Portal psychologiczny: Instytut Psychologii Zdrowia
Czytelnia

Komu potrzebne są bajki terapeutyczne?

Rok: 2002
Czasopismo: Niebieska Linia
Numer: 6

Z Marią Molicką, psychologiem, autorką książek Bajki terapeutyczne i Bajkoterapia, rozmawia Katarzyna Fenik.

Bajki terapeutyczne są jedną z metod pomagających dziecku (4-9 lat) radzić sobie w trudnych sytuacjach. Niektóre wydarzenia dnia codziennego nam dorosłym wydają się banalne, nieważne, podczas gdy dla dziecka mogą stać się dramatem, przyczyniając się nie tylko do wywołania lęku, ale także często smutku, wstydu czy poczucia winy. Mogą także wpłynąć na ich późniejsze sposoby reagowania. Zdarza się, iż dziecko przeżywa sytuację, o której mówimy, że jest traumatyczna. To nagłe, o dużej sile rażenia jednostkowe zdarzenie powoduje zaburzenia zachowania. Małe dziecko wymaga wsparcia w rozwoju, ponieważ inaczej rozumie sytuacje zagrażające, silnie je przeżywa, tkwi jakby w pułapce własnych myśli i silnych emocji. Nie zna strategii radzenia sobie, nie potrafi zwrócić się o pomoc do rodziców czy nauczycieli, by uzyskać tak potrzebne wsparcie. Nie zna słów określających emocje, nie uświadamia sobie ich w pełni. Często nie łączy przyczyn z ich skutkami i w konsekwencji reaguje silnym lękiem. Bajki terapeutyczne są niedyrektywną formą pomocy. Niedyrektywną, bo tylko sytuacja jest podobna do tej, w której znajduje się dziecko. Na tym kończy się podobieństwo. Akcja rozgrywa się w bajkowym świecie zabawek, ufoludków, zwierzątek, nieraz trafiają tam dzieci i znajdują to, czego małemu słuchaczowi czy czytelnikowi potrzeba: wsparcie poprzez zrozumienie i akceptację, poznanie nowych strategii myślenia i działania w emocjonalnie trudnej sytuacji. Dzieci, u których geneza lęku tkwi w niezaspokojonych ważnych potrzebach, a więc dzieci nie dość kochane, odrzucane czy nawet maltretowane, potrzebują ich zrekompensowania. Wraz z rozwojem umysłowym, głównie wyobraźni, języka, taka kompensacja jest możliwa poprzez zastępcze zaspokojenie potrzeb. Literatura daje taką możliwość. Bajki terapeutyczne zawierają elementy kompensujące bezpieczeństwo, miłość czy uznanie. Pomagają dziecku znosić lęk i wynikające z niego cierpienie.

Maria Molicka


Katarzyna Fenik: Kto wymyśla bajki? Chyba nie dzieci?


Maria Molicka: Bajki mogą wymyślać rodzice, nauczyciele, terapeuci, także dzieci mogą mieć swój udział w ich tworzeniu. Bajki terapeutyczne tym się różnią od innych historyjek opowiadanych dzieciom, że mają na celu danie dzieciom wsparcia, pomoc w rozumieniu sytuacji trudnych, także uświadomienie doznawanych emocji, poznanie nowych strategii radzenia sobie i zastępczą kompensację, co powoduje, że występują w nich pewne elementy wspólne.


Jaka jest Pani ulubiona bajka?


Było ich wiele i na każdym etapie rozwoju inne. Uwielbiałam Kopciuszka, Królewnę Śnieżkę (skrzywdzone, niekochane), później były bajki Andersena, ballady mickiewiczowskie i w okresie dorastania klechdy ludowe. Zawsze rozczytywałam się w baśniach. W dzieciństwie nie stać mnie było na dystans wobec fikcyjnych postaci. Żyły dla mnie prawdziwym życiem i pozytywne zakończenie było tym, czego pragnęłam dla moich przyjaciół - zostawali szczęśliwi w bezpiecznej, baśniowej rzeczywistości.


Wolała Pani czytać bajki sama czy kiedy ktoś je czytał?


Uwielbiałam ich słuchać, ale dość wcześnie nauczyłam się czytać i od tej chwili stałam się pochłaniaczem książek (w domu rodzinnym miałam przezwisko Książniczka). W dowolnym momencie sięgałam po ulubioną lekturę.


Czy każdy może opowiadać bajki? Moja babcia opowiadała je najlepiej...


Każdy, kto je lubi.


Jaki był powód decyzji o zajmowaniu się bajką jako metodą terapeu-tyczną?


Zaraz po studiach psychologicznych, a było to wiele, wiele lat temu, pracowałam w szpitalu pediatrycznym. Tam zaobserwowałam, że niektóre dzieci opowiadały bajki samym sobie, by znieść trudną emocjonalnie sytuację, jaką była hospitalizacja.


Pisze Pani o różnych rodzajach bajek - relaksacyjnej, psychoterapeutycznej, psychoedukacyjnej. Czy to nie jest ciągle ta sama bajka?


Nie, każda z tych bajek zawiera inne elementy, realizuje inne cele. Bajka relaksacyjna, jak mówi sama nazwa, ma na celu zrelaksować dziecko, głównie pomóc mu obniżyć napięcie wegetatywne, mięśniowe. Zadaniem bajki psychoedukacyjnej jest danie wsparcia i pokazanie innego sposobu myślenia o sytuacji lękotwórczej, innego odczuwania i zachowania. Celem bajki psychoterapeutycznej jest natomiast zastępczą kompensacja. Lęk ma swoją genezę w przeszłym doświadczeniu dziecka. Został zaszczepiony w jego wyobraźni lub wynika z niezaspokojonych potrzeb i dlatego wymaga, w zależności od genezy powstania, dostarczenia dziecku wiedzy, wsparcia, czy też zastępczej kompensacji.


Kiedy bajka staje się opowieścią służącą do celów terapeutycznych?


To dziecko wybiera. Jeśli wiele razy wraca do tej samej opowieści, to znaczy, że zawiera ona takie elementy, których dziecko potrzebuje, zmagając się z sytuacją stresową. Pierwszy zaobserwował to Bruno Bettelheim.


Aby zacząć pracę z dziećmi z pomocą bajki, trzeba je jakoś szczególnie przygotować?


Nie, właśnie ta metoda może służyć w terapii niejako "na wejściu". W rękach terapeuty, np. w przypadku pracy z dzieckiem wychowującym się w rodzinie z problemem alkoholowym, może być sposobem na "otwieranie" dziecka, które nie jest jeszcze gotowe, by mówić o swoich problemach, o swojej rodzinie.


A bracia Grimm i straszenie w bajkach?


Odpowiadając na to pytanie, muszę odwołać się do terapii implozyjnej - znanej behawioralnej metodzie wygaszania. Terapia ta polega na wywołaniu możliwie jak największego lęku u pacjenta poprzez wyobrażanie sobie tych sytuacji, przedmiotów, których najbardziej się obawia. Zachowania neurotyczne mogą być wywołane unikaniem bodźców wzbudzających lęk, wówczas taki lęk nigdy nie wygaśnie. Zwolennicy tej metody terapeutycznej twierdzą, że aby wygasić irracjonalny lęk, pacjent musi doświadczyć silnej reakcji lękowej i, oczywiście, nie doznać szkody. Terapeuta opisuje przerażającą sytuację związaną z jego lękami, a pacjent wszystkimi zmysłami wyobraża sobie to zdarzenie i przeżywa silny strach. Jednocześnie nic mu nie zagraża, nic strasznego się nie dzieje i wówczas bodziec lękowy traci swoje lękotwórcze działanie, lęk ustępuje, zostaje wygaszony. I rzeczywiście, wiele dzieci, słuchając czy oglądając nawet przerażające historie w obecności matek albo innych dzieci, silnie je przeżywa i zaczyna sobie radzić ze strachami bajkowymi. Niestraszna im Baba Jaga czy inne potwory, kanibale itp. Jednak nie dotyczy to wszystkich dzieci. Te szczególnie nadwrażliwe, te, które charakteryzują się gotowością do reagowania lękiem, mogą właśnie w takiej sytuacji nabawić się lęku czy nawet doświadczyć traumy. Znany terapeuta Albert Ellis pisze (Terapia krótkoterminowa - lepiej, głębiej, trwalej, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 1999): Podobnie jak technika implozji, strategie paradoksalne mogą zaszkodzić. Zalecałabym więc dużą ostrożność w eksponowaniu, szczególnie małym dzieciom, treści przerażających. Poza tym rozwijajmy raczej empatię niż znieczulenie na ból, krzywdę, cierpienie.


Które z Pani bajek dzieci szczególnie lubią?


Nie wiem. Sądzę, że w danym momencie tę, która odpowiada na problemy, z jakimi dziecko się zmaga. Jedna z matek opowiadała mi, że jej syn (zespół Downa) uwielbiał bajkę dotyczącą hospitalizacji, do niej wracał wiele razy. To dziecko, jak rzadko które, było z uwagi na chorobę serca wiele razy hospitalizowane. Nauczycielka, która pracuje z dziećmi lekko upośledzonymi umysłowo, opowiadała, że bardzo niechętnie zdecydowała się na czytanie bajki Księżycowy domek, bo jej uczniowie nie lubią opowiadań. Bardzo jednak zdziwiła się, że słuchały opowieści z zapartym tchem, a później poprosiły o powtórne czytanie. W tej klasie wielu uczniów doświadczało alkoholizmu rodziców. Także wiele razy słyszałam też, że przedszkolaki lubią bajki: Misiulek w przedszkolu, Wesoły Pufcio czy Mrok i jego przyjaciele.


Jaką bajkę, albo które wątki, szczególnie poleciłaby Pani terapeutom w pracy z dziećmi - ofiarami przemocy?


Bajkę Księżycowy domek. Użycie symboli i metafor pomoże dzieciom uświadomić sobie własne uczucia, myśli (wewnętrzne skrypty), znaleźć wsparcie, zrozumienie i poznać strategie.


Czy element oswajania strachu w bajce jest potrzebny dzieciom z takim doświadczeniem?


Tylko o tyle, o ile pozwala odnaleźć własne uczucia i myśli, pozwala na uświadomienie ich, zrozumienie, że inni też ich doświadczają, na poznanie racjonalnych sposobów myślenia i odczuwania. W bajkach terapeutycznych strach jest racjonalizowany poprzez konkretyzowanie lęku, pokazywanie jego przyczyn, uwarunkowań itp., nigdy też nie jest przedstawiany w formie przerażającej, ale takiej, z jaką bohater bajkowy przy wsparciu przyjaciół sobie skutecznie radzi. Dzieci - ofiary przemocy - potrzebują bajek psychoterapeutycznych, a więc tych, które zastępczo skompensują brak poczucia bezpieczeństwa, miłości czy uznania. One tego potrzebują tak samo jak pokarmu. Bez tego nie mają szans na normalny rozwój. Literatura taką możliwość daje, o czym już wspominałam. Rodzina Borejków Małgorzaty Musierowicz może być taką zastępczą rodziną, która zbuduje zasoby osobiste dziecka. Dziecko, które w swojej rodzinie poznało głównie lęk, wstyd, upokorzenie i gniew, dzięki lekturze może doznać pozytywnych emocji, zastępczo doświadczyć miłości, troskliwości, ciepła. I to mu pomoże odnaleźć w życiu to, co najważniejsze, a czego bezpośrednio nie doświadczyło.


A jeśli to rodzice opowiadają dzieciom bajkę psychoterapeutyczną?


Jeżeli rodzice, którzy stosują przemoc, opowiadają dziecku bajkę psychoterapeutyczną, to być może zrozumieją, że miłość rodzi miłość. Jeśli opowiadają bajki, to znaczy, że chcą być blisko z dzieckiem, a nie potrafią, nikt ich tego nie nauczył. Powrót do baśni i bajek to powrót do dzieciństwa, to szukanie tego, co najpiękniejsze, najtrwalsze, to szukanie nie tylko szczęścia, ale i nadziei, optymizmu, siły do zmagania się ze złym losem.


Czy jest jakaś bajka, która pomaga zarówno czytającym (rodzicom), jak i słuchającym (dzieciom)? Myślę tu o pewnej formie terapii więzi.


Rodzice, którzy opowiadają bajki czy baśnie, nie tylko rozwijają wyobraźnię dziecka, jego kreatywność, lepiej je rozumieją, ale budują szczególny rodzaj porozumienia z dzieckiem, bliskość, jaką daje posiadanie wspólnych przyjaciół bajkowych, przeżywanie niezwykłych przygód. Opowiadanie bajek zawiera element odkrywania świata, wspólnego przeżywania i to właśnie jest najważniejsze, rodzi nowe relacje między rodzicami a dziećmi. Dziecko potrzebuje uwagi rodzica, akceptacji. Opowiadanie bajek tak jak wspólna zabawa jest byciem razem, jest tworzeniem więzi. Bajki czy baśnie uwewnętrzniają się i stają się trwałym dziedzictwem, pozostają w dziecku na zawsze. Dla rodzica, szczególnie tego żyjącego w wiecznym pośpiechu, są momentem powrotu do ulubionych bajek swego dzieciństwa, są dawaniem dziecku swego doświadczenia, miłości. Ustala się bardziej intymna więź, czego wyrazem są często określenia z bajek, które szczególnie zapadły w pamięć i teraz stają się nowym językiem, znanym tylko wtajemniczonym. I tak powoli świat bajkowy wkracza w rzeczywisty, czyniąc go piękniejszym.


Dlaczego my, dorośli, nie czytamy bajek? Nie wierzymy w ich magię?


Niektórzy dorastając zapominają o bajkowym świecie. Zarzucają mu brak realności, naiwność, inni nie lubią czytać, jeszcze inni - pochłonięci pracą, nauką - koncentrują się na tym, co doraźnie przynosi konkretne efekty. Jednak pozostaje cała ogromna rzesza wielbicieli baśni, którym nie przeszkadza magia, którzy nie wierząc wierzą i w rezultacie w codzienności odkrywają piękno, które wcale nie jest tak głęboko ukryte.

K.F.


Maria Molicka
Bajki terapeutyczne Media Rodzina, Poznań 1999, s. 138
Bajkoterapia Media Rodzina, Poznań 2002, s. 222


Baśnie i bajki w naturalny sposób związane są ze światem dziecka. Każdy z nas pamięta czytane przez rodziców, opowiadane przez dziadków baśnie i ich wspaniałych bohaterów. Baśnie i bajki coraz częściej wykorzystywane są przez wychowawców i terapeutów do pracy nad dziecięcymi lękami.
Bajki terapeutyczne to krótkie, dowcipne utwory poetyckie, adresowane zazwyczaj do przedszkolaków i dzieci z początkowych klas szkoły podstawowej. W utworach tych świat realny miesza się ze światem fantastycznym. Taka na wpół realna perspektywa bliska jest dzieciom i dziecięcemu rozumieniu otaczającego świata.
Dzieci mają świadomość, że świat kreowany w bajkach jest fikcją, wiedzą również, że życiem bohaterów rządzi dobro i że ono zawsze zwycięża, dlatego słuchając bajek - czują się bezpieczne. Obserwując bohaterów, oswajają się z zagrożeniami i zaczynają wierzyć, że mimo przeciwności losu same mogą zmieniać otaczającą rzeczywistość na lepszą. Jednocześnie uczą się norm moralnych i reguł rządzących życiem społecznym, poznają pożądane wzory zachowań, wspólnie z bohaterami przeżywają ich sukcesy. Bajki rozwijają wyobraźnię i zdolności twórcze dziecka, kształtują jego wrażliwość i poczucie estetyki, pomagają w uświadamianiu i wyrażaniu uczuć. Wspólna lektura bajek i analiza przedstawionych w nich wydarzeń przyczynia się do uspokojenia dziecka, zredukowania problemów emocjonalnych i wspiera jego rozwój.
Świat "bajkowej" terapii przybliżyć mogą nam dwie ciekawe książki Marii Molickiej - Bajki terapeutyczne i Bajkoterapia. Pierwsza z nich to kompendium wiedzy na temat pracy terapeutycznej nad dziecięcymi lękami, wykorzystującej baśnie i bajki. Książka podzielona została na dwie części. W pierwszej zajęto się analizą problemu lęku. Omówiono genezę leków, objawy i formy występowania, mechanizmy tworzenia się oraz uwarunkowania reakcji lękowych u dzieci. Druga cześć prezentuje bajkoterapię jako prostą, a jednocześnie bardzo skuteczną metodę terapeutyczną. Poznajemy najczęściej spotykane rodzaje bajek terapeutycznych - bajki relaksacyjne, psychoedukacyjne i psychoterapeutyczne oraz sposoby wykorzystania ich w pracy wychowawczej i terapeutycznej z dziećmi. Analizę teoretyczną uzupełniono bajkami, które mogą stać się inspiracją do tworzenia własnych, dostosowanych do planowanej terapii.
Druga z wymienionych pozycji to przede wszystkim zbiór wspaniałych bajek, których fabuła skonstruowana została tak, by - wykorzystane w odpowiednim momencie - pomagały dzieciom w zmniejszeniu lęku przed bólem, hospitalizacją, uszkodzeniami ciała, separacją od matki, przed ciemnością, wyśmianiem, kompromitacją, a nawet przed śmiercią. Każda opatrzona została komentarzem, w którym szczegółowo omówiono tematykę bajki, rolę poszczególnych postaci i mechanizmy oddziaływania terapeutycznego. Skorzystają z nich zarówno pedagodzy i psycholodzy poszukujący nowych, twórczych metod pracy z dzieckiem, jak i rodzice, którzy pragną wspierać swoje dzieci w pokonywaniu trudnych emocji.
Podróż w świat bajek terapeutycznych może być ciekawą przygodą nie tylko dla dzieci, ale również dla dorosłych. W każdym z nas co jakiś czas budzi się małe dziecko, a wraz z nim lęki, których nie potrafimy wytłumaczyć. Być może zwierzęta i czarodziejskie moce potrafią zaczarować również "dorosłą" rzeczywistość? Kto wie?

Ewa Bilska



logo-z-napisem-białe