Syndrom superwoman
Monika Zubrzycka - Nowak
Wydawnictwo:
Miejsce wydania:
Żyjemy w czasach niezwykle szybkich zmian społecznych. Kobieta wywalczyła sobie nowe prawa, nowe możliwości, stała się samodzielna w swoich wyborach, finansowo niezależna od mężczyzny. Równocześnie biologiczna rola kobiety i zadania przypisywane jej przez tradycyjne wychowanie i kulturę powodują, że kobieta gubi się w nadmiarze oczekiwań w stosunku do samej siebie. Pragnie zrobić karierę w pracy, podnosić swoje kwalifikacje, być finansowo niezależną, równocześnie zbudować szczęśliwą rodzinę, być dobrą matką, wspaniałą żoną, wymarzoną kochanką i oparciem dla rodziców a w dodatku wyglądać wiecznie młodo, pięknie i modnie.
Nieubłagana presja mediów na podporządkowanie się prawom narzucanym przez ludzi pieniądza tylko podsyca w niej poczucie, że nie jest dość dobra, zdolna, wydajna, kreatywna i nowoczesna. Stałe biczowanie siebie krytyką, ponaglanie do zwiększania wysiłków, by dogonić ideał kobiety stworzony przez media i literaturę, stopniowo prowadzi do frustracji, wiecznego niezadowolenia, krytycyzmu, zgorzknienia, lęku i chorób. Czy można wyjść z zaklętego kręgu obowiązku, niespełnienia, krytyki i frustracji? Czy w dobie zalewu informacji, narastających wymagań w pracy, rosnących oczekiwań dzieci można znaleźć spokój wewnętrzny i satysfakcję (czyli szczęście)? Można, a więc warto poświęcić temu trochę uwagi. Jeśli chcesz sprawdzić do jakiego stopnia twoje zachowania prowadzą cię w ślepą uliczkę walki o lepsze jutro, ale o marne dziś, odpowiedz na poniższe pytania.
Psychozabawa
- Czy będąc w pracy:
- A - często wracasz myślą do nie załatwionych spraw domowych takich jak nie zrobione zakupy, zepsuty sprzęt, konieczność pójścia z dzieckiem do lekarza, naprawienie samochodu;
B - jesteś skupiona na sprawach firmowych; - Czy budząc się rano przebiegasz myślą czekające cię zadania i:
- A - od razu widzisz, że czeka cię kolejny dzień wymagający pośpiechu i pomijania mniej ważnych spraw;
B - robisz plan dnia i czujesz, że wszystko się zmieści; - Czy zapisując sobie sprawy do załatwienia masz wrażenie, że:
- A - masz takie, które tygodniami nie mogą zniknąć z twojej listy;
B - większość pozycji zostaje wykreślona pod koniec dnia; - Czy w trakcie wykonywania jakiejkolwiek czynności:
- A - skupiasz się na niedociągnięciach i porównujesz z "wzorcowym" jej wykonaniem;
B - chwalisz siebie za starania, myślisz jak można by ją urozmaicić, usprawnić; - Czy myśląc o "obowiązkowych" przyjęciach, na które jesteś zapraszana wyobrażasz sobie:
- A - jakie nudy cię tam czekają;
B - jak wykorzystasz ten czas, aby się odprężyć; - Czy przy posiłku rodzinnym:
- A - żałujesz, że nie wygląda on jak w filmie;
B - cieszysz się, że jesteście razem, wciągasz domowników do współpracy w przygotowaniach; - Rozrywkę traktujesz jak:
- A - nagrodę za spełnienie licznych obowiązków;
B - element życia wspomagający twoje dobre samopoczucie i zdrowie psychiczne; - Na krytykę reagujesz:
- A - zdenerwowaniem, wielokrotnym powracaniem do niej, rozmową ze sobą, w której bronisz siebie;
B - skupiasz się na informacjach, które mogą wpłynąć na jakość twojej pracy i relacji z ludźmi; - Kiedy myślisz o dzieciach:
- A - martwisz się, że dzieci mają za mało kontaktu z tobą
B- cieszysz się, na spotkanie z nimi i jesteś ciekawa, jakimi nowymi informacjami podzielą się z tobą; - W kontaktach z rodzicami:
- A - masz poczucie winy, że za rzadko masz dla nich czas;
B - pomagasz im w trudnych chwilach, ale akceptujesz to, że nie ty odpowiadasz za rozwiązywanie ich problemów i jakość ich codziennego życia; - Współpracowników traktujesz jak:
- A - konkurencję w drodze do sukcesu
B - istoty ludzkie, od których możesz się stale uczyć; - Duże zmiany w życiu takie jak przeprowadzka, inna praca, nowa szkoła:
- A - wprawiają cię w stan zdenerwowania i wywołują liczne obawy;
B - kojarzą ci się z poznawaniem nowych ludzi, nowych okolic, pojawianiem się nowych możliwości.
Najważniejszym krokiem jest wyznaczenie sobie realistycznych celów i ustalenie ich hierarchii oraz kolejności realizacji. Jeżeli pragniesz dziesięciu rzeczy na raz, to rozpraszasz swoją uwagę i energię w wielu kierunkach i w żadnym nie możesz być wydajna. Natomiast ustawiając cele według ważności, masz jasność, na co decydujesz się, gdy pojawia się "konflikt" interesów. Załóżmy, że pojawia się np. konieczność zdecydowania, czy pojechać na staż do Francji czy też do Anglii. Masz wielką ochotę na Francję, bo lubisz francuską sztukę i tamtejszą kuchnię, ale ważniejsze dla ciebie jest w tym momencie opanowanie języka angielskiego, więc wybierasz Anglię i czujesz, że to jest właściwa decyzja. Bez świadomości, co jest dla ciebie ważniejsze, możesz pojechać do Francji i martwić się, że angielski leży odłogiem lub przebywając w Anglii nieustannie wybrzydzać na angielskie jedzenie i estetykę otoczenia.
Przy określaniu tego, do czego chcesz dążyć, podstawą jest zdanie sobie sprawy dlaczego tego pragniesz. Czy jest to pragnienie płynące z głębi twojej duszy czy też, takie było pragnienie twoich rodziców, tego oczekuje ode ciebie twój partner, tak jest przyjęte w społeczeństwie... Uwolnienie się od spełniania oczekiwań innych na rzecz dążenia do tego, co jest bliskie twojemu sercu, daje podwójny zysk. Po pierwsze twoje działania cieszą ciebie i nie odbierają energii, po drugie masz wewnętrzny punkt odniesienia, co jest dla ciebie dobre a co nie. Na przykład kobieta, która chce mieć dzieci i normalną rodzinę i czuje, że to jest jej powołanie, ale chce równocześnie osiągnąć sukces zawodowy w dziedzinie, w której wymaga się od niej dyspozycyjności i pełnego zaangażowania 365 dni w roku, skazuje się na fiasko życiowe, bo te dwie rzeczy są nie do połączenia. Ale ustaliwszy sobie, że np. do trzydziestego drugiego roku życia poświęca się pracy, a potem decyduje na dzieci i dostosowuje pracę, a wraz z tym oczekiwania dotyczące sukcesów, awansów i zarobków do nowej sytuacji, daje sobie szansę na spełnienie. To, o czym trzeba jednak zawsze pamiętać, jest pytanie po co ja to robię? Człowiek nie pracuje po to aby zarabiać i robić karierę. Te kroki mają czemuś służyć. Celem może być kupno mieszkania, jego urządzenie, zwiedzanie świata... I znowu nie jest to cel ostateczny. Co stanie się możliwe i jak będę się czuła, gdy osiągnę ten cel? Te pytania muszą nam towarzyszyć całe życie, byśmy nie zagubili się pod wpływem indoktrynacji i presji zewnętrznej. Bo jeżeli kobieta z naszego przykładu nie będzie pamiętać, że postanowiła, dzięki poświęceniu się pracy przez kilka lat, stworzyć warunki, w których w spokoju odda się tworzeniu rodziny i wychowaniu dzieci, to najprawdopodobniej praca stanie się rutynowo częścią jej życia, natomiast to życie będzie pozbawione radości i poczucia spełnienia.
Jak odkryć, które pragnienia są twoimi prawdziwymi dążeniami, a którym uległaś w wyniku wychowania-programowania w domu i w szkole? Usiądź, odpręż się, poczuj się reżyserem swojego życia i...
- Wyobraź sobie kim chcesz być za dwadzieścia lat - co jest twoim największym marzeniem, które chciałabyś zrealizować w życiu? Nie ograniczaj się do realistycznych pragnień, pozwól sobie na dziecięcą kreatywność.
- Wyobraź sobie, że twoje marzenia spełniły się, jesteś tym, kim pragniesz być. Syć się tym stanem spełnienia tak długo, aż będziesz w stanie określić, co dzieje się w twoim ciele, jak płynie energia, gdzie jest centrum radości i satysfakcji, jak oddychasz, jaką przyjmujesz postawę, jaki masz wyraz twarzy, co mówisz sobie w myślach...
Stan twojego ciała w chwili wyobrażania sobie stanu spełnienia twoich marzeń będzie twoim najlepszym doradcą. Jeżeli cel, o którym myślisz, jest zgodny z twoim wewnętrznym powołaniem, ciało będzie podążało w naturalny sposób do tego stanu.
A co robić z wszystkimi obowiązkami, z tymi wszystkimi muszę, powinnam, wypada, trzeba, należy? Sprawdzać, jak wywiązanie się z tego obowiązku, służy twojemu celowi nadrzędnemu. I czy wykonanie tego zadania zbliża cię do twojego celu czy oddala? Czy jest niezbędne czy też tylko wydaje się niezbędne? Bardzo wiele tradycyjnych zachowań traci swoją aktualność wraz z upływem czasu. Może dobrym przykładem będą Święta Bożego Narodzenia. Dwanaście potraw wigilijnych, trzy dni przygotowań, długie godziny w kuchni. Czemu to ma służyć? Czy żyjemy w czasach, w których jedzenie do syta jest ewenementem czy wprost przeciwnie, większości z nas dobrze zrobiłby post, a nie przejadanie się? A może jest inny sposób wprowadzenia odświętnego nastroju, wywołania wspaniałej rodzinnej atmosfery w wigilijny wieczór i podumania nad symboliką tego święta?
Dobrze jest mniej więcej co pół roku robić sobie przegląd i aktualizowanie swoich celów.
Odpowiedz sobie wtedy na następujące pytania:
- Co jest moim głównym celem w życiu w perspektywie pięciu - dziesięciu lat?
- Co mam osiągnąć, czego nauczyć się, od czego uwolnić w ciągu najbliższego roku aby mój cel główny stawał się coraz bardziej realistyczny?
- Jakie zadania wyznaczam sobie na kolejne miesiące; zadania, które będą składać się na kroczki przybliżające mnie do celu "rocznego"?
Oto przykład takiego przeglądu celów i ich uszeregowanie pod względem ważności i kolejności wcielania w życie. Najważniejszymi dla mnie sprawami w chwili obecnej są: samodzielność finansowa, partner, własne mieszkanie, wolność decydowania o sobie, wysokogatunkowa garderoba, samochód, urlop w krajach egzotycznych. Aby dowiedzieć się, który z tych celów jest najważniejszy, przeprowadzam następujący zabieg - zadaję sobie pytanie, co gotowa jestem poświęcić z wymienionych wartości, aby najpierw osiągnąć badany cel. Na przykład: czy jestem gotowa zrezygnować z partnera, który nie akceptuje kobiet samodzielnych finansowo, czy wolę kupić własne mieszkanie ale w ten sposób jeszcze przez trzy lata będę zależna finansowo od rodziców... Dzięki takim pytaniom ustalam, co jest najważniejsze, co w następnej kolejności, itd.
Ustaliłam taką hierarchię wartości:
- wolność decydowania o sobie "od zaraz"
- samodzielność finansowa - za trzy miesiące;
- urlop w krajach egzotycznych w tym roku;
- wysokogatunkowa garderoba - przeznaczam na to 20 % dochodów;
- partner - decyzję związania się na całe życie odraczam na co najmniej dwa lata;
- samochód - myślę o znalezieniu innej pracy, gdzie będę mogła korzystać z samochodu służbowego;
- własne mieszkanie - w perspektywie pięciu lat.
Teraz mam jasność w sprawie wyborów, które mnie czekają. Wiem, że wolność decydowania o sobie wiąże się z wyprowadzeniem się od rodziców. Ale nie muszę czekać na własne mieszkanie, mogę je wynająć. Również nie decyduję się zamieszkać z moim partnerem, bo to oznaczałoby konieczność ciągłego dopasowywania się do drugiej osoby, a jeszcze nie jestem na to gotowa. Ale, żeby moja pensja pozwoliła mi na zrealizowanie pragnienia spędzenia urlopu w egzotycznym otoczeniu, decyduję się wynająć tańsze mieszkanie, z dala od centrum. Co prawda jest okazja kupienia samochodu w dobrym stanie od znajomego ale... najpierw sprawiam sobie kostiumy, w których będę czuła się profesjonalnie w pracy, nową sukienkę koktajlową i zestaw turystycznych ubrań niezbędnych w podróży do Tajlandii. Partner organizuje obóz surfingowy na Wybrzeżu i liczy, że spędzę z nim tam swój urlop. Układam tak wakacyjne plany, że na dwa weekendy dołączam do niego ale nie zaburza to moich przygotowań wyjazdowych do Tajlandii.
Mając zawsze przy sobie wykaz celów (w kalendarzu, notatniku...) i korzystając zeń, uwalniasz się od wycieńczającego stanu niemożności podjęcia decyzji oraz od wyrzutów sumienia, że może dokonałaś złego wyboru. Sprawdzając co pewien czas aktualność swoich priorytetów, zawsze możesz zmienić to, co uważasz za ważne dla ciebie. Zdając sobie sprawę ze swojej hierarchii wartości, również łatwiej ci będzie przychodziło zrozumienie innych ludzi, gdyż mogą oni posługiwać się obecnie zupełnie innymi wartościami. Także dobierając znajomych, przyjaciół, partnera będziesz wiedziała, co ważnego was łączy, a co dzieli, i czy jesteś w stanie zaakceptować te różnice. I w ten sposób unikasz tysięcy stresów i rozczarowań.
Autorka jest psychoterapeutą, mistrzem NLP, trenerem psychoterapii. Kieruje Działem Szkoleń GWP.