Portal psychologiczny: Instytut Psychologii Zdrowia
Czytelnia

Bez kompleksów

Piotr Barczak

Rok: 2003
Czasopismo: terapia uzależnienia i współuzależnienia
Numer: 3

Terapia uzależnień w Wielkiej Brytanii - niektóre rozwiązania.

W czasie wielu pobytów w Anglii, gdzie od 4 lat uczę się tzw. metody Feldenkraisa, miałem okazję zapoznać się z niektórymi rozwiązaniami z zakresu leczenia uzależnień stosowanymi w południowo-zachodniej części tego kraju. Chcę jednak zaznaczyć, że poniższy artykuł nie odnosi się do całościowych rozwiązań stosowanych w Wielkiej Brytanii.
Do najbardziej cennych doświadczeń zaliczam spotkanie z prof. Maxem Glattem, i jego poglądem dotyczącym wartości pluralistycznych rozwiązań w terapii uzależnień. W tym czasie prof. Glatt prowadził superwizję terapii uzależnionych więźniów, więc nasze rozmowy koncentrowały się wokół problemów pojawiających się w terapii osób niedostosowanych społecznie. Dzięki jego rekomendacji miałem okazję bliżej zapoznać się z pracą Ośrodka o nazwie St. Luke Center w Londynie. Z Ośrodkiem, prowadzonym przez kościół metodystyczny, kilka lat współpracowaliśmy. Organizacja wyznaniowa zapewniała ramy organizacyjne i utrzymanie pacjentów, personelowi dała pełną swobodę w organizacji zajęć terapeutycznych. Kilka lat później miałem okazję zapoznać się z placówką w rodzaju Poradni Leczenia Uzależnień, która z kolei prowadzona była przez YMCA. Poradnia ta w skromnych warunkach udzielała kompleksowej pomocy pacjentom uzależnionym i współuzależnionym. To, co wydało mi się szczególnie istotne, to fakt, iż w zespole jedna osoba zajmowała się wyłącznie informacją o Ośrodku i pozyskiwaniem funduszy.
Wreszcie w roku ubiegłym miałem możliwość bliżej zapoznać się z pracą Ośrodka Leczenia Uzależnień w londyńskiej dzielnicy Wimbledon. Ośrodek ma znakomitą opinię. Leczą się tam osoby z pierwszych stron gazet. Mimo, iż mieści się strukturze szpitalnej, leczenie jest odpłatne. Miesiąc terapii kosztuje 15 000 funtów, czyli 90.000 złotych!
Ośrodek może przyjąć 24 pacjentów. Zespół terapeutyczny liczy 12 osób (w tym superwizor). Członkowie zespołu mają przypisane określone, zadania np. jeden odpowiada za koordynację programu dla rodzin, inny za koordynację programu after-care .Każdy pacjent przydzielany jest indywidualnie prowadzącemu konsultantowi. Pacjent przy przyjęciu otrzymuje szczegółowy regulamin określający zasady pobytu oraz szereg materiałów do terapii. Regulamin między innymi określa zgodę pacjentów na poddanie się badaniom testowym w razie wątpliwości co do trzeźwości pacjenta. Nie toleruje się wchodzenia w związki intymne w czasie terapii, nie zezwala na wnoszenie na zajęcia telefonów komórkowych. W czasie pierwszych 10 dni terapii wyjście poza teren Ośrodka jest dozwolone tylko w towarzystwie dłużej leczącego się pacjenta. Palić można tylko w ustalonych miejscach. Zabrania się hazardu.
Poniżej przedstawiam program tygodnia terapii w tym Ośrodku:



Jak widać, program jest naprawdę intensywny,
To, co wydaje mi się szczególnie godne podkreślenia, to następujące elementy:
1) We wszystkich tych miejscach (szczególnie w Ośrodku w Wimbledonie) nie tworzy się oddzielnych grup dla różnych uzależnień. Różnicowanie występuje na poziomie zadań dla poszczególnego pacjenta. Takie rozwiązanie bardzo dobrze sprawdza się też w Ośrodku „Radzimowice” w Szklarskiej Porębie, który prowadzę.
2) Pracuje się w małych, koedukacyjnych grupach, ale co najmniej raz w tygodniu są osobne zajęcia dla kobiet i mężczyzn. To też bardzo dobrze sprawdza się w praktyce.
3) Grupy są małe i prowadzone przez dwie osoby co zapewnia komfort pracy.
4) Prowadzący pracują przede wszystkim na energii grupy. Wykłady czy nawet dłuższe wypowiedzi są ograniczane do minimum.
5) Podkreśla się rolę współpracy z rodziną - to zadanie jest ujęte w jasne organizacyjne ramy. Jeden dzień w tygodniu dla pracy z rodzinami obejmuje w pierwszej części osobne spotkania dla rodzin bez pacjenta, a potem wspólne spotkania w małych grupach, w których uczestniczy zwykle ok. 4 rodziny łącznie z leczącymi się pacjentami i 2 terapeutów. Spotkania takie odbywają się od tygodnia terapii.
6) Program jest uporządkowany i realizowany z dużą dyscypliną.
7) Od terapeutów uzależnień wymaga się kwalifikacji, potwierdzonych dodatkowymi szkoleniami,. Większość osób profesjonalnie zajmujących się terapią ma tytuł counselora ze specjalizacją w zakresie terapii uzależnień.
8) Większość materiałów używanych do pracy z pacjentami i ich rodzinami pochodziła ze Stanów Zjednoczonych, co moim zdaniem trochę osłabia ich użyteczność. Przy całym uniwersalizmie uzależnienia słyszałem trochę złośliwych komentarzy np. przy projekcji filmu dla rodzin z amerykańskimi realiami i amerykańskim angielskim. Może to jednak wypływać z powszechnego w Anglii przekonania o wyższości kultury angielskiej nad amerykańską.

Podsumowując moje obserwacje, mogę z pełnym przekonaniem stwierdzić, że nie mamy powodów do kompleksów, jeśli idzie o jakość programów terapeutycznych czy kwalifikacje terapeutów - rzecz jasna myślę tu o spełniających podstawowe standardy Ośrodkach Leczenia Uzależnień. To, co warto wzmacniać, to jasne reguły rozdzielania odpowiedzialności na poszczególnych członków zespołu terapeutycznego. Bardzo dużą wartość stanowi przekładanie ciężaru pracy na pacjenta i grupę. Rzecz jasna jest to łatwiejsze, kiedy pacjent płaci za swoją terapię albo przynajmniej ma świadomość, ile to kosztuje. Zwiększaniu takiej świadomości wśród pacjentów polskich placówek odwykowych ma służyć specjalny kwestionariusz, który przygotował zespół Ośrodka „Radzimowice” we współpracy z Katedrą Ekonometrii Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Projekt otrzymał grant naukowy z Komitetu Badań Naukowych. Więcej o projekcie w następnym numerze TUiW.

Autor jest psychologiem, certyfikowanym specjalistą terapii uzależnień.
powrót



logo-z-napisem-białe