka rozwojowa, utrwalająca ich wyuczoną bezradność i poczucie braku szans życiowych. Ich rówieśnicy - ostrożniejsi w sprawach alkoholu - budowali podwaliny pod swój życiowy sukces, a oni utrwalali się w stylu życia, który w żaden sposób do sukcesu nie prowadzi. W sferze świadomości wiele się zmieniło i dopiero teraz młodzi ludzie stopniowo zauważają związek między swoim stylem życia a sukcesem życiowym. Poprzednio zbyt wielu ulegało miłym złudzeniom.
Warto przyjrzeć się, jaki jest związek opisanych przemian ze spożyciem piwa. Otóż okazało się ono nie tyle łagodniejszym "zastępcą" mocniejszej wódki, ile promotorem jej picia: rosło zarówno spożycie piwa, i to gwałtownie, jak i spożycie wódki, w dodatku przez te same osoby.
Ponadto trzeba podkreślić związek przemian w Polsce z przemianami w całej Europie, zwłaszcza w "starej Unii Europejskiej". W omawianym okresie zaszły w Europie niekorzystne zmiany w piciu alkoholu przez młodzież: część z nich przebiegła podobnie jak u nas, choć opierała się na bardziej agresywnym podejściu rynkowym. Ponieważ jednak w tych krajach młodzież jest oswojona z marketingiem, strategie rynkowe zostały oparte na tzw. alkopopach, czyli specjalnych napojach alkoholowych przeznaczonych dla dzieci i mających konieczny w marketingu element nowości. Jak się wydaje, docelowym konsumentem takich napojów są dzieci (na przykład 8-letnie), sądząc z cech produktu i charakteru marketingu. Ta różnica może oznaczać, że niebawem i w Polsce biznes zdecyduje się na podobne strategie, jak na Zachodzie i przejdzie do fazy "marketingu alkopopów".
Efekt był podobny jak w Polsce: wzrost spożycia napojów alkoholowych przez nieletnich. W dalszym ciągu są kraje, gdzie jest on znacznie wyższy. Przesunęliśmy się z końca tabeli, ale nie do czołówki, raczej na miejsca "ambitnych średniaków" (z porównania badań ESPAD).
Stan obecny. Obecnie mamy po raz pierwszy od dwudziestu lat stabilizację, a nawet niewielki spadek spożycia alkoholu przez nastolatki. Zarazem ta stabilizacja nastąpiła na stosunkowo wysokim poziomie - czasem mówi się wtedy o "efekcie sufitowym" (po prostu nie dało się już więcej wlać), sądzę jednak, że jest to znak rzeczywistej zmiany stylu życia na bardziej konstruktywny. Coraz więcej młodych ludzi zaczęło dostrzegać związek między umiarem w stylu życia a sukcesem życiowym, a picie straciło już walor nowości i część atrakcyjności, po prostu spowszedniało.
Jednocześnie ujawniono bardzo niepokojący proces: wzrastający udział dziewczynek w piciu alkoholu - wśród warszawskich 15-latków wskaźniki dziewcząt są wyższe niż wskaźniki chłopców. Podobna zmiana zaszła wcześniej w krajach mających stałe problemy z piciem nastolatków, na przykład w Wielkiej Brytanii. Zapewne wzór przemian społecznych będzie u nas taki sam jak w innych krajach europejskich. Można więc mówić o globalizacji problemu i spodziewać się poszukiwania przez rynek dalszego dostępu do młodego konsumenta.
Historia działań profilaktycznych. Przez cały opisany okres następował też wybitny przyrost działań profilaktycznych. Jako aktywny profilaktyk chciałbym oczywiście widzieć jakiś ich udział w powstrzymaniu trendu wzrostowego. I zapewne jakiś udział miały, ale czy decydujący - taka teza wymagałaby specjalnych badań. Natomiast fakt, że Polska zdobyła się na intensywny rozwój i działania chroniące jej młode pokolenie jest bardzo godny podkreślenia jako nasze pozytywne osiągnięcie. Co wydarzyło się w tym czasie w polskiej profilaktyce?
We wszystkich tych sferach odnotowano osiągnięcia, niezwykłe z powodu skali wysiłku czy jakości efektów. Polska wyróżnia się w porównaniu z osiągnięciami większości krajów europejskich, chociaż wiele z tych osiągnięć częściowo zaprzepaszczono podczas tych dwóch dziesięcioleci. W dalszym ciągu dysponujemy jednak znaczącym potencjałem: zasobami programowymi, badawczymi, ludzkimi... Potencjał ten został wypracowany w większości w latach 90., jako swoista odpowiedź na zauważane i lawinowo narastające problemy, nie znaczy to wcale, że go uruchomimy i skutecznie wykorzystamy.
Co osiągnęliśmy w profilaktyce?
1. Opracowano w Polsce nową generację oryginalnych, skutecznych i dobrze odbieranych przez dzieci i młodzież programów profilaktycznych oraz zastosowano je na skalę masową, co było wydarzeniem bez precedensu w skali europejskiej. Ich jednostkowa skuteczność została zweryfikowana w badaniach ewaluacyjnych, w których również przodowaliśmy, starając się obejmować ocenami skuteczności nowe procedury i wyciągać wnioski z ich wyników. Dało to możliwość ulepszania programów aż do ich pełnej profesjonalizacji. Dysponujemy dzięki temu kilkudziesięcioma narzędziami edukacyjnymi o sprawdzonym działaniu: wiemy, co są w stanie zmienić, a w jakim zakresie są za słabe i muszą ustąpić miejsca interwencji i terapii. Radykalnie zwiększyły się kompetencje i liczba wykonawców takich działań w wyniku usilnych szkoleń i rosnących wymagań profesjonalnych.
Co więcej, zostały opracowane programy dla dorosłych - rodziców, nauczycieli, sprzedawców alkoholu - co sprawia, że nasza profilaktyka jest spostrzegana jako nowoczesna, skierowana również do dorosłych wpływających na styl życia młodzieży.
2. W systemie oświaty nastąpiło podwyższenie poziomu wiedzy profilaktycznej nauczycieli, a każda szkoła została zobowiązana do realizacji własnego programu profilaktycznego.
3. Gminy nauczyły się organizować różnorodne projekty profilaktyczne (zwłaszcza świetlice dla grup ryzyka) i uzyskały możliwość finansowania tego rodzaju działalności wraz z ustawowym obowiązkiem jej prowadzenia. Jest to sukces organizacyjny niesłychanej wagi: prawie każda gmina, nawet biedna, prowadzi jakieś działania w tym obszarze, większość angażuje w profilaktykę (rozmaicie rozumianą) znaczącą część środków z opłat za zezwolenia na obrót alkoholem.
4. Przez długi czas udawało się - dzięki dojrzałości polskich parlamentarzystów, polityków i urzędników - prawnie ograniczać reklamę i promocję alkoholu, co znacznie utrudniało biznesowi pozyskiwanie nieletnich klientów. Stosunkowo niedawno ograniczenia te uległy zmniejszeniu, jednak fakt, że istniały w okresie największego boomu alkoholowego, w części opóźniał jego dynamikę. Ograniczenia te "uratowały" jakąś część dzieci i młodzieży przed ekspansją rynku (pomimo faktu, że były masowo łamane i ostatecznie docierano do klienta). Przez współczesną wiedzę takie ograniczenia są uważane za jeden z najlepszych środków profilaktycznych.
5. Podjęto na masową skalę działania zmierzające do respektowania zakazu sprzedaży alkoholu nieletnim oraz wykazano ich skuteczność i pozytywny wpływ na życie codzienne objętych nimi miejsc. Działania te cechował profesjonalizm i oryginalność metod, duży zasięg, dbałość o badanie skuteczności. Diagnozami objęto znaczną część kraju. Wzrosła liczba osób znających odpowiednie procedury działania. Wzrosła aktywność samorządów w tej dziedzinie.
6. Utrzymano pewne zasadnicze dla profilaktyki przekonania społeczne dzięki rozmaitym instrumentom, w tym ogólnopolskim kampaniom edukacyjnym (na przykład Sonda 21). Dzięki nim dorośli Polacy nadal dostrzegają potrzebę działań profilaktycznych, lepiej je rozumieją i popierają nawet na poziomie 80% badanych. Ten wpływ naturalnymi kanałami nieformalnymi, głównie w rodzinie, przenosi się na przekonania młodych ludzi, tonujące ich zwyczaje alkoholowe.
Wszystkie te osiągnięcia były możliwe dzięki zaangażowaniu, pracy i pomysłowości ogromnej rzeszy ludzi dobrej woli i wszelkich zawodów - nie ulegli zniechęceniu wobec kolejnych niekorzystnych informacji epidemiologicznych. Być może ta wytrwałość sprawiła, że obecnie mamy stopniowe odwracanie się trendu i możemy realnie myśleć o normalnym oddziaływaniu profilaktycznym, które nie byłoby tak mocno zniekształcane wpływami marketingowymi.
Czego brakowało? Jakie strategie pominęliśmy?
1. Mimo rozwoju szkolnych programów profilaktycznych nigdy nie udało się objąć nimi całej młodzieży i dzieci - zasięg największych programów dotyczył jedynie 20% populacji. Tymczasem instrumenty marketingowe w postaci reklamy (nielegalnej lub manipulacyjnej) docierały do większości młodych ludzi. Utrzymywała się też różnica w nakładach na profilaktykę a kosztami działań marketingowych: były one wielokrotnie wyższe niż suma nakładów na profilaktykę.
2. W niektórych przypadkach załamała się ciągłość działań lub zmieniały ich okoliczności. Tak było z ograniczeniem uprawnień samorządów czy kondycją instytucji prowadzących działalność profilaktyczną. Zmniejszyła się atrakcyjność zawodowa i finansowa działań profilaktycznych, na przykład dla nauczycieli.
3. Mało wniosły tu media, raczej współdziałające z procesem wzmacniania negatywnych trendów, niż osłabiające je. Z tego powodu procesy edukacji publicznej, chociaż istniejące, okazały się mało efektywne w stosunku do ogromnych potrzeb. Nie znaczy to, że media nie angażowały się w wartościowe akcje - było takich inicjatyw wiele - ale generalnie ich wpływ był niejednoznaczny.
4. W momencie, kiedy pewne kraje europejskie decydowały się na zaostrzenie barier dla biznesu alkoholowego, my ulegliśmy i nastąpiła znaczna liberalizacja przepisów, zwłaszcza o reklamie.
5. Gwałtownie wzrosła gęstość sieci sprzedaży alkoholu i spadła relatywnie jego cena. Zasadnicza liberalizacja handlu miała miejsce na początku lat 90. i zbiegła się w czasie z największym przyrostem spożycia alkoholu przez nieletnich.
6. Liczne działania - chociaż dobre i nowoczesne - nie miały charakteru systemowego, czyli były prowadzone w sposób akcyjny, doraźny, niekompletny albo wyłącznie formalny.
Można powiedzieć, że nie byliśmy przygotowani na tak gwałtowne zmiany i tak zdecydowane działania marketingowe, jakie miały miejsce w latach 90. Wyzwania przerosły społeczne możliwości reagowania prewencyjnego.
Rekomendacje i przewidywania
na przyszłość
W naszej strefie ekonomiczno-kulturowej alkohol jest najpoważniejszym czynnikiem utraty zdrowia i przedwczesnej śmierci (Raport WHO), konieczne jest systematyczne i skuteczne przeciwdziałanie zwłaszcza jego używaniu przez nieletnich. Każde bowiem używanie alkoholu (piwa, wina, wódki) przez osobę nieletnią jest zachowaniem ryzykownym i z tego powodu kwalifikuje się jako nadużywanie. Jednocześnie istnieją potwierdzone przez badania sposoby działania - strategie profilaktyczne - które odpowiednio zastosowane dają gwarancję sukcesu. Podstawowym problemem nie jest zatem "co robić?", bo to już badacze wiedzą, ale "czy robić?". Zatem główna uwaga skupić się powinna na otwieraniu drogi do wdrażania skutecznych strategii profilaktycznych.
Rysują się dwa zasadnicze nurty działania. Pierwszy z nich to reakcja na doraźny wzrost zagrożeń, wynikających z nagłej zmiany jakichś istotnych warunków społecznych. Może to być reakcja choćby na przewidywaną przez mnie "drugą falę" marketingu na rzecz alkopopów. Drugi proces to systematyczne budowanie kultury profilaktycznej, czyli usuwanie zagrożeń stałych, które nie wynikają z jakich doraźnych działań, ale są stałym wyzwaniem wychowawczym. W tych dwu dziedzinach działań - krótkoterminowej i długofalowej - trochę inaczej kształtują się priorytety. W pierwszej najskuteczniejsze są posunięcia regulacyjne:
- stałe monitorowanie sytuacji epidemiologicznej, oparte na wiarygodnych i systematycznych badaniach;
- ograniczanie swobody gospodarczej, gdyż alkohol nie jest zwykłym towarem (ograniczenia muszą dotyczyć zwłaszcza instrumentów nowoczesnego marketingu, takich jak reklama, ale też koncesje, gęstość sieci);
- efektywna kontrola przestrzegania prawa w placówkach już działających (w tym skuteczniejsze karanie);
- podwyższanie wiedzy profilaktycznej służb odpowiedzialnych za ład publiczny (straż miejska, policja, prokuratorzy i sądy);
- pozyskiwanie dla doraźnych strategii środowisk opiniotwórczych, polityków, mediów;
- skuteczne uruchamianie edukacji publicznej w odpowiedzi na kampanie biznesu;
- uruchomienie lokalnych zasobów społecznych (np. ruchy rodziców).
W drugiej skuteczne i konieczne są:
- badania rozwojowe nad długofalowym oddziaływaniem i przenoszeniem ich na programy, instytucje i ludzi w postaci szkoleń i technologii edukacyjnych;
- masowe docieranie z działaniami profilaktycznymi do wielu populacji: dzieci, młodzieży, młodych dorosłych, rodziców, różnych grup zawodowych;
- aktywne kształtowanie przekazów kulturowych (media);
- wzmacnianie środowisk potencjalnie profilaktycznych � rodzina, Kościół w jego funkcji wychowawczej, ruchy młodzieżowe i organizacje pozarządowe, określone grupy zawodowe, na przykład lekarze, nauczyciele, urzędnicy, ludzie mediów;
- opracowanie systemowej ogólnej listy celów edukacyjnych i monitorowanie ich osiągania;
- skuteczna i trwała społecznie promocja abstynencji i umiaru jako konstruktywnych form stylu życia.
Profilaktyczne jest to wszystko, co sprzyja rozwojowi osobowemu w najgłębszym tego słowa znaczeniu. Stan zagrożeń alkoholowych jest jednym z najbardziej wyrazistych mierników ogólnego stanu kultury danego społeczeństwa, a zwłaszcza tego, czy osoba ludzka w danej kulturze osiąga swoje ludzkie aspiracje, czy spełnia się w relacjach.
Pożądane zmiany legislacyjne. Wśród innych działań fundamentalną rolę ma stanowienie prawa i kontrola jego przestrzegania. W tym zakresie parlament może i powinien prowadzić następujące działania:
- umacniać polski system rozwiązywania problemów alkoholowych, uznawany za jeden z najlepszych na świecie w sensie prawno-organizacyjnym (kluczowa rola samorządów, Narodowy Program Profilaktyki Rozwiązywania Problemów Alkoholowych);
- ustanawiać regulacje mniej wygodne dla biznesu, a sprzyjające celom profilaktycznym, gdyż alkohol nie jest zwykłym towarem, zwłaszcza w kwestiach bezpośrednio dotyczących dostępności alkoholu dla nieletnich, reklamy, gęstości sieci;
- popierać starania innych krajów zmierzające do utrzymania przez nie własnego modelu prewencji w stosunku do liberalnych tendencji w Unii Europejskiej (przypadek Szwecji), gdyż ich sukces ma znaczenie również dla nas;
- w rozmaity sposób promować społeczne walory profilaktyki oraz osoby i środowiska zajmujące się tego rodzaju działaniami.
-W kwestiach szczegółowych najbardziej kluczowe wydaje się zabezpieczenie legislacyjne przed ewentualną "epidemią alkopopów" i ewentualny powrót do poprzedniego całkowitego zakazu reklamy. Godne rozważenia wydaje się też ograniczenie ustawowe gęstości sieci sprzedaży. Parlament może też zachęcać władze wykonawcze do odpowiedniej polityki cenowej poprzez uwagi do sprawozdania z realizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości. Godna rozważenia jest kwestia ustalenia granicy wieku legalnego zakupu napojów alkoholowych na poziomie 21 lat, wzorem prawa amerykańskiego.
Działania profilaktyczne toczyły się na kilku płaszczyznach:
- rozwoju jakościowego i ilościowego profilaktyki szkolnej, zwłaszcza nowoczesnych programów edukacyjnych,
- rozwoju działań profilaktycznych w społecznościach lokalnych (gminy, województwa),
- walki o zachowanie ograniczeń prawnych utrudniających marketing alkoholu (zwłaszcza wokół reklamy),
- działań zmierzających do law enforcement - wzmocnienia prawa w zakresie zakazu sprzedaży alkoholu nieletnim].
[Opracowanie przedstawione w Sejmie na specjalnym posiedzeniu Komisji Rodziny i Praw Kobiet 21 marca 2006. Tekst nie był autoryzowany]