Molestowanie moralne. Perwersja moralna czy patologia społeczna, Jolanta Cackowska-Demirian
Wprowadzenie
W polowie lat osiemdziesiątych w krajach Europy Północnej zaczęły rozpowszechniać się badania nad nową formą przemocy psychicznej, szerzącą się w środowisku pracy, a polegającą na prześladowaniu jednostki przez inną jednostkę lub przez grupę jednostek w celu jej destrukcji lub w celu wyeliminowania jej z kolektywu pracy. Chodzi nam tutaj o zjawisko mobbing'u (od angielskiego mob - oblegać, napastować, sfora, pospólstwo), które w literaturze anglojęzycznej określane jest również za pomocą terminów bullying (znęcać się, dręczyć), ganging up on someone (sprzysięgać się przeciwko komuś),psychological terror (terror psychiczny) lub harassment (napastowanie). zaś w literaturze francuskiej jakoharcelement moralharcelement psychologique (molestowanie psychiczne).
(molestowanie moralne) czy
Określaną przy pomocy tych terminów agresję psychiczną definiuje się najczęściej jako poddawanie jednostki, obranej przez grupę za kozła ofiarnego, systematycznym oraz stygmatyzującym ją w opinii grupy destruktywnym działaniom, których celem jest zniszczenie jej godności oraz integralności fizycznej i psychicznej. Gdy taka agresja trwa przez dłuższy okres czasu, prowadzi to początkowo do przejściowych, następnie zaś do trwałych konsekwencji dla zdrowia fizycznego i psychicznego ofiary, wywołanych przez przedłużająca się sytuację stresu. Wśród najbardziej typowych objawów można wymienić: niepokój, depresję, stany lękowe, fobie oraz nerwicę posttraumayczną, zwaną także zespołem stresu pourazowego. Z badań nad ofiarami prześladowania w kontekście zawodowym wynika, że długotrwały mobbing prowadzi do czasowej lub trwałej niezdolności do pracy. Bezprecedensowe jak dotąd szerzenie się w firmach tego destruktywnego zjawiska prowadzi w sposób jednoznaczny do wzrostu liczby uropów zdrowotnych, zwiększenia absencji oraz wysokiego wskaźnika wymiany personelu (turnover), co w konsekwencji naraża przedsiębiorstwa na milionowe koszta, dla jednostki kończy się zaś zwolnieniem z pracy z powodu trwałej niezdolności do wykonywania zawodu lub inwalidztwa. Przeprowadzone badania wykazują bowiem, że pracownik poddawany przez dłuższy czas molestowaniu moralnemu staje się niezdolny do normalnego funkcjonowania w jakimkolwiek kontekście zawodowym.
Pojęcie mobbing'u zostało wprowadzone w roku 1984 przez Heinza Leymanna, szwedzkiego psychiatrę i psychosocjologa niemieckiego pochodzenia (Leymann, Gustavsson 1984) [1]. Autor ten twierdzi, że mobbing istniał zawsze, nigdy jednak nie był wcześniej badany ani opisywany w sposób systematyczny.
Kilka uwag o charakterze historycznym
Termin mobbing był wcześniej używany w języku angielskim przez etologa Konrada Lorenza do opisu zachowań grup zwierząt. Określił on tym pojęciem zastraszające zachowania mniejszych okazów danego gatunku wobec jego pojedynczych większych osobników. Następnie termin ten zapożyczył od Lorenza szwedzki badacz Heinemann, stosując go do opisu destruktywnych zachowań w małych grupach dzieci, a skierowanych przeciw jednemu z jej członków. Autorem ponad dwudziestoletnich badań takich zachowań w grupach dziecięcych jest norweski badacz Dan Olweus [2].
Idąc za tym nurtem, Leymann używa pojęcia mobbingu w odniesieniu do środowiska pracy. Uzasadnia on swój wybór terminu mobbing na niekorzyść określenia bullying w następujący sposób. Bulying odnosi się do zachowań, połączonych z agresją fizyczną, podczas gdy w przypadku mobbingu do agresji fizycznej dochodzi niezwykle rzadko. Zwykle bowiem przemoc wyraża się tu w formie bardziej wyrafinowanej i niebezpośredniej, takiej jak na przykład izolowanie ofiary w grupie lub niekomunikowanie z nią..
W swojej Encyklopedii mobbingu Leymann proponuje zarezerwowanie terminu "bullying" do opisu zachowań dzieci i nastolatków w środowisku szkolnym, zaś określenia "mobbing" lub "psychoterror" do zachowań dorosłych w miejscu pracy.
Mobbing a stres
W ramach psychologicznych badań nad zjawiskiem stresu, prowadzonych w Niemczech, uznaje się niekiedy, iż mobbing może być traktowany jako szczególnie niebezpieczny rodzaj stresu społecznego (Knorz & Zapf, 1996 ; Zapf, Knorz & Kulla, 1996). W badaniach szwedzkich, zapoczątkowanych przez Leymanna (Leymann, 1993) [3], mobbing traktowany jest jako skrajne zjawisko społeczne, wywoływane przez ekstremalne czynniki stresogenne o charakterze społecznymi, i pociągające za sobą szereg negatywnych skutków, takich jak biologiczne i psychiczne reakcje na stres. Leymann podkreśla jednak trudość badań komparatywnych stresu, z uwagi na wielość znaczeń w jakich termin ten bywa stosowany w różnych krajach: jako odnoszący się.do biologicznych aspektów w USA oraz Szwecji, w Australii zaś mający głównie znaczenie diagnostyczne.
Na gruncie francuskim rzecz ma się nieco inaczej. Od momentu publikacji w 1998 roku książki Marie France Hirigoyen "Molestowanie moralne" [4], która nie tylko spowodowała nagłośnienie tego problemu, ale i zapoczątkowała nowe jego ujęcie, termin nabrał zdecydowanej konotacji klinicznej i wiktymologicznej. Podejście to nawiązuje bowiem w sposób jasny i wyraźny do kwestii godności oraz integralności psychicznej jednostki, przeciw którym molestowanie moralne jest bezpośrednio wymierzone. Francuska terapeutka staje więc zdecydowanie po stronie ofiar molestowania, ponieważ sądzi ona, że prześladowanie moralne nie może być spolecznie tolerowane i akceptowane.
Dlatego właśnie w swojej drugiej pracy, w odróżnieniu od Leymanna, Hirigoyen zdecydowanie odróżnia molestowanie od innych form cierpienia w pracy, takich jak stres (ten pierwszy jest skutkiem czynników obiektywnych, nie zaś czyjejś nieżyczliwości) czy konflikt (konflikt można naogół rozwiązać polubownie, podczas gdy w przypadku molestowania moralnego zdarza się to nadzwyczaj rzadko).
Ujęcie to ma również niewiele współnego ze stanowiskiem komportamentalistów ( comportamentalistes) [5], dla których molestowanie moralne jest po prostu jeszcze jednym skutkiem nadmiernego stresu w pracy, wynikającym ze stawianych jednostce zawyżonych lub niewspólmiernych do jej możliwości, wymagań, połączonych z brakiem uznania dla wykonywanej przez nią pracy. Zwolennicy takiego punktu widzenia twierdzą, iż źródeł tej sytuacji upatrywać należy w aktualnej koniunkturze ekonomicznej, charakteryzującej się wszechobecną konkurencją, rosnącym bezrobociem oraz wynikającą stąd wszechwładzą firm. Należałoby więc, z jednej strony, uczyć menadżerów, jak skutecznie kierować zasobami ludzkimi, z drugiej zaś, szkolić pracowników w kierunku lepszej adaptacji do warunków stresogennych.
Pomimo, że przedstawiciele różnych podejść teoretycznych zgadzają się naogół w kwestii tego, czym jest molestowanie moralne, różnice między nimi dotyczą głownie statusu jaki mu przypisują. Gdy dla przedstawicieli podejścia poznawczo-komportamentalnego (P. Légeron) [6] molestowanie pracowników w firmie wchodzi w zakres szerszej kategorii zachowań będących skutkami nadmiernego stresu, w ujęciu Hirigoyen przemoc perwersyjna jest zjawiskiem odmiennej natury, gdyż nie daje się ono zredukować ani do czynników "obiektywnych", związanych z samym procesem pracy, ani też do osobowości protagonistów. W ramach badań nad fizjologicznymi aspektami stresu, zgodnie z tradycją wywodzącą się z badań H. Selye, stres traktowany jest nie jako zjawisko samo w sobie patologiczne, lecz jako istotny czynnik obrony oraz mobilizacji organizmu w sytuacji zagrożenia lub wysiłku. Stres jest więc tutaj niezbędnym mechanizmem przystosowawczym, koniecznym do działania, pod warunkiem, że utrzymywany jest na odpowiednim poziomie powyżej którego staje się destruktywny. Tak więc jak, dążenie do optymalnej efektywności pracy nie może opierać się na całkowitym wyeliminowaniu stresu, co wydaje się mało realistyczne, tak samo, zarządzanie poprzez stres oparte na zasadzie, że zestresowany pracownik jest bardziej wydajny, jest tylko mitem.
W tym kontekście molestowanie postrzegane jest przez komportamentalistę -Légerona, po pierwsze, jako jeden z nieuchronnych skutków stresu związanego z procesem pracy, po drugie zaś, jako nieodparty dowód na rzecz słuszności naturalistycznego ujmowania stosunków międzyludzkich, którą trafnie oddaje powiedzenie " homo homini lupus est".
Inaczej na kwestię tę zapatrują się klinicyści, dalecy od przypisywania wspólnego podłoża stresowi i molestowaniu moralnemu, w którym determinujący jest dla nich czynnik perwersji moralnej. Reprezentująca podejście kliniczne Hirigoyen, uważa, że chociaż nadmierny stres, któremu poddawani są pracownicy w firmie, może pociągać za sobą negatywne skutki dla ich zdrowia, nie tylko fizycznego, ale i psychicznego, jest on zjawiskiem z natury swej odmiennym od molestowania moralnego. Z jednej strony przeciążenie stresem nie jest wynikiem nieżyczliwości lub chęci niszczenia jednego pracownika przez drugiego, lecz zbyt wysokich wymagań przedsiębiorstwa, z drugiej zaś, w przypadku stresu, nie jest nim zwykle dotknięta wybrana jednostka, jak ma to miejsce w przypadku molestowania, lecz grupa osób. Ponadto osoby poddawane stresowi, gdy tylko zostają od niego uwolnione, szybko odzyskują równowagę, gdy tymczasem ofiary molestowania moralnego często jeszcze przez wiele lat po separacji z agresorem cierpią na dolegliwości związane z przeżytą traumą. Jednostki cierpiące na dolegliwości spowodowane nadmiernym stresem, nie odczuwają wstydu, ani winy, z powodu sytuacji, w której się znalazły, co jest charakterystyczne dla osób, które były psychicznie molestowane. Można więc powiedzieć, że zjawiska te róźnią się nie tylko sam mechanizmem, ale i obrazem klinicznym.
Tym niemniej, większość badań, szczególnie tych prowadzonych przez Leymanna, wykazuje, że nadmierny stres, jakiemu poddawana jest grupa, sprzyja pojawianiu się w niej zachowań wchodzących w zakres molestowania moralnego.
Mobbing a konflikt
Według niektórych prowadzonych w Szwecji w latach 80-tych badań, mobbing należy traktować jak skrajną formę konfliktu. Dostrzeżono bowiem, że prześladowanie jednej jednostki przez inne pojawia się często w kontekście sytuacji konfliktowej - w niektórych przypadkach w krótkim czasie po jej wystąpieniu, niekiedy zaś po upływie tygodni lub miesięcy.
Najnowsze wyniki badań pokazują jednak, iż między konfliktem i mobbingiem nie ma jednoznacznego związku przyczynowego. Co więcej, obydwa zjawiska mają z zasady odmienny charakter O ile w przypadku konfliktu istnieje na ogól rozwiązanie uwzględniające interes każdej ze stron - przedmiotem konfliktu jest organizacja pracy - jedynym wyściem z sytuacji molestowania jest przerwanie relacji między prześladowcą i ofiarą (odejście lub przesunięcie na inne stanowisko któregoś z protagonistów). Ponieważ celem agresora jest destrukcja drugiej osoby, z zasady odrzuca on uznanie swojego w niej udziału (jego zdaniem ofiara na takie traktowanie zasłużyła), podczas gdy w przypadku konfliktu, którego przedmiotem jest sama praca, nie zaś zaszkodzenie drugiemu, istnieje możliwość doprowadzenia obu stron do uznania przynajmniej częściowej odpowiedzialności za zaistniały antagonizm. O ile więc istnieje pozytywne wyście z konfliktu, który może w konsekwencji okazać się czymś konstruktywnym dla obydwu zaangażowanych stron, doprowadzając do korzystnej w skutkach reorganizacji pracy (rozwiązanie jakiegoś trudnego problemu, polepszenie jakości wyników lub bardziej precyzyjne odkreślenie zadań czy ról w przedsiębiorstwie), molestowanie psychiczne jest zjawiskiem z zasady niszczącym. Nie istnieje więc inne wyście niż odseparowanie protagonistów: agresora i ofiary, podczas gdy zaistnienie konfliktu nie musi wcale oznaczać zerwania stosunków między jego stronami.
Co więcej, konflikt jest otwartą konfrontacją, w której obie strony mają względne prawo do wyrażania swojego punktu widzenia, nawet wówczas, gdy zajmują nierówne stanowisko w hierarchii organizacji. W przypadku molestowania rzecz ma się odwrotnie. Zakłada ono zasadniczą nierówność między ofiarą, która nigdy nie zostaje wysłuchana i nie ma żadnego wpływu na przebieg relacji perwersyjnej, oraz agresorem, który jako jedyny dyktuje warunki i co by nie robił, zawsze ma "rację". Należy tu podkreślić, że utrzymywanie tej nierówności poprzez niedopuszczanie do otwartej konfrontacji, jest specyficzne dla zachowań mobbingowych, gdyż zapewnia ono agresorowi przewagę.
Molestowanie moralne - francuski odpowiednik mobbingu
O ile w krajach Europy północnej badania nad mobbingiem pochodzą z początku lat 90-tych, w Wielkiej Brytanii, Francji i Wloszech zainteresowanie tą problematyką rozpoczęło się pod koniec ubiegłego dziesięciolecia. We Francji przełomowym wydarzeniem było pojawienie się cztery lata temu książki Marie-France Hirigoyen "Molestowanie moralne", której sprzedano pół miliona egzemplarzy, a która ciągle utrzymuje się w czolówce najlepiej sprzedającej się eseistyki. Nie tylko wprowadziła ona problematykę na grunt francuski, ale odbiła się we Francji niezwykle szerokim, jak na psychologiczny esej, echem. Przeczytało ją i rozpoznało się w niej tysiące Francuzów. Dzięki niej problem molestowania moralnego w miejscu pracy, będący dotychczas we Francji swoistym tabu, nabrał rangi autentycznego problemu społecznego. Książka zapoczątkowała coś, co możnaby nazwać ogólnospołeczną mobilizacją wokół tego zjawiska, włączając specjalistów różnych dziedzin: psychiatrów, psychologów, socjologów, lekarzy zakładowych, terapeutów różnych orientacji, pracowników socjalnych, prawników, którzy spotykają się w swej praktyce zawodowej z patogennymi skutkami tego zjawiska.
Jednym ze skutków tego ruchu było powstanie licznych stowarzyszeń pomocy ofiarom molestowania (na wzór placówek funkcjonujących już w innych krajach, takich jak, Kanada czy Belgia), zakładanym z jednej strony przez byłe ofiary i ich rodziny, z drugiej zaś, przez wyżej wymienionych specjalistów. Wszystko to w istotny sposób zaważyło na na przyjęciu 17-go stycznia b.r. przez francuski parlament ustawy o zwalczaniu molestowania moralnego w miejscu pracy [7], w czym Francja powiększyła listę krajów aktywnie włączających się do walki z tą autentyczną plagą społeczną.
Jak już wielokrotnie podkreślaliśmy, podejście Marie-France Hirigoyen różni się zasadniczo od znanego dotąd w krajach Europy północnej traktowania mobbingu. Nie jest więc przesadą mówienie o specyfice interpretacji francuskiej, wyrastającej z odmiennych przesłanek teoretycznych niż badania Leymanna, choć w wielu punktach konkluzje Leymanna i Hirigoyen okazują się zbieżne, np. w kwestii metod zapobiegawczych. Prowadzone w Szwecji, Niemczech i USA badania nad mobbingiem, związane blisko z psychologią stresu, realizowane były w kontekście eksperymentalnym, wywodzącym się z psychologii poznawczej i behawioralnej. Badania te posługują się zazwyczaj metodą ankiet, przeprowadzanych wśród populacji osób aktywnych zawodowo w różnych sektorach.
W przeciwieństwie do ujęcia eksperymentalnego, podejście Marie-France Hirigoyen ma charakter kliniczny, a więc bazuje na zapisie wywiadów z pacjentami, których leczeniem zajmowała się francuska psychoterapeutka. Stąd też, rozważania na temat relacji perwersyjnej, jej charakterystyk oraz stadiów, poparte są bogatym materiałem dowodowym oraz licznymi studiami przypadków.
Warto w tym miejscu przytoczyć kilka uwag na temat kontekstu, w jakim doszło do napisania książki. Doktor Hirigoyen (autorka jest także psychiatrą), przyjmowała w swoim gabinecie pacjentów, którzy zwracali się do niej o pomoc z powodu sytuacji prześladowania psychicznego przez kogoś z bliskiego otoczenia. Charakterystyczne dla tych osób, było uczucie wstydu i winy związane z sytuacją, w jakiej się znalazły ("Jak mogłem pozwolić, aby mnie tak traktowano?", "Co takiego zrobiłem, by zasłużyć na takie traktowanie?"; "Dlaczego właśnie ja?"). Zdaniem terapeutów, do których wcześniej zwracali się ci pacjenci, osoby te znajdują się w sytuacji przemocy, ponieważ same chcą w niej tkwić i czerpią z niej nieuświadomioną saysfakcję (tzw. korzyści wtórne - bénéfices secondaires).
Po wysłuchaniu ich relacji, Hirigoyen, będąca także wiktymologiem, stwierdziła, iż, ludzie ci, mimo iż mają tendencję do przypisywania sobie winy za doznawaną przemoc, tak naprawdę znajdują się w autentycznej pułapce. Wniosek ten pozostaje w sprzeczności z podejściem tradycyjnej terapii psychoanalitycznej, która ograniczając swą analizę do stanówi intrapsychicznych podmiotu, zakłada, że jeśli osoba staje się ofiarą zawładnięcia, to dlatego, iż posiada skłonności masochistyczne, a zatem sytuacja ofiary z takich czy innych powodów ją "pociąga", nawet jeśli jest to nieuświadomione. W tym punkcie klasyczna psychoanaliza spotyka się z obiegowym przekonaniem, głoszącym, że ofiary molestowania są za takie traktowanie odpowiedzialne.
Francuska psychoterapeutka zdecydowanie sprzeciwia się temu "ortodoksyjnemu" i szkodliwemu jej zdaniem przekonaniu, wychodząc z założenia, że osoby molestowane moralnie to nie masochiści, odpowiedzialni za skierowaną na nich agresję, lecz ofiary przemocy psychicznej, którym odebrana została jakakolwiek możliwość samoobrony. Sytuacja w jakiej się znaleźli nie daje się bowiem sprowadzić do konfliktu intrapsychicznego, a zatem ich leczenie winno uwzględniać tzw. "czynnik obiektywny", to znaczy, sytuację rodzinną i zawodową. Ponadto Hirigoyen stwierdza, że w odróżnieniu od jednostek masochistycznych, osoby molestowane moralnie mają świadomość "anormalności" swojej sytuacji, cierpią z jej powodu oraz pragną się z niej wydostać. Gdy zaś im się to udaje, doznają wielkiego uczucia ulgi i wyzwolenia. Dowodzi to więc, że ludzie ci nie czują się dobrze w sytuacji perwersyjnej i nie czerpią z niej ukrytej satysfakcji. Jednocześnie, praktyka kliniczna pokazuje, że pacjenci, o których tu mowa, ani wcześniej, ani póżniej nie wykazują skłonności do pozostawania w sytuacji ofiary. Można więc powiedzieć, że była im ona narzucona "zzewnątrz", tzn. przez drugą osobę.
Innymi słowy, sytuację ofiar molestowania moralnego dałoby się scharakteryzować, po pierwsze, jako sytuację obiektywnej przemocy ze strony osobnika perwersyjnego, po drugie zaś, jako stan cierpienia moralnego, przeżywanego jako cierpienie skazane na milczenie. Ofiary molestowania skarżą się często, iż brak im partnera do dialogu. Cierpią z powodu uczucia winy i wstydu, iż nie potrafiły się bronić przed atakami perwersyjnymi. Pragnienie wyzwolenia się z zawładnięcia jest głównym motywem, dla którego zglaszają się do gabinetu psychoterapeuty.
Marie-France Hirigoyen, będąca psychoanalitykiem, wykorzystuje w swej pracy zarówno elementy tradycji freudowskiej, w szczególności badania przez Freuda masochizmu oraz narcyzmu, jak też podejście wiktymologa. Jako wiktymolog, autorka staje świadomie po stronie ofiar molestowania, nie ograniczając się do analizy psychologicznych aspektów relacji perwersyjnej oraz propozycji terapii dla ofiar, lecz potępiając to patologiczne zjawisko o szerokim zasięgu społecznym. Analizuje ona najpierw szkodliwe skutki takich manewrów zarówno dla jednostki, przedsiębiorstwa, a w konsekwencji - całego społeczeństwa, aby następnie, szczególnie w swej drugiej pracy, sformułować konkretne propozycje przeciwdziałania przemocy perwersyjnej w środowisku zawodowym. Zdaniem Hirigoyen, wiktymologia pozwala dostrzec daleko idącą zbieżność między obrazem klinicznym ofiar molestowania, a klasycznymi objawami stwierdzonymi u ofiar kataklizmów, gwałtów oraz ataków z bronią w ręku.
W kwestii psychoterapii, która mogłaby pomóc ofiarom w wyjściu z sytuacji zawładnięcia, samoobronie oraz odbudowaniu się po doznanej traumie, autorka stwierdza, iż istotne są, nie tyle podstawy teoretyczne terapeuty, ile zaufanie pacjenta do wybranego specjalisty oraz zaangażowanie i doświadczenie zawodowe tego ostatniego. W swym holistycznym traktowaniu podmiotu terapii, autorka posuwa się do stwierdzenia, iż dogmatyzm oraz wewnętrzne podziały między różnymi szkołami psychoterapeutycznymi odbijają się ze szkodą dla ofiar przemocy psychicznej, którym nie są w stanie pomóc. Zdaniem francuskiej terapeutki faktycznie każda z nich ma coś wartościowego do zaproponowania pod warunkiem, że zrezygnuje ze sztywnego trzymania się swej bazy teoretycznej. Idąc za tym stwierdzeniem Marie France Hirigoyen formułuje postulat interdyscyplinarności w ramach wpółczesnej psychoterapii, proponując wypracowanie podejścia, łączącego w sobie zarazem elementy psychoanalizy, jak też innych orientacji terapeutycznych, takich jak terapia systemowa czy poznawczo-behawioralna.
Definicja pojęcia
"Molestowanie moralne" zawiera analizę zjawiska przemocy perwersyjnej w szerokim tego słowa znaczeniu, w kontekście zawodowym, jak i w życiu prywatnym (małżeństwie, rodzinie, między rodzicami a dziećmi). W kolejnym studium, które ukazało się w roku ubiegłym [8], M.-F. Hirigoyen tak oto definiuje molestowanie moralne w miejscu pracy:
Molestowaniem moralnym jest wszelkie zachowanie o charakterze nadużycia (gest, słowo, czyn, postawa, ...), będące, przez swą powtarzalność lub systematyczny charakter, naruszeniem godności oraz integralności psychicznej lub fizycznej jednostki, stanowiące zagrożenie dla jej przyszłości zawodowej oraz powodujące degradację atmosfery pracy. [9]
Z powyższej definicji wynika, że chodzi tu o zachowania powtarzające się w czasie (wg. Leymanna zachowania trwające krócej niż sześć miesięcy nie mogą być uznawane za mobbing). Działanie wchodzące w skład molestowania moralnego mają charakter ukrytej, podskórnej przemocy, co odróżnia je od jawnej agresji. Ponieważ trudno jest je dostrzec nie tylko ofierze, ale i osobom postronnym, a tym bardziej nazwać po imieniu, ofiara jest im bezkarnie poddawana, co często odbywa się to przy milczącym współudziale, nie reagujących świadków.
U podstaw molestowania tkwi według Hirigoyen autentyczna chęć (świadoma czy nie) unicestwienia, destrukcji drugiego człowieka, będąca dla osobnika perwersyjnego - molestującego agresora, źródłem perwersyjnej rozkoszy ( jouissance) w znaczeniu freudowskim. Ta psychoanalityczna konotacja jest specyficznie francuskim składnikiem definicji mobbingu, odsyłającym do pojęcia perwersji moralnej [10].
Dlaczego "moralne"?
Jak można się domyśleć, wybór terminu "molestowanie moralne" nie jest przypadkowy. Autorka kładzie nacisk na przymiotnik "moralny" (harcelement moral), niejednokrotnie krytykowany z racji swej treści wartościującej, preferując go na korzyść czysto opisowego określenia "psychologiczny" (harcelement psychologique). Tkwi w tym świadoma intencja, aby podkreślić, że zachowania o jakich tu mowa, nie mogą być społecznie akceptowane (molestowanie moralne jest czymś moralnie nagannym!). W tej właśnie wersji termin wszedł do tekstu ustawy zwalczającej molestowanie moralne w miejscu pracy.
Zaletą terminu "moralny" jest według autorki jego podwójna w języku francuskim konotacja. Z jednej strony, odnosi się on do psychiki (moralny vs. fizyczny) [11], z drugiej zaś, zawiera intencję wartościującą. Ponadto, termin nawiązuje do kwestii godności jednostki, która jest w takich sytuacjach zagrożona. Hirigoyen czyni tu także aluzję do odróżnienia przez Freuda dwóch typów masochizmu : masochizmu seksualnego i masochizmu moralnego [12], będącego punktem wyjścia dla rozważań o perwersji moralnej.
W języku polskim termin "moralny", używany częściej w znaczeniu wartościującym ("moralny" tj. słuszny, etyczny, prawy), niż w znaczeniu opisowym odnoszącym się do sfery psychiki, jak np. w wyrażeniu "znęcać się nad kimś moralnie", jest nieco mniej intuicyjny, chociaż zdecydowanie bliższy intencji autorki niż terminy "psychiczny" lub "psychologiczny", które jednoznacznie odsyłają do dziedziny psychologii.
Wymiar indywidualny i "subiektywny"
W odróżnieniu od mobbingu, który opiera się na interakcji między jednostką, a grupą, molestowanie moralne zakłada jednostkowy charakter agresji. Agresor wybiera swoją ofiarę ze względu na jej cechy indywidualne, słabe punkty, szczególną sytuację. Jego cel, to wyizolowanie jej i destabilizacja psychiczna. Tak zorientowane manewry wzmacniają u ofiary poczucie winy oraz przekonanie, że samym swym istnieniem, wywołuje ona takie traktowanie, a więc, że jest za nie odpowiedzialna. Takiej reakcji nie należy jednak mylić z masochizmem, gdyż została ona celowo sprowokowana przez agresora.
Dlatego też w źródłowym tego słowa znaczeniu trudno jest mówić o molestowaniu psychicznym o charakterze kolektywnym, to znaczy o równoczesnym molestowaniu większej grupy osób, gdyż podstawą jest tutaj indywidualny charakter relacji między molestującym i molestowanym. Z kolei prześladowanie jednostki przez grupę, które odnajdujemy w zjawisku mobbingu czy bullyingu jest bardziej oparte na zjawisku "kozła ofiarnego" i różni się od molestowania moralnego.
Można więc powiedzieć, że molestowanie moralne ma u swych podstaw charakter relacjonalny, a więc powstaje w interakcji dwóch osób. Dalej zobaczymy, że w kontekście przemocy perwersyjnej istotną rolę odgrywają świadkowie, których można w związku z tym uznać za "aktorów" tego procesu. Dodatkowo sytuacja molestowania komplikuje się w kontekście instytucjonalnym, bowiem, poza głównymi protagonistami: agresorem, ofiarą, oraz pojedynczymi świadkami, uczestniczy w niej także sama organizacja.
Istotny jest także fakt, źe w grę wchodzą tutaj subiektywne odczucia prześladowanej osoby. Inaczej mówiąc, rozpoznanie takich zachowań poza obiektywnym kontekstem, nie może abstrahować od indywidualnych odczuć jednostki, która czuje się poniżana, deprecjonowana, czy upokarzana, pomijając rzecz jasna przypadki paranoi, manii prześladowczej, lub kreowania się niektórych osób na ofiary. W grę wchodzi tu więc osobnicza wrażliwość ofiary, jako że w konkretnej sytuacji, oprócz realnych czynników i zachowań, dających się obiektywnie opisać, należy także uwzględnić indywidualną reaktywność uwikłanej w sytuację molestowania osoby. Gdy dla jednego w sytuacji przemocy perwersyjnej próg odporności został już przekroczony i ma on poczucie, iż jest moralnie molestowany, ktoś inny może te same zachowania odbierać jako przejściową agresję.
Osobowość agresora i ofiary
Kim jest agresor?
W trakcie spotkań z pracownikami firm i instytucji wokół kwestii molestowania moralnego, miałam okazję stwierdzić, że najczęściej padającym pytaniem, jest pytanie o profil psychologiczny agresora i ofiary.
W swojej pierwszej pracy Hirigoyen charakteryzuje agresora jako typ perwersyjno-narcystyczny. Chodzi tu o osoby traktujące innych instrumentalnie i nie odczuwające żadnych wyrzutów sumienia z powodu wykorzystywania ich i poniżania. Prześladowca przez cały czas utrzymuje, że postępuje słusznie, i że ofiara na takie traktowanie zasłużyła albo, że o takie traktowanie zabiega ("on/ona to lubi!"), nie ma więc prawa się skarżyć.
Ponieważ jednostki perwersyjno-narcystyczne same zostały zranione w dzieciństwie - nie były bowiem traktowane jak istoty ludzkie, lecz jak przedmioty - odtąd odtwarzają tę sytuację, poniżając i niszcząc innych. Są narcystyczne, co przejawia się u nich jako megalomania, brak afektów, a w szczególności niezdolność do empatii, jak też do uczucia żalu po stracie kogoś bliskiego. Często doznają one względem innych uczucia zawiści i zazdrości. Cechują je aroganckie postawy i zachowania.
Ponieważ w związku z wczesnym okresem życia, osobnicy perwersyjno-narcystyczni nie mogli się zrealizować, nie potrafią czerpać z życia przyjemności. Dlatego, próbują przeszkodzić w tym innym. Szczęście i sukcesy innych stawiają im bowiem przed oczyma ich własne porażki. W imię samoakceptacji muszą kogoś niszczyć, ponieważ jego żywotność i sukcesy budzą w nich zazdrość, przeradzającą się następnie w nienawiść. Natomiast cudze cierpienie i porażki sprawiają im przyjemność, gdyż czują wtedy, że mają nad nim przewagę. Deprecjonowanie i poniżanie bliźnich jest więc dla jednostek perwersyjno-narcystycznych sposobem funkcjonowania, który je dowartościowuje i pozwala czuć się wyższymi. U podstawy tych zachowań tkwi głęboko zakorzenione poczucie niższości.
Osoby perwersyjno-narcystyczne nie potrafią wziąć na siebie odpowiedzialności za własne czyny. Mają skłonność do spychania wszystkiego, co negatywne, na innych. Mechanizm przypisywania innym osobom winy za to, co im samym się przydarza, za własne błędy i niedociągnięcia, jest dla nich sposobem obrony przed własnym cierpieniem, bólem, uczuciem zwątpienia. Tam, gdzie normalnie pojawia się poczucie winy, rodzi się nieznośny, psychotyczny lęk, rzutowany z wielką siłą na ofiarę - kozła ofiarnego. Ten ostatni odgrywa rolę pojemnika na wszystko to, czego osobnik perwersyjno-narcystyczny nie może i nie umie znieść.
Osoby, funkcjonujące w sposób perwersyjny, mają tylko jeden cel - zdobycie władzy oraz dominację nad innymi. Czy jest to u nich świadome, czy nie, nie potrafią zachowywać się inaczej, gdyż jest to typowy dla nich mechanizm obronny, chroniący je przed wewnętrzną dezintegracją.
W wywiadzie przeprowadzonym dla "Charakterów" [13] M.-F. Hirigoyen zwraca uwagę, iż molestujący agresorzy to często osoby, rozwijające w sobie przede wszystkim sferę intelektualną kosztem emocjonalnej. Im bardziej równowaga ta jest zachwiana, tym bardziej są oni niebezpieczni dla innych.
Kim jest ofiara?
Czy ofiary molestownia moralnego odznaczają się jakimiś specyficznymi cechami osobowości? W przeciwieństwie do obiegowego przekonania, zgodnie z którym, jeśli ktoś jest molestowany moralnie, to dlatego, że ma po temu "wewnętrzne predyspozycje", de facto ofiarą molestowania psychicznego może być każdy. Innymi słowy, z badań wynika, że nie istnieje żaden szczególny profil psychologiczny ofiary.
Nawet jeśli sądzi się czasem, iż na molestowanie moralne narażone są zazwyczaj osoby słabe lub wyjątkowo wrażliwe, w praktyce wcale tak nie jest. Często są to bowiem ludzie o silnej osobowości, nie wahający się otwarcie głosić swoje poglądy, jednostki zrealizowane i pełne życia, czym mogą w innych wzbudzać zazdrość. Bywa też, że ofiarami przemocy psychicznej są osoby szczególnie zdolne czy wyjątkowo kompetentne, a więc mogące stawiać w cieniu kogoś z otoczenia.
Badanie wykazują jednak, że w firmach pewne kategorie pracowników narażone są bardziej niż inne na ten typ przemocy. Można więc nie od rzeczy mówić o profilu psycho-socjologicznym ofiar molestowania :
Grupy pracowników, będące w firmach najczęstszym obiektem molestowania moralnego:
- osoby samotne lub pozbawione tzw. "układów" (nie uczestniczące w nieformalnych spotkaniach oraz nie mające poparcia koleów z firmy, nie należące do związków zawodowych, etc.) ;
- osoby w wieku przedemerytalnym;
- osoby "nietypowe", tzn odróżniające się od z jakiegoś powodu od pozostałych członków grupy (pochodzenie, narodowość, wyznanie, poglądy polityczne, orientacja seksualna, strój, nieakceptowanie kodów grupy, etc ..);
- kobiety (w tym kobiety samotne, rozwiedzione, same wychowujące dziecko, kobiety w ciąży, );
- osoby powyżej pięćdziesiątki, których firma chce się pozbyć, nie mając im przy tym nic do zarzucenia, a których wypowiedzenie jest dla firmy kosztowne ze względu na długi staż pracy;
- osoby zbyt sumienne lub silnie zaangażowane w pracę zawodową, jak też osoby wyjątkowo zdolne lub kompetentne, mogące stawiać w cieniu zwierzchnika czy być postrzegane jako zagrażające dla czyjejś kariery;
- osoby młode, a w szczególności młodzi pracownicy, posiadający wysoki poziom wykształcenia.
Problem świadków
Już Leyman dostrzegał w swoich pracach, iż jedną z charakterystyk molestowania moralnego, jest brak reakcji ze strony świadków. W większości przypadków, świadkowie milczą i nie reagują, a przecież, jak wielokrotnie podkreśla Marie France Hirigoyen, wystarczy aby jedna osoba zareagowała w sposób zdrowy, proces molestowania zostaje zatrzymany.
Dlaczego świadkowie nie reagują? Kwestią tą zajmował się w swoich badaniach psycholog kliniczny oraz tworca psycho-dynamiki pracy - Christophe Dejours [14]. Z badań tych wynika, że przyczyną braku reakcji ze strony świadków na molestowanie kogoś z kolegów, są mechanizmy obronne. Poza tym strach stał się inherentnym składnikiem świata pracy. W początkowej fazie świadkowie nie reagują, ponieważ nie rozumieją procesu, który sie na ich oczach rozgrywa (są pod wpływem zawładnięcia). Następnie zaś, gdy zaczynają rozumieć sens manipulacji, doznają poczucia winy, że od początku nie reagowali, co kończy się wyparciem oraz decyzją, że nie będą się mieszać pod pretekstem, że to nie ich sprawa. Jak widać, ideologia "każdy sobie", jest czynnikiem faworyzującym przemoc moralną.
Jesteśmy także w ostatnich latach świadkami (tendencja ta zaznacza się nie tylko we Francji, ale i innych krajach Unii Europejskiej) znaczącej i wyraźnej erozji więzi społecznych wewnątrz przedsiębiorstwa. Chodzi tu nie tylko o przynależność pracowników do związków zawodowych, ale i zwykłą solidarność koleżeńską, która uległa znacznemu osłabieniu, między innymi z racji postępującego podziału pracy.
Brak reakcji ze strony świadków jest częścią typowej scenerii molestowania, stąd też nie bez przesady można traktować świadków jak "aktywnych" uczestników tego destruktywnego procesu. Ich przyzwalająca postawa, a nierzadko czynne uczestniczenie w procesie niszczenia kolegi z pracy, pogłębia tylko izolację oraz poczucie winy ofiary, destabilizuje ją, utrudniając jej tym samym samoobronę. Ofiara czuje się wówczas nie tylko molestowana, ale i całkowicie odcięta od kolektywu pracy.
Podstawowe wymiary psychologiczne molestowania moralnego
Ponieważ molestowanie moralne jednej osoby przez drugą osobę lub przez grupę osób, jest długotrwałym procesem, trwającym niekiedy przez wiele lat, można w nim wyróżnić kilka faz.
Początkowo agresor obiera sobie kogoś z otoczenia za cel. Następnie ma miejsce zawładnięcie poprzez uwiedzenie lub inaczej narzucenia wpływu, w którym chodzi o to, aby uniemożliwić ofierze autonomiczne działanie i myślenie. Staje się ona w ten sposób "wykonawcą" poglądów agresora, nie mając prawa do wyrażenia swojej niezależnej opinii na jakikolwiek temat. Aby do tego doprowadzić, agresor stosuje uwiedzenie czy gratyfikację, tak że ofiara nie ma świadomości, że chodzi tu o przemoc. Jest przekonana, że tkwi w tym związku z własnej woli, płacąc cenę za bliskość z kimś wyjątkowym. W stadium uwiedzenia aresorowi chodzi o zawładnięcie, ubezwłasnowolnienie, pozbawienie drugiego wolności myślenia i odczuwania. Osoba traci przez to wszelki układ odniesienia, przestaje wiedzieć co jest normalne, a co nie. Traci nie tylko zmysł krytyczny, ale także instynkt samozachowawczy i przestaje się orientować, co jest dla niej dobre, a co nie.
Następnie agresorowi chodzi o zdestabilizowanie ofiary. Atakuje ją w zakamuflowany, ukryty sposób, jednocześnie werbalnie wszystkiemu zaprzeczając. Polega to na stosowaniu taktyki, którą Hirigoyen nazywa komunikacją perwersyjną. Jest ona zanegowaniem samej istoty komunikacji, jako że polega na uniemożliwieniu ofierze jakiejkolwiek wymiany. Celem, jest tu posłużenie się drugą osobą, trzeba ją więc utrzymywać w stanie niezrozumienia procesu, który jest w toku. Agresor manipuluje werbalnie ofiarą, aby ją zdestabilizować oraz uniemożliwić jej samoobronę. Wśród najczęściej stosowanych taktyk można wyróżnić: odmowę komunikacji wprost, deformację języka, kłamstwa, szyderstwa, drwinę, posługiwanie się paradoksem, jak też systematyczne dyskwalifikowanie i deprecjonowanie drugiej osoby.
W fazie końcowej, która przybiera szczególnie drastyczną formę, gdy ofiara stawia opór, dochodzi do jednoznacznej destrukcji drugiej osoby. Cel polega tu na fizycznym i moralnym jej zniszczeniu - wszystko jedno za jaką cenę, chodzi o to, by ją zlikwidować, by przestała istnieć. Przemoc staje się tutaj bardziej jawna, przybierając formę szyderstw, szantażu, zawoalowanych gróźb lub zastraszania. Ta perwersyjna gra kończy się nierzadko zabójstwem lub popchnięciem ofiary do samobójstwa.
Najczęstsze przejawy molestowania moralnego w środowisku zawodowym
Wśród zachowań charakterystycznych dla molestowania moralnego w miejscu pracy wyróżnia się kilka podstawowych kategorii. Mają one ułatwić ofiarom lub potencjalnym ofiarom rozpoznanie, nazwanie po imieniu oraz obronę przed takimi manewrami.
- Akty, mające na celu degradację warunków pracy
- Odbieranie ofierze jej autonomii.
- Nie przekazywanie jej informacji niezbędnych do realizacji jej zadań.
- Systematyczne negowanie jej decyzji.
- Formułowanie niesłusznych oraz przesadnych krytyk wykonywanej przez nią pracy.
- Pozbawienie jej dostępu do podstawowych narzędzi pracy: telefonu, faksu, komputera ...
- Pozbawienie jej obowiązków, które do niej zwykle należą.
- Przydzielanie jej ciągle nowych zadań.
- Celowe i systematyczne przydzielanie jej zadań poniżej jej kompetencji.
- Celowe i systematyczne przydzielanie jej zadań przekraczających jej kompetencje.
- Wywieranie ne niej presji, aby nie upominała się o swoje prawa (w kwestii urlopu, godzin pracy, premii, itp.).
- Manewry mające na celu uniemożliwienie jej awansu.
- Przydzielanie jej wbrew jej woli niebezpiecznych zadań do wykonania.
- Przydzielanie jej zadań nie dających się pogodzić z jej stanem zdrowia.
- Wyrządzanie szkód na jej stanowisku pracy.
- Celowe wydawanie jej poleceń niemożliwych do wykonania.
- Ignorowanie zaleceń zdrowotnych pochodzących od lekarza zakładowego.
- Popychanie do błędu.
- Izolacja oraz odmowa komunikacji
- Nieustanne przerywanie ofierze, gdy ta zabiera głos.
- Jej zwierzchnik lub koledzy nie rozmawiają z nią.
- Komunikowanie z ofiarą wyłącznie na piśmie.
- Odmowa jakiegokolwiek kontaktu z ofiarą, w tym także wzrokowego.
- Umieszczenie stanowiska pracy ofiary z dala od innych.
- Ignorowanie jej obecności oraz zwracanie się wyłącznie do pozostałych osób.
- Wydanie jej kolegom zakazu rozmawiania z nią.
- Uniemożliwianie jej rozmów z innymi.
- Odmowne załatwianie wszelkich próśb ofiary o spotkanie z dyrekcją.
- Ataki wymierzone w godność jednostki
- Stosowanie w stosunku do ofiary deprecjonujących zwrotów.
- Zwracanie się do niej w formie pogardliwych gestów (westchnienia, pogardliwe spojrzenia, wzruszenia ramion, ...)
- Dyskredytowanie jej wobec kolegów, zwierzchnictwa lub podwładnych.
- Rozpowszechnianie plotek na jej temat.
- Przypisywanie jej problemów psychicznych (mówienie o niej, że jest osobą chorą umysłowo).
- Wyśmiewanie się z jej kalectwa lub wyglądu zewnętrznego; naśladowanie jej i karykaturowanie.
- Krytykowanie jej życia prywatnego.
- Wyśmiewanie się z jej pochodzenia i narodowości.
- Ataki wymierzone w jej wiarę religijną lub przekonania polityczne.
- Przydzielanie jej poniżających zadań.
- Lżenie jej za pomocą obscenicznych i degradujących określeń.
- Przemoc werbalna, psychiczna i seksualna
- Grożenie ofierze przemocą fizyczną.
- Stosowanie wobec niej, nawet w niewielkim stopniu, przemocy fizycznej, popychanie, trzaskanie drzwiami przed nosem.
- Pokrzykiwanie na nią.
- Inwazja w jej życie prywatne za pomocą telefonów i korespodencji.
- Śledzenie jej na ulicy, wyczekiwanie na nią pod domem.
- Powodowanie zniszczeń jej samochodu.
- Molestowanie lub napastowanie seksualne w gestach i słowach.
- Nie uwzględnianie jej problemów zdrowotnych.
Organizacyjne podłoże molestowania moralnego w miejscu pracy
Od momentu ukazania się ksiazki Marie France Hirigoyen, analiza problematyki molestowania uległa znacznej ewolucji, koncentrując się głównie na przejawach oraz formach tej patologii w świecie pracy. Wielu badaczy dochodzi do wniosku, iż czynnik perwersji moralnej, charakterystyczny dla osobowości perwersyjno-narcystycznej nie jest tu wystarczający, gdy bowiem dobrze przyjrzeć się konkretnym przypadkom, okazuje się, że tam, gdzie zaistniała ta patologia, z samą organizacją pracy coś jest nie tak. Gdy bowiem instytucja działa w sposób zdrowy i racjonalny, perwersyjne manewry zostają szybko ukrócone, jako nie dające się pogodzić z uznawanymi przez nią regułami gry. Gdy natomiast ma miejsce nadmierna tolerancja lub przymykanie oczu na ten proceder, najczęściej okazuje się, że sama instytucja jest zalążkiem, nie zaś tylko przypadkową scenerią takich praktyk. Podejście takie reprezentuje między innym Centre ESTA (Centrum Badań Psycho-socjologicznych) [15], które, po przeprowadzenie wielu badań w środowisku zawodowym, postawiło hipotezę, iż szerzenie się w dzisiejszym świecie pracy molestowania, jest niczym innym jak oznaką "rozkładu"instytucji (défaillance institutionnelle), czyli tego, iż instytucja (w tym także i firma), coraz częściej przyjmuje postawę uchylania się od odpowiedzialności, która do niej, z tytułu jej społecznej roli symbolicznej, należy. Na skutek takiej postawy, poszczególne szczeble hierarchii mają tendencją do nie egzekwowania swojej władzy, co sprawia, że w praktyce wszystkie ciosy są dozwolone. W ten właśnie sposób stopniowo przestaje istnieć i traci swe ostre kontury pojęcie "reguły".
Hipoteza ta została w wielu badaniach poparta przykładami firm, w których nawet po odseparowaniu ofiary od agresora poprzez przeniesienie jej na inne stanowisko, agresor nadal kontynuował swe niszczące dzieło molestując kolejną ofiarę. Wywiady z ofiarami pozwoliły także dostrzec, że istnieją instytucje, w których molestowanie moralne jest procedurą zakrojoną na szeroką skalę oraz dokonuje się pod przyzwalającym okiem lub przy poparciu dyrekcji.
Warto w tym miejscu przytoczyć dwie główne typologie molestowania moralnego w miejscu pracy.
Typologia molestowania moralnego
Odróżnia się zazwyczaj dwie typologie molestowania moralnego ze względu na źródło z jakiego te zachowania pochodzą, oraz ze względu na cel, na którego osiągnięcie są one nastawione. I tak biorąc pod uwagę źródło molestowania, odróżnia się 4 typy molestowania moralnego:
- Molestowanie horyzontalne - pochodzące od kolegów z pracy.
- Molestowanie wertykalne zstępujące (odgórne) - zwierzchnictwo molestuje podwładnych.
- Molestowanie wertykalne wstępujące (oddolne) - podwładni molestują zwierzchnika.
- Molestowanie mieszane - pochodzące jednocześnie od dyrekcji i kolegów.
Natomiast jeśli wziąć pod uwagę cel takich manewrów, wyróżnia się następujące formy tych zachowań:
- Molestowanie perwersyjne - chodzi tu o destrukcję drugiej osoby, w celu umocnienia swej władzy.
- Molestowanie strategiczne - chodzi tu o popchnięcie do dymisji osoby, której chce się pozbyć, a której nie ma się nic do zarzucenia. Celem jest tutaj emocjonalna kapitulacja jednostki.
- Molestowanie instytucjonalne - styl zarządzania, polegający na prześladowaniu pracowników poprzez zlecanie im zadań nie do zrealizowania, co skazuje ich na permanentne poczucie winy oraz zwiększa ich podatność na krytykę. W ten sposób można nimi łatwo manipulować oraz eksploatować bez ograniczeń.
Konsekwencje molestowania moralnego dla jednostki
Należy tu wymienić przede wszystkim konsekwencje dla zdrowia psychicznego molestowanej jednostki, takie jak: A. - obniżenie saomoceny i szacunku dla własnej osoby; B. - wstyd oraz poczucie winy (osoba czuje się odpowiedzialna za skierowaną na nią agresję), C. - niepokój, lęk, depresja; D. - stres postraumatyczny (PTSD) [16].
Ofiary agresji perwersyjnej cierpią na liczne schorzenia psychosomatyczne, wywołane przez długotrwały stres, jakiemu były poddawane. Charakter objawów jest bardzo zróżnicowany, począwszy od chorób skóry, układu krążenia, nieprawidłowej pracy serca, zaburzeń cyklu u kobiet, dolegliwości trawiennych (wrzody żolądka i dwunastnicy), a skończywszy na cukrzycy i chorobach nowotworowych (rak piersi czy macicy u kobiet). Obok dekompensacji o charakterze somatycznym, u ofiar molestowania moralnego dochodzi często do dekompensacji behawioralnej w postaci przejścia do czynu, takiego jak np. akt agresji lub próba samobójcza.
Nie sposob nie wspomnieć tu także o konsekwencjach społecznych, jakie ponosi ofiara molestowania. Są nimi: izolacja społeczna, rozwód czy rozpad rodziny, utrata miejsca pracy, zejście na margines społeczny, itp.
Obraz kliniczny zaburzeń będących skutkiem molestowania moralnego
Forma kliniczna zaburzeń spowodowanych molestowaniem moralnym została opisana przez psycholog kliniczną Marie Pezé [17], która prowadzi konsultację "Cierpienie i praca" w Nanterre, i która miała wielokrotnie okazję zetknąć się z ofiarami tej formy przemocy. Według tej autorki, zaburzenia stwierdzane u ofiar przyjmują formę dwóch sukcesywnych faz: fazy pogotowia oraz fazy dekompensacji.
- Faza pogotowia
Ma ona charakter latentny i jest trudna do zdiagnozowania. Typowymi objawami są : bezsenność, wycofanie się z interakcji społecznej, zmęczenie. Ofiara milczy i stara się "wytrwać". - Faza dekompensacji rozwijająca się w dwóch etapach:
Etap I: Nerwica urazowa, zwana także zespołem stresu pourazowego (PTSD - postraumatic stress disorder)
Zaburzenie to jest doświadczeniem wspólnym dla ofiar molestowania oraz dla ofiar klęsk żywiołowych, zamachów terrorystycznych, katastrof, gwałtów, etc. Jeżeli wokół ofiary nie wytworzy się sieć pomocy, wchodzi ona w stadium dekompensacji.
Zaburzenie pourazowe występuje we wszystkich sytuacjach, w których dochodzi do zagrożenia integralności fizycznej i psychicznej jednostki. Mechanizmy samoobronne przestają wówczas funkcjonować i pojawia się stan ostrego lęku, połączony z objawami fizycznymi takimi, jak: tachykardia, drżenie, pocenie się, uczucie kulki w gardle. Na samą myśl o pójściu do pracy, osoba popada w stan silnego lęku, często w drodze ma myśli samobójcze. Cierpi na stale nawracające myśli i obrazy poniżeń, szykan, które powodują, iż na nowo przeżywa sytuacje traumatyczną. Objawy obejmują także powtarzające się przeżywanie urazów w snach oraz bezsenność. Wyczerpana jednostka popada w stan lękowo-depresyjny, spowodowany permanentną sytuacją usprawiedliwiania się oraz ciągłym poczuciem winy - konsekwencją systematycznych upomnień.
W stadium tym pojawiają się objawy w sferze poznawczej, takie jak trudności związane z logicznym myśleniem, obniżenie pamięci i zdolności koncentracji. Występują też zmiany o charakterze somatycznym, nasilające się w miarę przedłużania się sytuacji molestowania, a najczęściej : gwałtowny spadek lub wzrost wagi, choroby układu trawiennego, dolegliwości naczyniowo-sercowe, choroby ginekologiczne w przypadku kobiet, a niekiedy nawet poważniejsze schorzenia, takie jak, rak piersi, jajników czy macicy.
Etap II. Dekompensacja strukturalna
Na tym etapie pacjent kompensuje sytuację urazową na poziomie struktury osobowości, co może przyjmować formę ostrego stanu depresyjnego, dezorganizacji psychosomatycznej, czy paranoi.
Konsekwencje molestowania dla firmy
Także instytucja lub firma, w której doszło do molestowania któregoś z pracowników ponosi jego bezpośrednie konsekwencje. Należą do nich: demotywacja pozostałych pracowników, degradacja klimatu pracy, spadek produktywności, obniżenie jakości pracy, wzrost liczby urlopów zdrowotnych oraz absencji, częstsze wypadki przy pracy, jak też wysoka rotacja pracowników (turnover).
Wielokrotnie stwierdzono, że wystąpienie molestowania moralnego na terenie firmy (lub innej instytucji) oraz brak ze strony tej ostatniej właściwej reakcji, powoduje na dłuższą metę szerzenie się zachowań perwersyjnych na skalę działu lub całego przedsiębiorstwa.
Społeczny koszt molestowania moralnego
Jak widać molestowanie moralne jest zjawiskiem bardzo kosztownym, kosztownym dla samej jednostki i jej najbliższego otoczenia, ale także dla przedsiębiorstwa i dla społeczeństwa. Wystarczy wziąć tylko pod uwagę w skali przedsiębiorstwa koszt urlopów zdrowotnych, absencji chorobowej, spadku wydajności. W obliczu przemocy perwersyjnej spada nie tylko jakość pracy prześladowanej ofiary, ale często także i kolegów będących jej świadkami, prowadzi to bowiem do demotywacji całego zespołu. Nie sposób tu także pominąć kosztów procedur prawnych oraz odszkodowań, obniżenia tzw. image de marque czyli wizerunku firmy w oczach konsumentów i akcjonariuszy.
W skali społecznej sama tylko świadczenia lekarskie i psychologiczne oraz koszta bezterminowych urlopów zdrowotnych, za które płacą kasy ubezpieczeń, zmuszają do poważnego zastanowienia się nad sposobami przeciwdziałania tej pladze. Jeśli weźmie się po uwagę, że, jak donosi Fundacja Dublińska [18], 9% aktywnej zawodowo populacji krajów Unii Europejskiej, czyli 13 milionów pracowników, deklarowało, iż byli oni przedmiotem molestowania i zastraszania w miejscu pracy, społeczny koszt takich praktyk może być szacowany na miliardy dolarów.
Odpowiedzią na to jest wprowadzanie przez wiele krajów europejskich odpowiednego ustawodawstwa zabraniającego molestowania pracownika w miejscu pracy, jak też nakładającego na pracodawcę obowiązek konkretnych działań prewencyjnych zorientowanych na przeciwdziałanie tej nowej formie przemocy.
Autorka jest psychologiem, absolwentką UW. Od 20-tu lat mieszka we Francji, gdzie pracuje jako psycholog i konsultant w dziedzinie psychologii pracy (Centre ESTA). W roku 2002 ukazała się w jej tłumaczeniu książka Marie-France Hirigoyen - "Molestowanie moralne. Perwersyjna przemoc w życiu codziennym", wydana przez wydawnictwo "W Drodze", Poznań 2002.
Przypisy
- c.f. Leymann, H. The Mobbing Encyclopaedia, Bullying; Whistleblowing, 1996 ; tekst jest dostępny w internecie : http://www.leymann.se/
- Olweus D., Bullying at school. What we know and what we can do. Oxford, Blackwell, 1993.
- Leymann H., Mobbing und Psychoterror am Arbeitsplatz und wie man sich dagegen wehren kann, Rowohlt Verlag, Hamburg, 1993.
- Hirigoyen M.-F., Le harcelement moral. La violence perverse au quotidien, Paris, Syros, 1998. ; trad. pol. Molestowanie moralne. Perwersyjna przemoc w życiu codziennym, Poznań, W Drodze, 2002.
- Powyższy termin odnosi się w języku francuskimi do zwolenników terapii poznawczo-behawioralnej (od fr.comportement - zachowanie)
- Légeron P., Stress au travail, Paris, Odile Jacob, 2001.
- Przyjęta przez Parlament Francuski 17 stycznia 2002 ustawa stanowi część szerszej " Ustawy o modernizacji społecznej ". Marie-France Hirigoyen brała udział w pracach komisji parlamentarnej.
- Hirigoyen, M.-F., Malaise dans le travail. Harcelement moral. Démeler le vrai du faux., Syros, Paryż 2001, p.13.
- Hirigoyen, M.-F., Malaise , op. cit. p. 13.
- Autorami najbardziej znaczących prac na temat perwersji moralnej w języku francuskim są P.-C. Racamier i A. Eiguer.
- Odnajdujemy ją także w języku polskim w rozpowszechnionym zwrocie "gnębić kogoś moralnie".
- Faktycznie rozróżnienie Freuda obejmuje trzy rodzaje masochizmu. Wyróżnia on masochizm erogenny, kobiecy i moralny, z których dwie pierwsze formy wchodzą w skład masochizmu seksualnego, cf. Freud S., Ekonomiczny problem masochizmu, 1924.
- "Co to jest molestowanie moralne", Charaktery, wrzesień 2002.
- Dejours ch, Travail, usure mentale, Bayard, Paris 2000, pp. 16-23.
- Le Centre ESTA - Centrum Studiów Psycho-socjologicznych i Badań Stosowanych (Centre d'Etudes Psycho-sociologiques et Travaux de Recherche Appliquée) - instytucja badawcza o orientacji psycho-socjologicznej, zajmująca się badaniami w środowisku zawodowym, m. in. w zakresie problematyki stresu, przemocy oraz cierpienia w miejscu pracy. Autorka jest członkiem powyższego Centrum.<
- PTSD - post-traumatic stress disorder (zespół stresu pourazowego)
- Pezé M., Harcelement au travail : interrompre en urgence, in : La Revue du praticien, tome 15, n°537, mai 2001, pp. 973-978.
- Chodzi tu o Europejską Fundacja Poprawy Warunków Zycia i Pracy, zwaną także Fundacją Dublińską.